Co do spraw jedzeniowych mam duży apetyt i płakać mi się chce ze śmiechu jak jedna tu rzuciła ,,pizza" A wszystkie ślinotok 







to jest boskie zjawisko. No też tak mam. Na wakacjach udało mi się trochę nadrobić z rybami i owocami. Ale moim faworytem czy w ciąży czy nie jest i tak LANGOSZ 





nie da się opisać mojej miłości do tego wegierskiego specjalu xD zaraz potem oczywiście są naleśniki z Nutella
z owoców niezmiennie ubóstwiam czeresnie, ale już sie koncza więc pomału przezucam się na borówki które sama ,, uprawiałam" Przez 3 lata żeby w końcu zaowocowaly. Agrest też wchodzi. Jabłka papierówki mam jeszcze za kwaśne. Ale za to kwaśna ogórkowa to jest to 

poza tym bez zmian pasztet i parówki na zmianę xD



















