JoAnnA250694
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2017
- Postów
- 7 407
ja miałam planowaną cesarkę ,trochę od rana mnie brzuch bolał i tyle ,zorientowałam się że coś jest nie tak jak równo co 7 minut mnie zaczynało boleć ale ten bol też nie był jakiś duży. Pojechałam na IP a tam mi mówią że szybko na cesarkę bo rozwarcie na 6 cmCo to tego że nie zdążysz dojechać myślę że na spokojnie zdążyszporód też nie wygląda jak na filmach że dostajesz regularnych skurczy i za 5min dziecko jest na świecie. To jednak trochę trwa a już szczególnie jak się rodzi 1 raz. Wiadomo sa kobiety, które nie czują aż tak skurczy i nagle się okazuje że tu już całkowite rozwarcie i dziecko się pcha ale to zdecydowana mniejszość (a szybki poród wcale nie jest taki dobry i dla matki i dla dziecka). Także nie martw się tym teraz


 
 
		 jestem dziś 8+6 wczoraj współżyłam z mężem i to był chyba błąd... Dziś mam plamienie ciemną krwią (nie jestem w stanie stwierdzić czy są małe skrzepy czy to pozostałości po leku cyclogest) boję się że to mogą być pierwsze objawy najgorszego. A wizyta dopiero w poniedziałek
 jestem dziś 8+6 wczoraj współżyłam z mężem i to był chyba błąd... Dziś mam plamienie ciemną krwią (nie jestem w stanie stwierdzić czy są małe skrzepy czy to pozostałości po leku cyclogest) boję się że to mogą być pierwsze objawy najgorszego. A wizyta dopiero w poniedziałek  
 
		 
		 Ale u mnie i tak był finał cc, więc doświadczenia ze znieczuleniem jako tako nie mam.
 Ale u mnie i tak był finał cc, więc doświadczenia ze znieczuleniem jako tako nie mam. 
 
		 
 
		 czyli parcie na hasło położnej, co się wiąże niestety z działaniem trochę pod górkę z organizmem i u mnie doszło do uszkodzenia mięśni - dokładniej środek ścięgnisty krocza, pękło mi przynajmniej kilka włókien mięśniowych (czuję to pod palcami), 2) bezpośrednio po podaniu ZZO zaczęły się osłabiać skurcze i młody zaczął mi spadać w KTG (zastanawiali się, czy nie kłaść na CC), 3) Tak mnie to wszystko bolało, że jedyne po czym wiem, że to znieczulenie było to fakt braku partych
 czyli parcie na hasło położnej, co się wiąże niestety z działaniem trochę pod górkę z organizmem i u mnie doszło do uszkodzenia mięśni - dokładniej środek ścięgnisty krocza, pękło mi przynajmniej kilka włókien mięśniowych (czuję to pod palcami), 2) bezpośrednio po podaniu ZZO zaczęły się osłabiać skurcze i młody zaczął mi spadać w KTG (zastanawiali się, czy nie kłaść na CC), 3) Tak mnie to wszystko bolało, że jedyne po czym wiem, że to znieczulenie było to fakt braku partych  bo pamiętam jak wdychałam gaz i błagałam o koniec...wtedy myślenie się zmienia
 bo pamiętam jak wdychałam gaz i błagałam o koniec...wtedy myślenie się zmienia 
 
 
		 i dotrwali. A planujecie poród z udziałem męża/kogoś z rodziny u boku?
 i dotrwali. A planujecie poród z udziałem męża/kogoś z rodziny u boku? 
 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		