ja niestety chorowałam ;( 
opowiemWam o moim dzieciństwie 


Do 4 roku życia nie chorowałam KOMPLETNIE 
NA NIC  po za tymu wszystkimi chorobami które dzieci przejść musza 

nigdy nie bylam przeziębiona nic nic nic 
rodzice bardzo pilnowali żeby mnie nie przegrzewać a wiec w sumie można powiedziec że hartowali 
 
Mamusia to mądra była jak na tyle lat w tył albo i poprostu takiej nagonki na ubieranie w 50 warstw nie było i tych wszystkich wspomagaczy zdrowia też nie było 
tuż przed moimi 5 urodzinami zdarzył się dramat...
Kiedy siedziałam z moim mlodszym bratem przy stole mamcia szykowała kolacje dla rodzinki, położyła ŻAROODPORNE naczynie z herbata na stół - dosłownie zalała wrzątkiem i postawiła na środku stołu - zdarzyla sie odwrócic po coś tam i to naczynie pękło :-( 
i cała wrząca herbata poleciała na mnie i troche na mojego brata 

2 tygodnie w szpitalu - poparzenia 2go stopnia - ja calusieńka od szyi w doł, mój brat tylko lewa strona :-(
Wyobraźcie sobie że w szpitalu ( w cywilizowanym mieście Poznaniu ) posmarowali mi rany jakąś maśćią i zawineli bandażem ... po tygodniu zmienili opatrunek 


Moja mama jak sie zorientowała to po 2 tygodniach zabrała nas z tego szpitala na własne rządanie ...
Jak mi zrywała te bandarze to darłam się jak głupia - ale tego bolu nie zapomne 

Zasypka + świerze powietrze i nie mamy z bratem ani śladu po tej historii...
Ale do czego dąże - 
od tego czasu zaczelismy chorować na potęge  
 


Koszmar!!! 
Nie wiem czy można to tłumaczyć przegrzaniem organizmu czy jak - ale do czasu kiedy sie nie szczepiłam na grypkę pierwszy raz - mur beton w sezonie zimowym chorowałam nawet i 8 razy ... :-

-(