reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Świętochłowice mamusie obecne i te przyszle,zapraszam na forum

Ja nie chodziłam, a jakos sobie ze wszystkim radziłam;-)Moje zdanie jest takie, ze w szkole rodzenia uczysz sie teorii, a w praktyce i tak wszystko wyglada inaczej;-)
 
reklama
Ja nie chodziłam, a jakos sobie ze wszystkim radziłam;-)Moje zdanie jest takie, ze w szkole rodzenia uczysz sie teorii, a w praktyce i tak wszystko wyglada inaczej;-)
To przyszła do Ciebie po porodzie jakaś położna czy pielęgniarka, żeby Ci pokazać jak kąpać dzieciatko i jak dbać o pępuszek?? W Tarnowskich Górach tak jest, że chyba z dwa, trze razy ktoś przychodzi - a nie wiem czy w Świętochłowicach.
 
Najpierw pokazali mi w szpitalu co i jak (jak kapac, na co zwracac uwage, itd...), a pozniej połozna przychodzi do domu. Nas odwiedzała dopóki kikut nie odpadł, a trwało to 5 tyg:tak:
 
A chodziłyście może gdzieś do szkoły rodzenia?? Bo niby gdzieś w Świonach jest.. koszt 150zł - ale jeszcze nie wiemy czy to od pary.. i czy za wszystkie spotkania czy za jedno.. Uważacie, że w ogóle warto czy nie warto chodzić na takie zajęcia??

Ja do szkoły rodzenia chodziłam, ale w Katowicach. I jestem zadowolona, że poszłam. Tak - jak Asiowo pisze - teoria to jedno, a później praktyka zupełnie co innego, ale mimo wszystko dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy i nie żałuję, że chodziłam na te zajęcia. Co do wizyt położnej - to u mnie była dwa razy, ale... no właśnie... Pierwszy raz przyszła chyba z 3 tygodnie po porodzie, bo była na L4 wcześnej. A 3 tygodnie po porodzie to nikt mi już nie musiał pokazywać jak kąpać i robić inne rzeczy. Tak, że jej wizyta była mi już raczej nie potrzebna. No, ale nazywa się, że była.
 
To ja raczej też chcę się zapisać do szkoły rodzenia :-) Ale jeszcze mam trochę czasu na to.
W weekend była u mnie siostra z rodzinką - i przywiozła mi strasznie dużo ubranek ;-) Ale powiedziała, ze nie wie czy by umiała mi pokazac jak kąpać malucha - choć jej pociecha ma zaledwie 4 lata..
A ubranka dopiero przejrzę jak w końcu uda nam się kupić komodę - żeby było gdzie je poukładać. Z tym, że to wielka wygoda..ze starszą siostrą, bo wychodzi, ze prawie nic oprócz pieluch nie będę musiała kupować - no chyba, ze będę chciała :-) To naprawdę wielak pomoc.
No i myslimy już powoli o żłobku - choć teściowa mówi, że lepiej nie dawać tam dziecka - bo tylko potem chorują. Ale ona pracuje i nie zawsze mogłaby być z dzieckiem. A jeszcze się przyda nam z tą opieką i tak jakbyśmy cheli gdzieś wyskoczyć wieczorkie. A tak jakby miała cały dzień siedzieć z dzieckiem - chyba bym nie miała serca żeby tak ją zostawić z pieluchami. Choć może i na początku byłaby zadowolona.. Ale kto to tam wie co w głowach teściowych siedzi ;-P
 
Maruda ja do szkoły rodzenia zaczęłam chodzić dopiero chyba w 32 lub 33 tc... to troszkę późno już było, lepiej iść wcześniej, ale na razie - zdecydowanie masz jeszcze czas!
No i nie wiem czy pominęłam czy nie pisałaś - ale mieszkasz z teściami? Pracujesz? Chyba tak, skoro myślisz o żłobku...
A taka siostra to skarb!
 
Hej Kobietki

Asiowo fajnie,że jest ktoś w moim wieku,może kiedyś spotkamy się na spacerku jak się troszkę ociepli....no i fajnie,że nasze pociechy są mniej więcej w takim samym wieku mój Łobuz jest z sierpnia 08 :) masz córę czy synusia???pracujesz??ja na razie siedzę w domu i umieram z nudów....są tu jakieś fajne miejsca gdzie można iść z dzieciakami a gdzie nie będzie się lało na głowę w przypadku nie pogody???i z jakiej jesteś dzielnicy???

co do szkoły rodzenia jak w pierwszej ciąży tak i teraz nie chodzę....myślę,że każda z nas wie co robić jakby co :)
jeśli chodzi o kąpanie to sama sobie radziłam ze wszystkim...położna do mnie nie dotarła a mama moja była w tym czasie za granicą....mężula mama nie żyje zanim zdążyłyśmy się poznać....tak więc byłam skazana sama na siebie i jakoś dałam radę....

Maruda może znamy się skądś bo ja też swego czasu mieszkałam w Tarnowskich Górach....i czasami tam jeszcze bywam....moja mama tam teraz mieszka...
 
Klamorka... mam 2 córcie, starsza jest z czerwca 08;-), młodsza ze stycznia 2010;-)
Odkad zaczła w 1 ciąże siedze w domu niestety, babcie za młode na opiekie, na opiekunke nas nie stac, do złobka dzieci nigdy nie wysle;-) Ale za rok Paulina pojdzie do przedszkola, za 2 lata Agata, to mam nadzieje, ze wróce do swiata zywych;-) Mieszkam w centrum:tak: W Świętochłowicach raczej nie ma nic, gdzie by mozna dzieci zabrac w razie deszczu. :-(

Ja tez radziłam sobie od poczatku sama, znaczy z mezem, stwierdzilismy, ze malenstwo jest nasze i chcemy sie nim nacieszyc sami od poczatku, babcie musiały to przetrawic, ze ich nie chcemy:-p
 
To przyszła do Ciebie po porodzie jakaś położna czy pielęgniarka, żeby Ci pokazać jak kąpać dzieciatko i jak dbać o pępuszek?? W Tarnowskich Górach tak jest, że chyba z dwa, trze razy ktoś przychodzi - a nie wiem czy w Świętochłowicach.
Mi nikt niestety nie pokazał jak zajmowac sie takim noworodkiem a dodam że nigdy wcześniej nie miałam doczynienia z takim maleństwem.Po porodzie mi go przywieziono i powiedziano tylko "jak zrobi smułke prosze przebrac pampersa dziecku".No i zrobił a ja nie wiedziałam jak go podnieśc,bałam go dotknąc,nikt mi nie pokazał jak zmienic tego pampersa ale sobie poradziłam.Miałam utrudnione zadanie bo synek miał złamany obojczyk i strasznie płakał przy przebieraniu bo go bolało.
A co do szkoły rodzenia to nie chodziłam,nawet nie pomyślałam żeby sie gdziekolwiek zapisac.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Maruda ja do szkoły rodzenia zaczęłam chodzić dopiero chyba w 32 lub 33 tc... to troszkę późno już było, lepiej iść wcześniej, ale na razie - zdecydowanie masz jeszcze czas!
No i nie wiem czy pominęłam czy nie pisałaś - ale mieszkasz z teściami? Pracujesz? Chyba tak, skoro myślisz o żłobku...
A taka siostra to skarb!
Marzeno80 nie, nie mieszkam z teściami - a właściwie z teściową nie mieszakam, bo z teściem nie mam za bardzo kontaktu.. Ale ona mieszak dwa bloki dalej. No i pracuję - dojeżdzam codziennie do Tarnowskich Gór.. (autobusami i tramwajami, bo benzyna za droga :-( ). Przez to na zimę chciałabym iść już na L4, tak planuję od grudnia.. To akurat będzie 4 miesiące do końca - zobaczymy czy dostanę.
Klamorka :-) nigdy nic nie wiadomo.. :-) Jak się przeprowadzałam do Świętochłowic to wszyscy tylko pytali - z takiego ładnego miasta, tutaj się przeprowadzasz.. ;-P Tak jakoś wyszło.. Myśle, że zrobiłam trochę ukłon w stronę teściowej - bo ona by nie przezyła, gdybym jej jedynaka porwała na drugi koniec świata.. No ale jakoś tym, że o 4 muszę wstać do pracy to nikt się już nie przejmuje.. :-(
Asiowo a ja nadal nadrabiam forum i wczoraj doczytałam, ze szybciutko Ci poszło z tymi Twoimi maluchami na porodówce :-) Oj też bym tak chciała!!! Pewno też bym dała radę z tym wszystkim wokół dzidziusia - w końcu mama nie może zrobić krzywdy własnemu dziecku. Ale i tak chcę się zapisać do szkoły!!! Zawsze się człowiek wyrwie z domu - a nie tylko praca i dom. Mąż to chociaż ma te swoje mecze.. ale zdaża mi się być zazdrosną o tą piłkę nożną. Wasi partnerzy też kibice RCh?? Ale juz bardziej to doceniam, że czasami mogę sobie pobyć sama w domciu. Tylko żal mi że ni mogą już brać długich gorących kąpieli z muzyczką w tle -to był taki mój 'meczowy rytuał' ;-P
Dzięki za przyjęcie mnie do Waszego grona - miłego dnia!!!
 
Do góry