No to ja jestem porąbana, bo ja akurat lubię prasować, ale okna też lubię myć i teraz byłam strasznie nieszczęśliwa że mnie mąż przed świętami musiał wyręczyć.
Fakt, ciężko mi się za to prasowanie zabrać ale jak już zacznę to mogę godzinami. Siadam sobie wygodnie na tapczanie, deska obniżona, jakiś fajny film i jedziemy. A te maleńkie ciuszki i pieluchy to sama przyjemność prasować - duże już mi tak nie idą. :-)

Fakt, ciężko mi się za to prasowanie zabrać ale jak już zacznę to mogę godzinami. Siadam sobie wygodnie na tapczanie, deska obniżona, jakiś fajny film i jedziemy. A te maleńkie ciuszki i pieluchy to sama przyjemność prasować - duże już mi tak nie idą. :-)