reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szczepienia niemowląt, autyzm i oficjalne kłamstwa!!!

reklama
"Na podstawie analizy raportów o niepożądanych działaniach szczepionek (VAERS) wysnuto podejrzenie o wpływie szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B i różyczce na rozwój zapalenia stawów. U kobiet poniżej 45 r.ż. 10-11 dni po podaniu szczepionki obserwowano zapalenie stawów. Było to spowodowane prawdopodobnie uruchomieniem mechanizmów autoimmunologicznych (III typ reakcji). Uważa się, że przemijające artralgie po szczepieniu przeciwko różyczce mogą występować u 5% dzieci i aż 50% dorosłych (22)."
Całość stąd Czy szczepienia s


Z czego wynika, że szczepienie dorosłych jest jeszcze bardziej niebezpieczne niż szczepienie dzieci?! :baffled::eek:
 
Ja wszystkiego dowiedziałam się właśnei z tamtego forum i równeiz miałam ze sobą takie oświadczenie, do tego big kartkę położoną z łóżeczku córki "nie szczepić!!" Ale ja z nią spałam, szłam do łazienki i nie spuszczałam jej z oczu. Jedynie gdy robili jej usg, ale zanim ja oddałam na badanie uprzedziłąm o moim stosunku do szczepienia. Nam się udało!!!
 
Ja wszystkiego dowiedziałam się właśnei z tamtego forum i równeiz miałam ze sobą takie oświadczenie, do tego big kartkę położoną z łóżeczku córki "nie szczepić!!" Ale ja z nią spałam, szłam do łazienki i nie spuszczałam jej z oczu. Jedynie gdy robili jej usg, ale zanim ja oddałam na badanie uprzedziłąm o moim stosunku do szczepienia. Nam się udało!!!

No z ta wielką kartką to w sumie też dobry pomysł, boz tymi położnymi to nigdy nie wiadomo...
kurde, ale mój mąż chyba może przebywać tam całą noc ( w sensie ile chce?) bo ja się boję zostawiać im swoje Maleństwo!
 
Patisa to zależy od szpitala i wybierz ten, który daje jak najwieksze mozliwosci. U mnie niestety mąż nie mógł być ze mną i tylko ja pilnowałam córci. Jak pisałam wcześniej spałam z niaw łóżku, przy myciu stałam i gapiłam przez okno,ale gdy szłam do łazienki brałam małą ze sobą. Są przypadki niestety kiedy dziecko szczepią w najmniej oczekiwanym momencie i to nawet gdy rodzice nie wyrażaja zgody!!! Ledwo żyłam po porodzie, szczególnie, że miałyśmy komplikacje było mi cholernie ciężko opiekować się małą, ale dwa dni szybko minęły.
 
Patisa to zależy od szpitala i wybierz ten, który daje jak najwieksze mozliwosci. U mnie niestety mąż nie mógł być ze mną i tylko ja pilnowałam córci. Jak pisałam wcześniej spałam z niaw łóżku, przy myciu stałam i gapiłam przez okno,ale gdy szłam do łazienki brałam małą ze sobą. Są przypadki niestety kiedy dziecko szczepią w najmniej oczekiwanym momencie i to nawet gdy rodzice nie wyrażaja zgody!!! Ledwo żyłam po porodzie, szczególnie, że miałyśmy komplikacje było mi cholernie ciężko opiekować się małą, ale dwa dni szybko minęły.

Matko... a ja nie jestem zorientowana jak to jest w tym Płocku na Kościuszki :/ Tam rodzę.
Podziwiam Cię!
 
Patisa ja po prostu nie chciałam sobie potem do końca życia wypominać że nie dałąm rady i zrobili co zrobili a ja sobie słodko spałam. Mimo, że obiecali że nei zaszczepią, żebym nie panikowałą to dmuchałam na zimne zwyczajnie. Widząc poźniejsze problemy rozwojowe córci dziękowałam Bogu za intuicję bo gdyby ja zaszczepili mogłoby to się skończyć różnie. Pwodzenia i przygotuj się do wszsytkiego! Oświadczenie i zarządaj jego podpisania, zarządaj, żeby na czerwono wpisali sobie w kartę, że nie wyrażasz zgody!!!! KArtka na łóżeczko dzidziusia i non stop czuwanie. Podobno raz zaszczepili przy wypisie do domu, podczas zmiany pieluchy!!!! Jaka paranoja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zażądaj przystawienia małej do piersi zaraz jak ją tam sobie zważą jeśli zależy Ci na karmieniu piersia oczywiscie. Ale gdy decydujesz się na nie szczepienie to tylko tak mozesz naturalnie wzmocnić odporność maluszka. Ja kazałam sobie ze łzami w oczach przynieść małą i mimo, że zabieraja dziecko od matki, żeby ta sobie odpoczęła i przynoszą za dwie godz. to ja nie pozwoliłam i mała wyjechała razem ze mna na salę i była ze mną praktycznie od samych narodzin. Przystawiłam ja do piersi jeszcze na sali porodowej i pozwoliłam żeby sobie ciumkała, a ciumkała non stop i ciagle chciała cyca w buzi mieć. Jedynie dwa razy dopajali ja glukozą bo była bardzo duża i bali się o cukier. Nie pozwoliłam dokarmiać. nie obyło się bez moich łez z bezsilności ale najważniejszy jest sukces i bezpieczeństwo maleństwa! Będę mocno trzymać kciuki za Ciebie!!!!!
Ale się rozpisałam , zrobiło sie porodowo odrobinkę :) Ale ten temat wzbudza we mnie wielkie emocje, mimo, że to już rok.
 
i przepraszam ze tak rzadko tu bywam, glownie siedze na innym duzym forum, ale tu was czesto podczytuje i podpytuje, jak jest problem..
 
reklama
magda00 ;-) jako matka dziecka z Zespołem Aspergera (zaburzenie ze spectrum autyzmu) nie mam żadnych podstaw do tego żeby winić szczepionki za to że mam chore dziecko... po żadnym szczepieniu (a mieliśmy je odraczane bo to wcześniak i miał problemy neurologiczne) nie było żadnych objawów negatywnych...
i myślę sobie że to nie tyle winna jest ta rtęć co niektóre organizmy nie radzą sobie z jej wydalaniem...
w dodatku mam w rodzinie kogoś kto wg mnie ma autyzm - ale 30 lat temu mało kto wiedział co to autyzm i jak to diagnozować...

Życzę powodzeni i tym nie szczepiącym, i tym szczepiącym ;-)
 
Do góry