reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szczepienie przeciw Covid dla dzieci 5-11 lat. Zaszczepicie?

No i zadziwiające jest, że ochota na dyskusję przechodzi Wam zawsze kiedy pada z drugiej strony konkret :) Jeśli nie macie żadnej konkretnej wiedzy, a kierujecie się strachem to po co się silić na udawane argumenty, skoro po 2 minutach wyłączacie się z dyskusji. Napiszcie, że się boicie, nic nie rozumiecie i też ok :)
Ochota na dyskusje przechodzi nam zawsze ,kiedy Ty pojawiasz się jako jej rozmówca 🤣🤣🤣
 
reklama
No i zadziwiające jest, że ochota na dyskusję przechodzi Wam zawsze kiedy pada z drugiej strony konkret :) Jeśli nie macie żadnej konkretnej wiedzy, a kierujecie się strachem to po co się silić na udawane argumenty, skoro po 2 minutach wyłączacie się z dyskusji. Napiszcie, że się boicie, nic nie rozumiecie i też ok :)
ja niewiele rozumiem z tego, jak działa szczepionka i mówię to otwarcie. Nie rozumiem też, dlaczego muszę demonstrować wielką wiedzę, by odmówić jej przyjęcia. Po co mi konkrety? Czy nie wystarczy powiedzieć "nie, dziękuję"? Musimy się popisywać jak to się nie znamy na czymś, żeby czegoś nie chcieć?

Ta wymyślona rozmowa była moim skrótem tego, jakie są moje doświadczenia w rozmowie z tymi zaszczepionymi, którzy na siłę chcą mi udowodnić, że zabijam kogoś sama się nie szczepiąc. I można mówić sto razy "nie obraz się, szanuję Twoje zdanie, ale ja po prostu nie chcę się szczepić", a i tak za każdym razem słyszy się pytanie "a dlaczego?". No bo nie i tyle. Czy ja muszę wiedzieć jaki jest dokładny skład big maka, żeby wiedzieć, że po prostu nie chcę go jeść?
 
Ochoty na dyskusje przechodzi nam zawsze ,kiedy Ty pojawiasz się jako jej rozmówca 🤣🤣🤣
No właśnie widzę. Zamilknąć nie możesz od dłuższego czasu tak Ci ochota przeszła. Ja serio mam więcej niż 7 lat i nie mam ochoty z Tobą się bawić w przedszkolne przepychanki. Na trochę innym poziomie mnie dyskusje ciekawią...
 
ja niewiele rozumiem z tego, jak działa szczepionka i mówię to otwarcie. Nie rozumiem też, dlaczego muszę demonstrować wielką wiedzę, by odmówić jej przyjęcia. Po co mi konkrety? Czy nie wystarczy powiedzieć "nie, dziękuję"? Musimy się popisywać jak to się nie znamy na czymś, żeby czegoś nie chcieć?

Ta wymyślona rozmowa była moim skrótem tego, jakie są moje doświadczenia w rozmowie z tymi zaszczepionymi, którzy na siłę chcą mi udowodnić, że zabijam kogoś sama się nie szczepiąc. I można mówić sto razy "nie obraz się, szanuję Twoje zdanie, ale ja po prostu nie chcę się szczepić", a i tak za każdym razem słyszy się pytanie "a dlaczego?". No bo nie i tyle. Czy ja muszę wiedzieć jaki jest dokładny skład big maka, żeby wiedzieć, że po prostu nie chcę go jeść?

To po co bierzesz udział w dyskusji, w której padają konkretne argumenty? Nie rozumiem tego. Oczywiście, że możesz nie mieć wiedzy, możesz się bać, możesz mieć chaos w głowie po tym jak sprzeczne informacje można spotkać w sieci. Ale po co atakować osoby które tę wiedzę mają i ją przekazują? Tego nie rozumiem.
 
No właśnie widzę. Zamilknąć nie możesz od dłuższego czasu tak Ci ochota przeszła. Ja serio mam więcej niż 7 lat i nie mam ochoty z Tobą się bawić w przedszkolne przepychanki. Na trochę innym poziomie mnie dyskusje ciekawią...
Uwierz mi że próbuje, ale jak już pisałam jesteś tak nachalna ,natarczywa i narzucająca siebie , że naprawdę ciężko Cie nie widzieć. A podkreślając ciągle swój rzekomo wysoki poziom obnarzasz swoje kompleksy i udowadniasz ,że jest wręcz przeciwnie.
 
To po co bierzesz udział w dyskusji, w której padają konkretne argumenty? Nie rozumiem tego. Oczywiście, że możesz nie mieć wiedzy, możesz się bać, możesz mieć chaos w głowie po tym jak sprzeczne informacje można spotkać w sieci. Ale po co atakować osoby które tę wiedzę mają i ją przekazują? Tego nie rozumiem.
było pytanie czy chcę zaszczepić dziecko. Odpowiedziałam. Wtracilam też swoje trzy grosze odnośnie bzdurnej walki z tzw. dezinformacją, bo moim zdaniem jesteśmy na początku walki z covidem i kategoryczne opinie wygłaszane przez domorosłych lekarzy immunologów są śmieszne. Kto ma rację dopiero się okaże, może za naszego życia. Nie atakuję nikogo, mówię co myślę. Dla mnie to głupota po dwóch latach od rozpoczęcia pandemii ferować wyroki, że ktoś jest nieodpowiedzialny czy ograniczony, bo myśli inaczej niż ja i ma inne podejście do tego, co podsuwa się nam jako niezbite dowody. 50 lat temu naukowcy mieli niezbite dowody na to, że palenie relaksuje krtań i co? I właśnie. Okazało się, że się mylili.
 
Inaczej. Ty jesteś pewna, że informacje jakie podaje nam główny nurt są prawdziwe. Ja nie jestem pewna niczego i dlatego nie oceniam nikogo, kto się szczepi lub nie.
 
Uwierz mi że próbuje, ale jak już pisałam jesteś tak nachalna ,natarczywa i narzucająca siebie , że naprawdę ciężko Cie nie widzieć. A podkreślając ciągle swój rzekomo wysoki poziom obnarzasz swoje kompleksy i udowadniasz ,że jest wręcz przeciwnie.

Skoro Ty nie umiesz przestać "dyskutować" ze mną, a w zasadzie mnie obrażać to ja się wyloguję z dyskusji z Tobą. Zwyczajnie uważam Cię za mało inteligentną i mi się nie chce. Możesz sobie uważać, że mam kompleksy, zerową wiedzę...mnie to zupełnie nie interesuje. Jeśli ktoś chce rzeczowo porozmawiać to ja super chętnie. Z Tobą nie chcę.
 
reklama
Uwierz mi że próbuje, ale jak już pisałam jesteś tak nachalna ,natarczywa i narzucająca siebie , że naprawdę ciężko Cie nie widzieć. A podkreślając ciągle swój rzekomo wysoki poziom obnarzasz swoje kompleksy i udowadniasz ,że jest wręcz przeciwnie.
i mówisz konkretnie i rzeczowo, a okazuje się, że jednak nie, że za mało konkretów. Dajesz więcej, to też za mało. Dyskusja jak gra w szachy z gołębiem.
 
Do góry