Blond super fotki,super dzieci ,super mama ;-) choc widoczna tylko na jednym zdjeciu,ale widac,ze super ;-)
A ja dzisiaj Wam tu z pytaniem wyskocze...mianowicie
wszystkie tutaj macie juz starsze dzieci od mojego a ja mam dylemat wiec moze podpowiecie...ja nie wiem czym ja karmic
Mala rano wstaje to dostaje mleko zageszczone taka kaszka z hippa ''guten morgen müsli''...bo trzeba zaczac od tego,ze jak ona skonczyla 6 miesiecy tak przestala pic z butli,ja caly bozy dzien macham lyzeczka...po kapieli tez,sadzam ja w lezaczek i daje wieczorne papu lyzeczka...zamiast szybko butle.Po prostu nie chciala pic mleka z butelki ...darla sie i tyle ,coz bylo robic,wlewalam to mleko do miseczki i zageszczalam kieikami ,podawalam lyzeczka i tak zjadala.
No wiec rano to zageszczone mleko,pozniej drugie sniadanie tj. jakis jogurcik np., potem okolo 13 obiad no i...tu zaczynaja sie schody bo co mam jej dawac na tzw. podwieczorek?? kupuje jej takie ciastka specjalne ''baby keks'' z nestle...podaje owoce w kawaleczkach ze sloiczkow,ale ona tymi owocami to zaczyna pluc i sie dlawic.A jak dam jej kawalek jablka to pomamle i wyrzuci-nic nie zje tego jablka...probowalam rozetrzec banana i jej dac-prawie sie udlawila! najbardziej smakuja jej slodkie bulki z lidla
rwe jej na kawaleczki i wcina ...ale co to taka bulka?? zero w tym witamin i tego co wartosciowe a za to konserwantami naszprycowane...ale tez nie bede wariowac,bo przeciez cale zycie nie bede jej produktami ''BIO'' zywic.
Dziewczyny...co dawalyscie swoim dziewczynkom ''w ten czas'' wiem,ze pewnie nie pamietacie...ale badzcie tak mile sobie przypomniec ;-):-)