reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Tarnów

Witam
Ania21 to milas szczescie moze za ja sie mu da kase to milutki.

Bylismy dzis na szczepieniu udalo sie. Maly wazy 8300 i 72,5 cm duzy gosc, byl dzielny. A musze sie wam pochwalic ze juz peknie sziedzi sam.
My mieszkamy w domku z sistra trochu sie boje bo jej smyki chore majapo 40 stopni, niby tylko gardlo. Mam nadzieje z pati sie nie zarazi.
AniaSM bez jezyka to strasznie trudno , ale i tak cie podziwiam za to ze mieszkasz z dzieckiem za granica i jezdzsz z nim do polski, ja pewnie bym sie nie odwazyla. Ja sie zastanawiam nawetnad tym czy jechac gdzies z malym boje sie ze se nie poradze
 
reklama
Bez języka trudno to fakt a z tego co słyszałam to norweski nie jest łatwy jak dla mnie nawet w słuchaniu go :-)
Arwen nie masz się co bać że sobie nie poradzisz Ja na początku to nawet bałam się wyjść do sklepu bo nie wiedziałam czy np uda mi się go uspokoić jak będzie płakał. Ale kroczek po kroczku i coraz mniej się stresuje. Najpierw były pierwsze zakupy w Tarnowie, potem wyprawa do Krakowa a za miesiąc czeka nas wyjazd nad morze. Jeżeli będziesz miała ze sobą wszystko co potrzebne to nie będzie problemu. Ja już przerobiłam przebieranie w bagażniku i karmienie na stojaka w centrum handlowym (nie mogłam znaleźć ławki)

Co do miejsca zamieszkania to ja mieszkam z... teściową Ale lada moment zaczynamy budowę i może (przy dobrym wietrze) na przyszłe święta wielkanocne (te w 2012 oczywiście) zaprosze teściową na świąteczne śniadanie;-)

Z nowości Kamil przespał mi dziś w nocy 6,5 godziny Było to dla mnie tak nie normalne że myślałam że coś mu jest :szok:
 
owszem język jest dość trudny chociaż jest dużo wyrazów podobnych jak w angielskim , no zobaczymy jak to będzie ,wczoraj zaczełam słuchać kursu na kompie i się uśmiałam jak nie wiem :)
tonka Gratulacje dla Kamilka
arwen na pewno sobie poradzisz z małym w "terenie" , jak Kuba miał 2 miesiące leciał pierwszy raz samolotem bo musieliśmy wyrobić mu paszport i jakoś to było , potem było 2 dni w aucie jadąc do PL na święta , potem znowu podróż samolotem do NO , najważniejsze to nie panikować ,zawsze jak gdzieś wyjdziesz i mały nie będzie z tego zadowolony to po prostu wracasz do domu i już , my tak robiliśmy np na urodzinach bratowej mojego D Kubie się nie podobało i płakał więc się ubraliśmy i poszliśmy do domu ,a teraz dzieciaki są już większe i więcej rozumieją , myślę że nie doceniasz swojego malucha :)
anna21 dla mnie Jackowski zawsze był miły ,a chodziłam do niego na NFZ i nawet jak zaproponowałam że przyjde prywatnie to się nie zgodził bo nie ma potrzeby , tylko że ja chciałam kompleksowej opieki ;)
 
AniaSm- nie zazdroszcze w obcym miescie w ciązy z obcym językiem... W sumie miałam podobnie Bo jak wyjechalismy do Irl to kompletnie nie znałam angielskiego bo całe zycie uczone mnie ruska! Wiec tez mi bylo ciezko. Moja pierwsza praca była na zmywaku w restauracjii , która mi kolezanka załatwila. U mnie smieszno było to ze bardzo duzo rzeczy rozumiałam po angielsku ale mówic ani troche. Najgorsze bylo to ze chciałam cos powiedziec , obronic sie , popyskowac a tu nic.. Ale pozniej bylo juz coraz lepiej i coraz lepiej , czesto zmieniałam prace wiec moj zasob słow sie powiekszał. W tej chwili opanowałam angieski , nie mam problemu zeby sie dogadac , załatwic cos Fajnie Szkoda tylko ze wrocilismy do Pl
 
KASIAZAR- Widzę ,że jest nas wiecej....Ja wrócilam do Polski Półtora roku temu po 10 latach nieobecności w kraju i do tej pory nie moge się odnależć i żałuję ,że wróciłam

Co do lekarzy ...Ja narazie chodziłam tylko do sakowej jako ginekologa i stwierdzam ,że jest dośc dokładna i nie mam do niej zastrezzeń.Bierze 70 zl za wizyte bo niestety nie pprzyjmuje nigdzie państwowo.Wykluczajac oczywiście szpiatal.

A co wyjazdów z malym...Jak Victoria miala 5 miesiecy objechaliśmy pół Ameryki[ wszsytko to czego jeszcze nie widzielismy].Teraz w sierpniu wyruszamy nad morze czyli wtedy kiedy Patryk będzie miał 2 miesiace.Po swoich doświadczeniach stwierdzam, że o wiele lepiej podróżuje sie z maluszkami nic ze starszymi.dzieciakami..Zawsze wyjezdzamy na wieczór by dzieciaki spaly w tym czasie...A po za tym pamietaj zawsze o przygotowaniu wszsytkiego [ nic tak nie stresuje jak brak jakiejs rzeczy] i nie przejmowaniu sie ludzmi dookola kiedy np wlasnie musisz przewinac maleństwo w bagazniku itd.

Czy znamy juz date naszego spotkania?
 
violaz- oj załuje, niestety choroba męza nas do tego zmusiła. Nie ma dnia zebysmy nie wpominali i nie mysleli o powrocie.
My tez bedziemy podrozowac z dzieckiem Juz sie nie moge doczekac :)
 
jeśli chodzi o język to wszędzie się można dogadać po angielsku na szczęście , poza tym jako pacjent mam prawo do tłumacza więc chodzą na wizyty do położnej korzystałam z tego prawa ;)
podróż w PL wcale nie jest specjalnie przyjemna jest mało parkingów gdzie możesz przewinąć maleństwo , w NO zatrzymując się na jakimkolwiek parkingu lub stacji benzynowej jest miejsce z przewijakiem i co mi się bardzo podoba w każdej ubikacji jest płyn dezynfekcyjny , szkoda tylko że w moim mieście ciągle pogoda do bani ciągle wieje albo pada i jest dość chłodnawo , no ale miasto samo w sobie jest urocze , jedyne czego nie lubię to to że żeby tutaj dojechać musimy pokonać tunel pod wodą i zawsze mam stracha
Violka może i wizyta dosyc droga ale za to wszystko masz na miejscu bo gabinet dobrze wyposażony mają (Sakowa przyjmuje z Krasem w jednym gabinecie) a jak pójdziesz na fundusz to najpierw do lekarza potem lecisz się rejestrować na USG , jak chcesz cytologie to znowu musisz iść w innym terminie do przychodni , ja wole zapłacić i mieć wszystko na miejscu
w czasie ciąży podobało mi się to że przy każdej wizycie badając mocz w takim specjalnym urządzeniu i krew pobierają z palca , co jakiś czas robią szczegółowe bad. krwi i w tym masz HIV i toksoplazmoze (miałam robioną 2 razy na początku i końcu ciąży) , a jak jest coś nie tak (spadło mi pod koniec żelazo) to lekarz do mnie dzwonił że wyniki są takie i co ewentualnie mam robić :)

dla mnie spotkanie może być w każdym terminie między 19-31 lipca :) , niech każda zaproponuje termin i wybierzemy konkretnie :)
 
ANIA zupelnie sie z toba zgadzam co do gabinetu.Piszac koszt mialam bardziej na mysli ,ze w porownaniu do innych nie jest wcale taka droga.oda
A co do daty moze 22 lipca? Ania bedzie miec czas odpoczac po przyjezdzie...Wypada to w czwartek.Pewnie bedzie miala tez wplyw pogoda ,ale to juz mozemy zmienic jak bedzie blizej.

Dzis maly sukces z Victorią...nareszcie zrobila kupke sama bez histerii.I jak tą zrobila ,tak sie posunely nastepne i tak bylo ich lacznie 5.przepraszam ,ze pisze wam o kupkach{ malo ciekawy temat] ale dla mnie to ostatnio byl koszmar wiec tymbardziej sie ciesze ze jakis przelom.

mam pytanie od kiedy mozna zaczac cwiczyc po porodzie? Dopiero po 6 tygodniach? Robimy chrzciny 11 lipca i tak bym chciala schudnac choc pare kg[ zostalo mi cale 12 kg do zrzucenia] bo narazie wygladam beznadziejnie.Nawet nie amm sie w co ubrac...
 
mi termin pasuje pod warunkiem że pogoda dopisze :-) , jeśli chodzi o kupkę to wcale się nie dziwię że się cieszysz zresztą chyba każda matka cię zrozumie ;-)
mi zostało do zrzucenia jakieś 5kg ale chciałabym 10kg :-), a w ciąży przytyłam 27kg :szok::szok::szok: wyglądałam jak wieloryb dosłownie do tego byłam mega opuchnięta a po porodzie spadło tylko 10kg :-( no ale spacerki dały rade bo mam wszędzie pod górkę a z Kubą wychodziłam codziennie niezależnie od pogody , teraz też się staram z nim wychodzic ale 3 dni jak leje a do tego wieje to już zostaje w domu , dziwię się że niektórzy nie spacerują z dzieciakami jak jest pogoda :szok:
 
reklama
violaz ja zaczełam miesiąc temu czyli jakieś półtora po porodzie ale tylko dlatego że miałam cesarke tak to zaczelabym wcześniej. Mi lekaż powiedział że powinnam się oszczędzać przez pół roku !! paranoja !! Prawda jest taka że jeżeli czujesz się dobrze to możesz zacząć ćwiczyć ale oczywiście wszystko w granicach rozsądku
Ja chodzę do Formy i polecam maja tam fajny sprzęt i możesz zawsze skorzystać z instruktora.
Szkoda że nie będzie mnie na spotkaniu... będe z wami duchem ;-)
 
Do góry