reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Tatusiowie-jak przeżywają ciążę itd

Mój pępek w żadnei ciąży nie wyszedł a to dlatego że mam głęboki ;)

Co do mężą to też mi pomagał przy dzieciach w nocy, podawał do karmienia, przewijał i kładł się znów spać :) Jak Olę butlą juz karmiłam to też co drugie karmienie on wstawał i robił mleko :)
 
reklama
Dzisiaj siedząc w poczekalni u gina wyczytałam w "Dziecku" ubiegłorocznym ,że istanieje forum dla tatusiów www.tatusiowe.pl . Po powrocie wpisałam adres,ale okazuje się,że już go nie ma -widocznie tatusiowie nie chcą lub nie potrafią tak wylewnie dzielić się emocjami i spostrzeżeniami jak mamusie i forum "upadło" :-(
Co do pępka to mój też jest mocno wklęsły i mam nadal dziurkę :-p
 
Ja nieraz sie czuję samotnie z ciążą i starszą córeczką. Małz długo pracuje, a jak wraca to tylko pada i spi. Jak to bedzie z dwójeczką maluchów??? Życie codzienne mnie przybija i jest mi nijako, a nieraz odnajduje autentyczną radość z wykonywania codziennych obowiązków, ale dzis niestety NIE :(
 
W sobotę twój maż też pracuje? Ja czasami też mam dość jak Marcin kilka dni z rzędu jedzie po pracy bezpośrednio pomagać teściowi. :-( Mam ochotę wyrwać się z domu i uciec od codziennych obowiązków (tym bardziej, że teraz pomaga jeszcze mojemu kuzynowi i jak wyjdzie z domu o godz. 7.30 rano to wraca nawet o 1.30 w nocy). Na szczęście nie trwa to wiecznie. Ale co najmięcej tydzień w miesiącu jestem sama z dzieckiem. Pocieszające jest to, że jakaś kasa dodatkowa nam zawsze wpadnie na dodatkowe wydatki, luksusy, wakacje.:-)
 
Witam sie ;)
Ja tu prawie nie zaglądam, bo narazie nie mialam o czym nawet napisać. Mój T jakos słabo sie cieszył(tak mi sie wydawalo na szczeście) nasza ciązą. Widocznie zdrowo i bez zbytnich emocji do tego podchodził. Ciągle tylko ja przezywałam fasolke i mówiłam cały czas co sie dzieje i co czuje w danej chwili, a mój tylko sie usmiechał i przytakiwal ewentualnie...brrrrr Postanowiłam ze to przemilcze i przeczekam az i on zacznie podobnie sie cieszyc na swój sposób, ale tak ze wkońcu to zauważe ;)
Któregos dnia jak mu znowu cos opowiadałam o moich odczuciach, przyuwazyłam ze koledze na gg chwali sie i opowiada o naszej fasolinie..haaa
A teraz to juz wogóle, odkąd poczuł sam przez swoją dłoń naszego szkraba, to męczy mnie ze chce zobaczyc na usg a do nastepnej planowej wizyty jeszcze ulala , na ostatniej akurat nie było usg.
No to tyle narazie, mam nadzieje ze was nie przynudziłam. papatki
 
No u facetów no normalne,że na poczatku zanim choćby nie zobaczą na USG czy nie poczują kopniaczka to tak jakby "niedowierzają". Kobieta odczuwa tą więź automatycznie-choć czasem i my mamy z tym problem. Facet jak to facet musi zobaczyć, dotknąć, mieć "dowód". Zobaczysz magi,że niedługo nie będziesz mogła oderwać męża od brzuszka:-p
 
Moj M to ma troszeczke inaczej........... bo niby dotyka brzuszka i oglada USg ale jakis wiekszych emocji nie ma... podejrzewam ze to przez ten stres i ciagle oczekiwanie... moze pozniej bedzie lepiej......
 
reklama
Mój TŻ ma coraz większy brzuszek, apetyt ma ogromny, jak nigdy raczej był szczupły, wysportowany, żadnych nawisów na brzuszku, a teraz.... :-) :-) :-) I te smaczki, a to na budyń, a to na łazanki, bądź śledzie. Miewa nudności i częste bóle głowy, pogorszyła mu się cera! Hihihi, i ta senność przeogromna. Kuwada niemal w 100 %. Regularnie chodzi ze mną co 2 tygodnie na wizyty u ginekologa, wspólnie oglądamy USG a potem skany w domku. Rano przytula i całuje brzuszek i dba o to bym wypoczywała.
Wiecie, wzrusza mnie to, bo mój pierwszy mąż nie przejawiał żadnej troski , a gdy byłam w 8 miesiącu ciąży po raz pierwszy mnie pobił...Nie chciałam mieć z nim więcej dzieci, zwyczajnie bałam się przyszłości.
Ech, ale to już było , a teraz czas cieszyć się życiem :-D
 
Do góry