reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Temat do narzekania: niepokojace objawy,przykre dolegliwosci,paskudni mezczyzni ;)

H

Harsharani

Gość
Tak sobie pomyslalam, ze kazdy musi sie wyzalic. Kazdy musi wyrzucic smuty, powyc do ksiezyca.
Z doswiadczenia wiem, ze najlepiej robi sie to w towarzystwie:happy:
A ze do tego jestesmy narodem narzekajacym, jak rowniez kobietami...To dobrym miejscem na to jest chyba to wlasnie forum.

Ja chce powiedziec...ze... nie wiem czy to jest normalne tak wczesnie, ale ja z normalnego, sredniego B, przeskoczylam w ostatnim czasie na C75...
Nie moge spac, jem strasznie ostro...
Boli mnie brzuch, normalnie jakbym miala dostac gigantyczna @...
Moja cera to pobojowisko.
Moj M. nie doszedl jeszcze do siebie po informacji i jak sam stwierdzil potrzebuje tygodnia zeby do niego dotarlo, co doprowadza mnie do wscieklosci. Wczoraj stwierdzil, ze w sumie ma nadzieje ze jednak to nie jest prawda. Liczy kurcze na cud...PASKUDOS POSPOLITOS.
Poza tym jak na siebie patrze..ale tak ogolnie..to przypomina mi sie zabawa z przedszkola : 'baloniku nasz malutki'...
Skonczylam narzekanie i przyznam sie szczerze ze bardzo tego potrzebowalam.
 
reklama
Harsharani, super pomysl na watek....
jak z siebie wyrzucimy c nas gryzie,jest nam od razu o wiele lepiej.... ja jestem jeszcze w watku dla starajacych i wlasnie dostalam @... i bylam zla na wszystko i wszystkich i narzekalam na wszystko,ale teraz jest mi juz lepiej i znowu widze plusy @ - miesiac wiecej na oszczedzanie na wozek marzen,hahaha......
 
dziewczyny od wczoraj tak mnie boli glowa, ze nie moge wytrzymac :no:
To chyba typowa migrena bo jak ogladalam sobie tv to najpierw zaczelo mi sie cos robic z oczami... potem krecilo mi sie w glowie i od tego momentu boli mnie leb :-( Myslalam ze jak sie wyspie to mi przejdzie, ale rano to samo.... Nie wstalam z lozka jeszcze :baffled:
 
lidka, na migrene powinnas od razu cos wziac zanim sie rozpocznie na dobre,bo pozniej juz nic nie pomoze,tylko sie upewnij,ze bezpieczne dla dziecka... mnie czesto pomaga jak sobie zwymiotuje ( czasami nawet nie musze sobie palcem pomagac...) i cieply prysznic... sen jest tez dobry,ale czesto wlasnie z powodu migreny nie moge spac albo jak juz mi sie uda usnac to mam bardzo trudny sen i budze sie co chwila i bol mnie nie opuszcza.... kiedys myslalam,zeby brac leki tylko w ostatecznosci zeby sie od nich nie uzaleznic ( by ciagle dzialaly), ale moja lekarz mi powiedziala,ze one dzialaja tylko w pierwszym stadium migreny,jak nie wezme od razu czegos na bol to pozniej nic nie pomoga... rowniez staraj sie duzo pic i zjedz cos nawet jak cie mdli na sama mysl o tym....
 
no niezle.... ale wszsytkie leki pomagajace na migrene sa b. silne :no: To nie moge wziac zeby dzidziusiowi nic nie bylo....
Dzis i tak jest lepiej jak wczoraj, a mdli mnie pewnie i z powodu bolu glpwy i z powodu ciazy...
No coz... bede dzis caly dzien lezec w lozku, a A. wszsytko muis za mnie robic ;-)
Wczoraj ustalilismy nasza mala ciazowa tradycje :-D A. bedzie musial CODZIENNIE mi obierac ze skorki 2 (albo wiecej) jabluszka ;-) Sie chlop narobi :-D
Jeszcze jakby tego bylo malo to zapchal nam sie kibel :wściekła/y: 2 opkaowania kreta nic nie daly, A. przepychal jakism sztywnym drutem czy czyms i nic...
a mi sie chce do kibelka :zawstydzona/y: :wściekła/y:
 
lidka,popros twojego lekarza,zeby ci cos przepisal na migreny a co jest bezpieczne dla dziecka... ja miewam calkiem regularnie migreny i wiem jak to jest... a na dodatek jedyny lek jaki mi przynosi ulge jest niebezpieczny dla dziecka,a inny ktory mi juz kilku aptekarzy zalecilo nie dziala na mnie nic a nic... ( pytalam w aptece,bo sie staramy i nigdy nie wiadomo czy juz jest powod )
 
Lidka a zwyklej sody w duzych ilosciach probowaliscie ? Mowie o kibelku ;)
Ja w ogole nie wiem co sie dzieje...albo mam przez nerwy tak silny bol albo znow sie nerki odezwaly..Albo jedno i drugie..Tez nie moge wziac niczego mocniejszego...Nawet nie chce. Zwykle bralam ketonal forte...
Co do bolu glowy migrenowego mi nie pomagalo nic co nie bylo lekiem... Chociaz wiem ze z kolei mojej mamie pomagal amol, ale nie wiem dlaczego...
Tych pierwszych tygodni na pewno nie bede milo wspominac...
LIdka? A moge wiedziec skad jestes?
 
Z Torunia jestem :happy:

Co do kibelka to wpasc "tesc" i poodkrecali cos tam w klozecie i z rury wyjeli ten plastikowy pojemniczek do kostek zapachowych :baffled: Ble...
Takze kibelek juz dziala :tak:
 
Tak sobie pomyslalam, ze kazdy musi sie wyzalic. Kazdy musi wyrzucic smuty, powyc do ksiezyca.
Z doswiadczenia wiem, ze najlepiej robi sie to w towarzystwie:happy:
A ze do tego jestesmy narodem narzekajacym, jak rowniez kobietami...To dobrym miejscem na to jest chyba to wlasnie forum.

Ja chce powiedziec...ze... nie wiem czy to jest normalne tak wczesnie, ale ja z normalnego, sredniego B, przeskoczylam w ostatnim czasie na C75...
Nie moge spac, jem strasznie ostro...
Boli mnie brzuch, normalnie jakbym miala dostac gigantyczna @...
Moja cera to pobojowisko.
Moj M. nie doszedl jeszcze do siebie po informacji i jak sam stwierdzil potrzebuje tygodnia zeby do niego dotarlo, co doprowadza mnie do wscieklosci. Wczoraj stwierdzil, ze w sumie ma nadzieje ze jednak to nie jest prawda. Liczy kurcze na cud...PASKUDOS POSPOLITOS.
Poza tym jak na siebie patrze..ale tak ogolnie..to przypomina mi sie zabawa z przedszkola : 'baloniku nasz malutki'...
Skonczylam narzekanie i przyznam sie szczerze ze bardzo tego potrzebowalam.


Harsharani ciesze się bardzo z Twojej Fasolki i mocno trzymam kciuki!
 
reklama
ja tez musze ponarzekać,jestem między ślubem cywilnym a w czerwcu miał byc kościelny.moj mąż bardzo szczęśliwy ,a dla mnie to szok.nie mogę spać, nie moge się przyzwyczaić do nowej sytuacji, czuję sie jak małe dziecko,ale myśle że mi przejdzie.najgorcze że m jest w pracy a ja sama w domu, jak jestesmy razem wszystko jest w porządku a jak sama to bardzo żle
 
Do góry