reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowe...

reklama
mrsmoon Marysia bardzo mało pije, kilka łyków w ciągu dnia. Na spacerze nigdy więc nie potrafię sobie wyobrazić stopnia wkurzenia :) Zamulenie perfumami... pewnie nie byłabym szczęśliwa ale zignorowałabym za choć chwilę wolnego. Raczej bym się z tego śmiała razem z Marcinem wieczorem w domu.
 
To może ja tak powiem - ja nie czuję potrzeby korzystania z pomocy, Edi nie daje mi w kość i jeżeli daję teściowej małego na spacer, to dlatego, żeby mogła z nim spędzić trochę czasu - robię to dla niej, nie dla siebie.
A te perfumy naprawdę mnie wkurzyły. Aż mnie zatkało [dosłownie], kiedy wciągnęłam powietrze, po wzięciu małego na ręce. Już zostawiając picie - nadrobiłam to, kiedy mały wrócił do domu.
 
mnie zawsze wkurzają obce zapachy na moich dzieciach, ale jestem wyczulona na tym punkcie na maxa, wystarczy nawet gdy ktoś wcale mocno nie poperfumowany weźmie dziecko na ręce czy przytuli (jak sobie przypomnę stopień wkur*** gdy Nina pachniała po spacerze z nianią - nianią, bleeeee); wyobrażam sobie więc, że jeśli dodatkowo bym danej osoby nie lubiła, to nawet jesli wcale by nie była wypachniona, dziecko i tak śmierdziałoby mi po prostu tą osobą (zapach własny); niemniej jednak, podobnie jak trasia, przecierpiałabym ciesząc się chwilą spokoju... no ale to z mojego punktu widzenia - a z Twojego, zołzik, pewnie bym ziała nienawiścią i pluła jadem:rofl2:
 
reklama
Do góry