reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Teściowie

reklama
KingaP pisze:
asioczko!! A my ślubowaliśmy 1 września (jak na nauczycielke przystało :) ) A Wy w którym roku? :)

My w 2004 :) Po kilku latach zastanawiania w końcu się zdecydowaliśmy :)
U mnie masa organizacyjnych spraw spadła na męża. ja akurat siedziałam na projekcie zagranicznym i tylko na weekendy co 2 tygodnie wracałam do domu. Więc na gg i maila dostawał instrukcję co ma zrobić i z kim nas umówić.

Dzięki teściom, którzy mają dobry układ z proboszczem nie mieliśmy problemów z załatwieniem formalności w kościele i ślubowaliśmy właśnie w miejscowości u teściów. W mojej parafii robili tyle problemów, że stwierdziliśmy, że nie ma to sensu.
Wystrojem kościoła zajęła się kwiaciarka a ustrojenie sali weselnej też nie było na naszych głowach.
U mnie mąż się tylko nalewał, czy przypadkiem nie ściągną mnie do pracy. Tydzień przed ślubem miałam już byc na urlopie, ale niestety coś się posypało i nawet siedząc u fryzjerki wisiałam na telefonie i pomagałam naprawić cos co klient rozwalił. Wizja lotu 7h w jedną stronę nie bardzo mi się usmiechała ...

 
ja swoj post prostuje:na nic nie licze i chodzilo mi tylko o jedno ze nic od niej nie przyjme a dlatego ze kilkia miesiecy temu uslyszalam "nie bede waszego dziecka utrzymywac i zobaczymy czy was bedzie stac"-tu byla wymiana zdan na temat pieluch ona tetrowe a ja jednorazowki i tak mi zapyskowala,czyli unosze sie honorem.............
 
a my salę i kościół stroiliśmy z moją kuzynką i kuzynem. ubawiliśmy się przy tym wspaniale. a i proboszcz sięprzydał, bo latal po drabinie. ;D
 
Aniam pisze:
Popatrz, popatrz. ja sama wymyslilam sobie welon 3-metrowy, na co mama troche krecila nosem, ale razem z siostra ja przekonalysmy :) Fakt, ze byl dwu czesciowy i po slubie na weselu odpielam te dluzsza 3-metrowa i zostalam w takim do pasa:)

Udzial siostry w przekonywaniu byl wazny, bo to ona potem niosla za mna ten welon :)

ja tez mialam taki dluuuugi ciagnacy sie wleon, potem tak jak ty odpiela te dluga warstwei i zostalam w takim do pasa. uwielbiam takie dlugasne welony. Slub bralismy 8 wrzesnia, 2001. A najlepsze ze 3 dni przed slubem moj maz dostal wezwanie jakis specjalny miesieczny oboz wojskowy dla mlodych lekarzy, na wesele chcieli mu dac przepustke 1 dniowa:) Na szczescie jakos sie wymigal.
 
a i zapomniałam - jak robiliśy bukiety w kościele, to teściowa siedziala na ławce u sibie pod blokiem i ploty pociskała.

a dziśprzybyła z pretensjami, że nie chcęod niej tetrówek, bo nie jestem łaskawa po nie przyjść. więc jej odpowiedziałam, że wezmę tetrówki jak mi da na proszek, prąd i wodę. stwierdziła, że bezczelna jestem. niech spada - co mi po zleżałych kilkuletnich pieluchach?????????
 
reklama
:)

uff, uspokoił sie wątek. Ale sobie pojechałyście po tych teściowych, pewnie jest im ciepło i nie mogą sie nadziwić dlaczego ??? Przecież na dworze mróż :) :D :D :D
 
Do góry