te pieszczenia do dzieci strasznie potem kalecza ich wymowe, tez tego nie znosze i umnie w domu nigdy tego nie bylo (mi rodzice tez mowili do mnie i mojego brata "normalnie" i to pomoglo nam sie szybko nauczyc mowic) ale u mojego tescia to .... on mowi do bartka: gagu, gaga, gugu, gigi, gogo, lolo, li...
i tak mu spiewa i opowiada "bajeczke" nazywa to mongolskim jezykiem, i nic dziwnego ze mojego M bratanica ma 1,5 roku i na babcie mowi "kaka" albo "nie nie nie" to jedyne slowa jakie umie, a jak kiedys mowilam od niej normalnie to byla przerazona bo nie wiedziala o co mi chodzi