reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Test owulacyjny - dziwne zjawisko

Malinowa98

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
22 Luty 2023
Postów
43
Cześć! Dopiero zaczęłam przygodę z testami owulacyjnymi i jedyne, czego żałuję, to że nie mierzyłam przy tym temperatury. W 14 dniu cyklu test wyszedł jak dla mnie pozytywny. Miałam śluz płodny i szyjka macicy była wysoko/miękka/otwarta. Nie miałam natomiast bólu pleców i jajnika, który często mam przed i w trakcie owulacji. Stwierdziłam, że będę testować dalej.
W 19 dniu cyklu miałam taki szczyt, że kreska testowa była zdecydowanie ciemniejsza od kontrolnej. Do tego dzień przed zaczęły się bóle lędźwi i dzień po pozytywnym teście był też ból jajnika. Śluz miałam taki wodnisty, ale nadal delikatnie rozciągliwy. Szyjka macicy też była taka, jak normalnie podczas owulacji. Pomyślałam, że może w tym 14 dniu cyklu organizm próbował, ale nie uwolnił jajeczka i dopiero przy następnym pozytywnym teście tak się stało. Co mnie zastanawia i martwi.. dlaczego od tamtej pory mam cały czas testy owulacyjne pozytywne? I nie mówię, że dwie blade kreski i już pozytywny. Chodzi mi o rażące po oczach kreski 😕 Czy ktoś może mi powiedzieć co to może oznaczać? Miał tak ktoś? Z góry dziękuję za pomoc i odpowiedzi ❤️
Załączam też zdjęcia testów, bo łatwiej będzie jak zobaczycie na własne oczy 😅
 

Załączniki

  • IMG_1885.jpeg
    IMG_1885.jpeg
    123,1 KB · Wyświetleń: 1 003
  • IMG_1886.jpeg
    IMG_1886.jpeg
    114,4 KB · Wyświetleń: 347
reklama
Autorko, testy owulacyjne nie stanowią żadnego potwierdzenia, że do owulacji doszło i z tego co napisałaś wynika, że masz tego świadomość. Teoretycznie testy owulacyjne robi się do pierwszego pozytywnego. Co się dzieje z nimi później nie powinno mieć już znaczenia. Niektóre kobiety mają pozytywne testy do końca cyklu i nie oznacza to zupełnie nic.
 
Autorko, testy owulacyjne nie stanowią żadnego potwierdzenia, że do owulacji doszło i z tego co napisałaś wynika, że masz tego świadomość. Teoretycznie testy owulacyjne robi się do pierwszego pozytywnego. Co się dzieje z nimi później nie powinno mieć już znaczenia. Niektóre kobiety mają pozytywne testy do końca cyklu i nie oznacza to zupełnie nic.
Właśnie zawsze się zastanawiałam, czy te testy wogóle warto robić? Nigdy ich nie stosowałam.
 
Właśnie zawsze się zastanawiałam, czy te testy wogóle warto robić? Nigdy ich nie stosowałam.
tak i nie. Mam wrażenie, że część osób zapomina, że to tylko kawałek kartonika i np. czeka ze współżyciem do pozytywnego testu albo zaprzestaje współżycia dzień-dwa dni po pozytywnym teście. A później się okazuje, że owulacja była wcześniej/później i nie było seksu w jej okolicy.
Jak się bierze pod uwagę, że to nie jest wyrocznia, tylko cos, co może w sumie ułatwić obliczenie kiedy można zacząč sikać na innego rodzaju patyk, to może być fajnym narzędziem. Najlepiej się sprawdza w połączeniu z mierzeniem temperatury albo w ogóle najlepiej oczywiście z USG
 
Właśnie zawsze się zastanawiałam, czy te testy wogóle warto robić? Nigdy ich nie stosowałam.

Ja zaczęłam robić testy owulacyjne tylko dlatego że zaczęłam podejrzewać, że mogę mieć owulacje w inny dzień niż mi się wydaje. Teraz już całkiem zgłupiałam i stwierdzam, że bez mierzenia temperatury to nie za bardzo ma sens. Przytulanko było we wszystkie dni, które były „podejrzane” i teraz chyba pozostaje czekać. Przez chwile myślałam, że może mam cykle bezowulacyjne, ale wszytko mam w normie. Ginekolog też nic nie stwierdził podejrzanego, więc już sama nic z tego nie rozumiem 😌
 
Testy nadal wychodzą pozytywnie. Czy możliwe, że mam jakiś cykl bezowulacyjny? Bo już naprawdę zgłupiałam i czekam na okres, żeby znów próbować 😕
 
reklama
Do góry