Otóż jak w temacie.
Jestesmy ze soba juz 10 rok,3 lata po ślubie,mamy dwójkę wspaniałych dzieciaczków,ale dogadac sie niemozemy,czasem mam chec wziąć rozwód i kopnąć go w d...
Głównycm problemem jest to ,że on niepotrafi mnie zozumieć,niepotrafi okazac mi uczuc ,a aj tego bardzo potrzebuje.
Mój szanowny osobisty małonek jest wielbicielem piwa jak kazdy chyba facet ale ostatnio granic niewidzi,potrafi wypic nawet piwo przed pracą ,notoć szok
,tymbardziej że obsługuje wózek widłowy.
Pare dni temu obiecał mi że niebedzie pił piwa tylko ewentualnie w sytuacji,grilla czy jakiegos spotkania ze znajomymi.Ucieszyłam sie,myslałam ze sie dogadalismy a tu on wraca z pracy po piwku
,ja sie na niego wkurzyłam a on mnie zwyzywał,ze przeciez to tylko pół piwa wypił
,i kłótnia na maksa.
Potzrebowałam go ostatnio bo chora byłam temperature miałam ,a tu dziecko na cycu,i wogóle a on miał mnie gdzies przeciez brat jego wazniejszy,noi piwko oczywiscie :-(.Ja juz niemam sił na tego pacana ,rozumiem ze on lubi z bratem przebywac ,ale ja tez mam swoje potrzeby,niemam zadnej dobrej kolezanki z która mogłabym poplotkowac,doły mnie łapią ,ciągłe kłótnie z mężęm,twierdzi ze nic nierobie,przeciez ja w domu to mam wakacje.W awanturach drze sie na mnie ze mam isc do pracy,tyle ze dogadalismy sie ze pójde jak mała do przedszkola bedzie mogła isc ,bo niemam z kim jej teraz zostawic(jego zdaniem to u jego mamusi powinny dzieci byc gdy do pracy pójde
,tyle ze pajacowi mówiłam ze tam niezosatwie bo jego mama i tata do kieliszków lubia zagladac)
Niemam juz sił...........
Ale sie wygadałam
Jestesmy ze soba juz 10 rok,3 lata po ślubie,mamy dwójkę wspaniałych dzieciaczków,ale dogadac sie niemozemy,czasem mam chec wziąć rozwód i kopnąć go w d...
Głównycm problemem jest to ,że on niepotrafi mnie zozumieć,niepotrafi okazac mi uczuc ,a aj tego bardzo potrzebuje.
Mój szanowny osobisty małonek jest wielbicielem piwa jak kazdy chyba facet ale ostatnio granic niewidzi,potrafi wypic nawet piwo przed pracą ,notoć szok
,tymbardziej że obsługuje wózek widłowy.Pare dni temu obiecał mi że niebedzie pił piwa tylko ewentualnie w sytuacji,grilla czy jakiegos spotkania ze znajomymi.Ucieszyłam sie,myslałam ze sie dogadalismy a tu on wraca z pracy po piwku
,ja sie na niego wkurzyłam a on mnie zwyzywał,ze przeciez to tylko pół piwa wypił
,i kłótnia na maksa.Potzrebowałam go ostatnio bo chora byłam temperature miałam ,a tu dziecko na cycu,i wogóle a on miał mnie gdzies przeciez brat jego wazniejszy,noi piwko oczywiscie :-(.Ja juz niemam sił na tego pacana ,rozumiem ze on lubi z bratem przebywac ,ale ja tez mam swoje potrzeby,niemam zadnej dobrej kolezanki z która mogłabym poplotkowac,doły mnie łapią ,ciągłe kłótnie z mężęm,twierdzi ze nic nierobie,przeciez ja w domu to mam wakacje.W awanturach drze sie na mnie ze mam isc do pracy,tyle ze dogadalismy sie ze pójde jak mała do przedszkola bedzie mogła isc ,bo niemam z kim jej teraz zostawic(jego zdaniem to u jego mamusi powinny dzieci byc gdy do pracy pójde
,tyle ze pajacowi mówiłam ze tam niezosatwie bo jego mama i tata do kieliszków lubia zagladac)Niemam juz sił...........
Ale sie wygadałam
z tego co wiem, to przede wszystkim musisz mu uzmysłowić problem, a raczej stworzyć taką sytuację, żeby sam sobie zdał z tego sprawę, bo każdy twój argument będzie odrzucał i twierdził, że mu wmawiasz i wydziwiasz. Poza tym z tego co piszesz, to teściowie też sobie lubą "nadużyć" więc prawdopobnie jest tak, że on picie piwa czy innego alkoholu uznaje za rzecz zupełnie naturalną. Przepraszam Cię ,że piszę tak prosto z mostu, ale mam wrażnie, że musisz działać i to szybko, chociażby ze względu na dzieci.