dib2
Mama Sary - 06.12.2008r.
karcia84 - zauważyłam że jesteśmy żadziej zapraszania a czasem brzmi to tak "może wpadniecie no ale nie wiem jak tam z dzieckiem będzie bo po co i no wiesz..." takie tam kręcenie że nieby zaprasza byśmy się nie obrazili ale tak byśmy nie przyszli. Na szczęście mój slubny lubi góry i jak ma iść na impreze i słuchać o super wyczynach co niektórych znajomych lub gadek moich koleżanek z kim to nie spały to obydwoje mamy dość, wsiadamy do auta jedziemy 80 km i jesteśmy w górach i odpoczywamy. :-)