alez dzisiaj tloczno na watku, mamy takie fale - albo kilka dni kompletnie nic albo mila niespodzianka w postaci kilku stron do przeczytania :-)
Upaly nam nie daja zyc, tesciowa sie juz prawie zaklimatyzowala, dzis bylam pierwszy dzien w pracy i zostawilam ich na pol dnia samych. Wszyscy przezyli wiec widze ze nie bedzie zle;-) Mila z niej kobitka i ulegla wiec nie mamy poki co zadnych zatarczek, generalnie schodzi mi z drogi i nie wtraca sie do niczego, raczej jest pomocna niz problematyczna wiec sobie chwale taki uklad. Zwlaszcza ze dzieci maja niezmierna radoche ze w koncu babcia jest! Oliver tak strasznie to przezywa ze nie chce sie na moment od babci odkleic.
Weekend spedzilismy piwkowo i relaksujaco, chlopaki oczywiscie pelne szalenstwo na jeziorze, ja sie opalalam i spieklam niezlego raczka. Najbardziej brzuszek ucierpial bo go pierwszy raz na takie pelne slonce wystawilam tego roku ale pewnie jakos to przezyje.
Mamusiu - ale Ty moja droga dzialasz w tym swoim ogrodzie, az mi wstyd totalnie!
Katrina az nie wierze ze to juz tydzien ma nasz Kubus
Ciezarowki nam sie wykruszyly i konieczny jest swiezy nabor
Trzymam kciuki za....wiadomo ktore
stale i nieprzerwanie.
sempe - tule kochana i zycze z calego serca spokoju...calkowicie Ci teraz taki historie nie sa potrzebne a tu widze...never ending story :-( a jak tam remoncik?
Liza - zycze ustabilizowania sytuacji z praca...oby sie jak najszybciej ulozylo tak jak sobie marzysz.
Lilka - to prawda...dawno Cie u nas nie bylo, nawet sie kiedys zastanawialam przez moment czy wszystko u Was gra.
No nic, lece jakis obiadek upichcic lekki, nawet jesc za bardzo sie nie chce w tym goracu.
Pozdrawiam serdecznie i milego tygodnia zycze.
Upaly nam nie daja zyc, tesciowa sie juz prawie zaklimatyzowala, dzis bylam pierwszy dzien w pracy i zostawilam ich na pol dnia samych. Wszyscy przezyli wiec widze ze nie bedzie zle;-) Mila z niej kobitka i ulegla wiec nie mamy poki co zadnych zatarczek, generalnie schodzi mi z drogi i nie wtraca sie do niczego, raczej jest pomocna niz problematyczna wiec sobie chwale taki uklad. Zwlaszcza ze dzieci maja niezmierna radoche ze w koncu babcia jest! Oliver tak strasznie to przezywa ze nie chce sie na moment od babci odkleic.
Weekend spedzilismy piwkowo i relaksujaco, chlopaki oczywiscie pelne szalenstwo na jeziorze, ja sie opalalam i spieklam niezlego raczka. Najbardziej brzuszek ucierpial bo go pierwszy raz na takie pelne slonce wystawilam tego roku ale pewnie jakos to przezyje.
Mamusiu - ale Ty moja droga dzialasz w tym swoim ogrodzie, az mi wstyd totalnie!
Katrina az nie wierze ze to juz tydzien ma nasz Kubus



sempe - tule kochana i zycze z calego serca spokoju...calkowicie Ci teraz taki historie nie sa potrzebne a tu widze...never ending story :-( a jak tam remoncik?
Liza - zycze ustabilizowania sytuacji z praca...oby sie jak najszybciej ulozylo tak jak sobie marzysz.
Lilka - to prawda...dawno Cie u nas nie bylo, nawet sie kiedys zastanawialam przez moment czy wszystko u Was gra.
No nic, lece jakis obiadek upichcic lekki, nawet jesc za bardzo sie nie chce w tym goracu.
Pozdrawiam serdecznie i milego tygodnia zycze.
Ostatnia edycja: