Mamusie - poradźćie!!!! Maja ma od początku tego tygodnia powiększone gruczoły piersiowe. Pediatra powiedział, że to od moich hormonów i może się tam wytwarzać siara, a żeby nie doszło do stamu zapalnego kazał robic okłady z siemienia lnianego :

No i robiłam te okłady przez te kilka dni, Maja podczas tych "operacji" wyła niesamowicie, a dziś przeczytałam w internecie i potwierdził to pediatra-kolega mojej mamy, że nie należy robić żadnych okładów na te cycuszki, bo to samo przechodzi po kilku miesiacach, a stanu zapalnego, jesli ma być, to nie uniknie się przykładając siemię, tylko dbając o higienę. No i teraz nie wiem, czy mam dalej przykładac czy dać sobie spokój?
Co do szczepień, to my w 6 tygodniu będziemy szczepić bezpłatną szczepionką na zółtaczkę obowiazkową, a z zalecanych i płatnych zaszczepimy Hib i rotawirusy (szczepionką DOUSTNĄ pt. Rotarix, 320zł każda z 2 dawek), bo tak nam pediatra polecił.Przeciw pneumokokom zaszczepimy w drugi półroczu albo później.
Maja ważyła we wtorek w 16 dobie życia 3300g (goła

) i wg "naszego" pediatry to za mało (pomimo, że od wyjścia ze szpitala przybrała 365g, czyli wychodzi, że 36,5g dziennie) i we wtorek znów mamy isć na kontrolę przyrostu wagi i jak będzie niezadowalający, to będę musiała dokarmiać sztuczniną

Kuźwa, pokarmu mam tyle, że już chyba z litr odciągnęłam i zamroziłam, leje mi się po nogach dosłownie, Maja ssie idealnie, kupy robi książkowe, rosnie w oczach, a ten mi wyjezdza z dokarmianiem!!!

:

Oczywiście skonsutowałam też tę kwestię ze znajomym pediatrą i mnie uspokoił, że waga Mai jest jak najbardziej prawidłowa, przyrost także, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że od urodzenia przez 6 dni podawano jej antybiotyk (a mnie przez 3), co na pewno miało niemały wpływ na pracę jelit i wchłanie substancji odżywczych z pokarmu.
Żesz kurna-blaszka, tylko mnie stresuja ci lekarze...
