reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Umiejętności naszych pociech :)

agagsm, mój też jest niezłym klockiem i walcze by na brzuszku poleżał ale u niego to max 10 minut:-( i w płacz, kiedyś nie leżał na brzuszku nawet 5 sekund wiec jest jakiś postęp :-(długo przyzwyczajała się Michalinka do tej pozycji?
 
reklama
Wiw u nas z leżeniem na brzusiu tez nie było kolorowo:) Dopiero ja mama zaczęła sie chować za kanapę :) i robić a kuku to stwierdziła że coś się dzieje:) Poza tym klaskałam i chwaliłam głośno:) I od tamtej pory zaczęla sie sama na brzuch przewracać:) I aż czeka jak sie coś zacznie dziać:)
Co do pełzania jak pisałam poprzedniego posta dziecko mi odpełzało:) Chyba czytać umie:)P
 
morka to brawo , że Bunia sobie tak radzi, ja też robie z siebie warjata, chwale, klaszcze i zajmuje go zabawami bo inaczej nie ma szans na brzuszek ale jemu podoba sie tylko turlanie czyli w miare szybki powrót na plecy, sam kombinuje jak to zrobić i troche mu pomagam, ogólnie nie jest źle tylko z tym podnoszeniem do siadania całkowita klapa:-( zastanawiam się czy na tą niechęc do leżenia na brzuchu może mieć wpływ przepuklina pempkowa którą miał i może to był jakiś dyskomfort i tak mu zostało?
 
nasza najnowsza umiejętność to ... 'pierdzenie' ustami :eek: sorki za słownictwo, ale nie wiem jak ową czynność fachowo nazwać ...

mam nadzieję, że mała nieprędko załapie, że można to robić również podczas jedzenia, np. marchewki :szok:

a co do pełzania, to się młoda wyrywa że hej ... na brzuchu doopka w górę i nogami przebiera ... ale, że rączkami jeszcze przebierać nie umie, to ryje nosem w matę :-D:-D:-D rozkoszny widok ...

z przewracaniem jest jeszcze trochę do tyłu ... kilka razy tylko z brzuszka na plecki, a w drugą stronę jeszcze niet ... ale dalej cierpliwie czekam ... w końcu 8,5 kg przerzucić to nie taka prosta sprawa ... musi dzidziol sił nabrać ;-)
 
Dziewczyny,
Ja już nie śledzę za bardzo, która umiejętność powinna być w którym tygodniu życia dziecka, bo stwierdzam, że to nie ma sensu.
U nas pojawił się malutki problem z ćwiczeniami metodą Vojty. Mały jest już na tyle silny, że nie jesteśmy w stanie wykonywać niektórych ćwiczeń (np. pełzania, a to jest dla nas najważniejsze), dwa razy rehabilitantka zmieniała nam sposób w jaki ma być wykonywane, ale nic z tego. Synuś po prostu odpuszcza, my go blokujemy (potrzebne są dwie osoby), a Mały znajduje taką pozycję, by nie naprężać mieśni. Jest coraz silniejszy, a nam jest trudniej. Nie wiem co robić, bo chodzę co tydzień, płacę za rehabilitację niemałe pieniądze i nie mogę wykonywać ćwiczeń.
W środę idę do neurologa, zobaczymy co dalej. Jestem też umówiona na państwowa wizytę, by przekonać się czy prywatnie troszę nas nie naciągają. Zobaczymy.
 
u nas mala testuje swoj glos....piszczy, drze sie, wydaje takie smieszne dzwieki jak mlay robocik i ogolnie dziwne dzwieki wydaje....smiechu z nia masa....dodatkowo wedruje po lozeczku najbardziej podoba jej sie spanie dogory girami a teraz cmoka palucha tak glosno ze w calym mieszkaniu slychac...
 
Mari_Anna u nas to samo z Vojtą... Anka też się cwana zrobiła i próbuje wszystkiego, żeby mi tylko zrobić pod górkę a jej nie męczyć. Byliśmy u neurologa, ale dooktorka powiedziała, że mimo wszystko kombinować. No to kombinujemy.

U nas z nowych umiejętności : wyciągamy rączki do zabawek (w końcu!!!), wszystko pchamy do buzi, przekręcamy się na boczki bez żadnych problemów i z brzusia na plecki, ale tutaj gorzej wychodzi, ale wychodzi. Na brzusiu pięknie leży, opiera się na łokciach i próbuje jak najwyżej łepek zadrzeć żeby tylko coś zobaczyć.
 
A bartuś odkrył nowy sposób przemieszczania się, a mianowicie zaczął się "kulać". Leżąc na pleckach, buch na brzuch, znowu na plecki i znów na brzuch i już go nie ma na kocu tylko na podłodze.
Cwaniak jeden. Samego na łóżku w sypialni już go zostawić nie można.
 
reklama
nasza najnowsza umiejętność to ... 'pierdzenie' ustami :eek: sorki za słownictwo, ale nie wiem jak ową czynność fachowo nazwać ...

mam nadzieję, że mała nieprędko załapie, że można to robić również podczas jedzenia, np. marchewki :szok:

a co do pełzania, to się młoda wyrywa że hej ... na brzuchu doopka w górę i nogami przebiera ... ale, że rączkami jeszcze przebierać nie umie, to ryje nosem w matę :-D:-D:-D rozkoszny widok ...

z przewracaniem jest jeszcze trochę do tyłu ... kilka razy tylko z brzuszka na plecki, a w drugą stronę jeszcze niet ... ale dalej cierpliwie czekam ... w końcu 8,5 kg przerzucić to nie taka prosta sprawa ... musi dzidziol sił nabrać ;-)

JoL moje dziecię taką właśnie umiejętność posiadło, jedząc marchewkę :)) Muszę Go całego okrywać pieluchami i trzymać mu ręce bo wkłada je do buzi. Bujak cały obryzgany marchewą a i mi czasem na okularach się co nieco znajdzie...
 
Do góry