Milva witaj w klubie bo mi tez sie nie chce robic urodzin dzieci.Niestety to przez rodzine mojego P.
Ale moze zaczne od poczatku - moze nie w tym watku pisze c powinnam ale sie wyzale troche.
Moja Marika urodzila sie 16 listpada a 9 listopada powiesil sie maz siostry mojego P, a 18 byl pogrzeb. Pomijam fakt ze nikt nie raczyl zadzwonic i pogratulowac zdrowej corki ( a nie przepraszam P sis wyslala esa ze gratuluje i tata P zadzwonil) ale nikt nie przyjechal w odwiedziny chociaz zapraszalismy. No i jakna poczatku listopada powiedzialam ze bede robila urodziny Mariki to sie wieksza czesc rodziny skrzywila ze zaloba itp. Ale stwierdzilam ze wale to bo wkoncu nie moja wina ze Jacerk sie powiesil i nie bede za kazdym razem rezygnowac bo zaloba. Wiec ich zaprsilam - pech chcial ze zaproszenia wyslalam 9 - akurat byl rok po smierci ( ale zupelnie zapomnialam) W odpowiedzi dostalam od nieznajomego nr ze jestem niepowazna ze dzisiaj rok od smierci a ja zapraszam. No ale pare osob potwierdzilo ze bedzie wiec stwierdzilam ze mam za male mieszkanie i musze podzielic urodziny na jego rodzine i na moja. Pierw zrobilam dla mojeje - kazdy zaproszony przyszedl, potem dla rodziny P i co przyjechala siostra z synkiem i brat. Ja sie narobilam, nagotowalam i wszystko zostalo. Ja sie tego spodziewalam ale widzialam ze P jest przykro.
Potem jak tam pojechalam to powiedzialam otwarcie ze mi bardzo przykro bo wiedzieli ze robie urodzinki, potwierdzili ze beda a nie przyjechali, i ze zdaje sobie sprawe ze to rok od smierci Jarka ale nie moja wina ze on sie powiesil i ze nie moze byc tak ze co rok ktos mi powie ze to ktoras rocznica smierci Jarka bo ja zamierzam sie cieszyc urodzinami, zdrowiem mojej corki. No i pare osob mnie przeprosilo - pierwsza zrobila to siostra ktorej wlasnie sie ten maz powiesil - co mnie zaskoczylo bo do niej to wogole nie mialam zalu ze nie przyjechala, ale rodzice P i rodzenstwo ktore jest pelnoletnie, ma swoje rodziny mogliby przyjechac.No ale rodzice P powiedzili ze nie mieli kasy, generalnie kazdy mial jakies wytlumaczenie bezsensowne.
Tak wiec teraz boje sie ze bedzie tak samo, ze zaprsze a oni powiedza, to 2 lata jak Jarka nie ma z nami, itp.
No i ta siostra ktora byla u nas odpada bo to wlasnie jej sie urodzilo to dziecko w 33 tyg, ma jeszcze dwjke starszych i meza ktory jest kretynem. Wiec w tym roku nie przyjedzie.
Na urodziny Fabiana bedzie pewnie tak samo, wiec nie bardz chce mi sie cokolwiek robic;/
Na 10000% moge liczyc na swoja rodzine i to mnie pociesza
Sorki za tak dlugiego posta, ale musialam sie wygadac
