reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

🌬️💫💙W listopadzie chłodem wieje, lecz w nas na dwie kreski nadzieja szaleje!💙💫🌬️

Ja mam to samo, ostatnie 10-14 dni mam dobre ale przedtem zwłaszcza w okresie jak dołączyłam do forum tragedia. Odrost dwa miesiące. Makijaż ja robiłam to był sukces i ogłaszałam tu na wątku że pierwszy raz od tygodnia mam makijaż. Uczesanie się to aktualnie u mnie lakier do włosów i ciasny kok bo najłatwiej. To moje pierwsze większe zakupy kosmetyczne od dawna bo jestem w takim samym dołku. Więc mój mąż był szczęśliwy że wydaje pieniądze na kosmetyki bo ja kochałam się malować, mam wielką toaletkę, zanim zaczęliśmy starania dosłownie chwilę przed kupiła dysona lokówkę która w sumie leży i nie chce mi się z nią nic robić… więc cię rozumiem bo to wydarzenie że zrobiłam jakiekolwiek zakupy tylko teraz muszę je odebrać…. A… wyżej nie wkleiłam farb ale to L’Oreal inoa… też z notino
Właśnie mi mąż ostatnio podsyłał dysona czy to nie takiego chciałam. Już zapomniałam, że miałam takie pomysły. 😆 Tylko mu powiedziałam, że to było w innym życiu i teraz to ledwo mam czas i ochotę umyć włosy.
 
reklama
Ech. Przykro się to czyta. 😩

Małgosia a jak byś sie „zmusiła” i zrobiła sobie taki dzień dla siebie, zakupy, jakaś fajna kąpiel albo długi prysznic, pomalowała? Może poprosicie chociaż teściową żeby została z Młodym parę godzin i jakaś randka z Mężem?

Ja się codziennie maluje, nawet jak nie wychodzę z domu, bo jak siedzę taka „rozmemłana” to bardzo źle się czuję. Ostatnie dni z tą przeciętą ręką było mi ciężko umyć włosy, a Męża nie było to chodziłam taka zła… wszystko mnie denerwowało
Dokładnie ja w „normalnym trybie życia” czyli ostatnie kilka lat przed staraniami, potrafiłam nie wychodzić z domu bo pracuje zdalnie ale loka sobie kręciłam, włosy robiłam, makijaż i w ogóle nawet czasem świrowałam lekko z makijażem bo kamerka zjada kolor. Ale potem wszystko poleciało na łeb na szyję. I mnie to ja wyglądam jest miara tego ja się czuję i kiedyś bym nie przeżyła nieumytych włosów ale teraz mi to wisi… jestem w szoku że dalej robię paznokcie regularnie, bo jeśli przestane to oznacza że jest ze mną bardzo źle. Chociaż te paznokcie robię sobie regularnie. Ale cała reszta to ja się zmuszam. Mam takie fajne maseczki do twarzy hydrożelowe, wszystko leży w szafie, ja mam jakiś przebłysk dobrego humoru to idę na zakupy ale potem tego nie używam a czasem nie rozpakowuje… teraz mi korona z głowy spadnie że muszę te paczki odebrać…
 
Ech. Przykro się to czyta. 😩

Małgosia a jak byś sie „zmusiła” i zrobiła sobie taki dzień dla siebie, zakupy, jakaś fajna kąpiel albo długi prysznic, pomalowała? Może poprosicie chociaż teściową żeby została z Młodym parę godzin i jakaś randka z Mężem?

Ja się codziennie maluje, nawet jak nie wychodzę z domu, bo jak siedzę taka „rozmemłana” to bardzo źle się czuję. Ostatnie dni z tą przeciętą ręką było mi ciężko umyć włosy, a Męża nie było to chodziłam taka zła… wszystko mnie denerwowało
No ja bym chciała chociaż dla męża lepiej wyglądać. A praca zdalna nie pomaga. Ciągle dres i związane włosy. Kąpiel jest w planie, może jak wyzdrowieję to się uda jakieś domowe spa w weekend. Może gdzieś pojedziemy to będzie jakaś motywacja, żeby się podszykować. Byle wyzdrowieć.
 
No ja bym chciała chociaż dla męża lepiej wyglądać. A praca zdalna nie pomaga. Ciągle dres i związane włosy. Kąpiel jest w planie, może jak wyzdrowieję to się uda jakieś domowe spa w weekend. Może gdzieś pojedziemy to będzie jakaś motywacja, żeby się podszykować. Byle wyzdrowieć.
Pozdrawiam cię w moim dresie ze związanymi włosami 😆😆😆 mogłam tego dysona nie kupować, bo się kurzy. Ale w zeszły weekend w sobotę użyłam jak wyszłam z domu na sernik.
 

Załączniki

  • IMG_2889.jpeg
    IMG_2889.jpeg
    304,5 KB · Wyświetleń: 74
Ja to w ogóle przestałam kupować ciuchy. No chyba że coś już muszę to kupię, ale tak dla przyjemności, bo coś mi się podoba to nie pamiętam kiedy. Kosmetyki też kupuję takie, które muszę. Przestałam się malować. Włosy farbuję jak już naprawdę muszę. Zupełnie mi obojętne jak wyglądam. Jak gdzieś wychodzę to byle się uczesać i tyle. Nic mi się nie chce. Kiedyś bardzo zwracałam uwagę na swój wygląd, a teraz mi wszystko obojętne. Czasem się zastanawiam czy to nie depresja, bo miałam ciężki czas, ale i tak nie mogę brać antydepresantów przy staraniach, więc co za różnica…

A może jakaś psychoterapia? Myślałaś o tym? 🫂
 
Ja z psychoterapią mam problem że chodziłam latami i była skuteczna. I mogłabym doktorat robić z uleczania wewnętrznego dziecka itp. I nawet w weekend uznałam że poszukam specjalisty od niepłodności ale zaczęłam czytać komentarze „poszłam do tej pani z problemem niepłodności ale okazało się że więzi rodzinne są większym problemem i zajęłyśmy się rodziną” to odpadłam, ja już kilka lat to przepracowywałam i jestem świadoma że mój problem to teraz brak ciąży. Nie ma innego problemu. Jestem uleczona wzdłuż i wszerz postawiłam wszelkie granice jakie są do postawienia ucięłam wszystkich toksycznych ludzi i zmieniłam moje funkcjonowanie w rodzinie. I ja się tak boję że pójdę na terapię i zamiast się skupić na tym co jest dzisiaj i teraz na tym że czuję się jakbym dostała wyrok i że mam depresję spowodowana zewnętrznym czynnikiem, to skupimy się na wszystkim innym tylko nie na tym…
 
reklama
Do góry