ciekawie brzmiKarkówkę pieczoną w sosie z coca coli. Od Ewy Szczęsnej z tiktoka. Bardzo ładnie mi ta karkówka wyszła.
reklama
luzik_arbuzik
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 1 Październik 2025
- Postów
- 19
Piers z kurczaka w sosie grzybowym. Do tego ryż i fasolka szparagowaNapiszcie co macie na obiad dzisiaj, nastał ten dzień kiedy albo umrę z głodu albo z braku weny. Tylko nie wiem które szybciej mnie dopadnie![]()

Jane Doe
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2025
- Postów
- 253
Ja mam to samo. Już nawet żartowałam z mężem że może trzeba zacząć żyć życiem menela. Może po prostu badania które potwierdzają że alkohol i narkotyki wspierają płodność nie istnieją ale nie znaczy że tak nie jestJa też tak to odbieram. Dokładnie jako porażkę. Może to podłe co napiszę, ale z serca - często na ulicy zadaję sobie pytanie jak to jest, że tacy brzydcy, ultra przeciętni ludzie pchają wózki. Albo ci, co tylko socjal ciągną. Albo patusy. A nam, nieskromnie mówiąc - niczego nie brakuje, a tyle trzeba się nacierpieć.

Hermeneg
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Wrzesień 2024
- Postów
- 3 883
Karkówkę pieczoną w sosie z coca coli. Od Ewy Szczęsnej z tiktoka. Bardzo ładnie mi ta karkówka wyszła.
Nie lubię karkówki


Pieczone udka z kurczaka, prosto, szybko![]()
Mniam

Zestresowana13
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2025
- Postów
- 206
U mnie to samo, do tego ryż i marchewka z jabłkiem na słodkoPieczone udka z kurczaka, prosto, szybko![]()

Jane Doe
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2025
- Postów
- 253
Muszę pracować ale mam wam tyle do powiedzenia w tym przybijającym na mnie dniu… miałam epizod z pracą w domu dziecka, dobrze że ten etap jest dawno za mną bo bym tego psychicznie nie przeżyła. Jedna podopieczna miała mamę, której stylem życia było posiadanie dziecka z absolutnie każdym nowym partnerem a dzieci miała na zasadzie „przyklei się albo nie” - trójkę miała w domu dziecka, z dwójką miała kontakt z jednym nie, a dwójkę w domu. Jedne porzucała w szpitalu, inne oddawała po czasie. Tego z którym nie miała kontaktu zostawiła w szpitalu bo jej związek się rozpadł w ciąży. Z niektórymi próbowała stworzyć rodzinę. I właśnie dziewczynka z domu dziecka jeździła do mamy na weekend i opowiadała jak to się super bawiła z rodzeństwem. Bo część dzieci było przy mamie i jej nowym facecie a część nie. I to było już dla niej normalne że tak świat i rodzina funkcjonuje. Że dla niej w domu nie ma miejsca bo teraz mama ma nową rodzinę ale mamę dalej kochała. Dzisiaj by mi wybuchło serce z żalu, bo takich dzieci jest mnóstwo, i żadne z nich nigdy nie było nie jest i nie będzie do adopcji. A ludzie tak postępują….
Boże, to takie przykre, nie wierzę w to co czytam.Muszę pracować ale mam wam tyle do powiedzenia w tym przybijającym na mnie dniu… miałam epizod z pracą w domu dziecka, dobrze że ten etap jest dawno za mną bo bym tego psychicznie nie przeżyła. Jedna podopieczna miała mamę, której stylem życia było posiadanie dziecka z absolutnie każdym nowym partnerem a dzieci miała na zasadzie „przyklei się albo nie” - trójkę miała w domu dziecka, z dwójką miała kontakt z jednym nie, a dwójkę w domu. Jedne porzucała w szpitalu, inne oddawała po czasie. Tego z którym nie miała kontaktu zostawiła w szpitalu bo jej związek się rozpadł w ciąży. Z niektórymi próbowała stworzyć rodzinę. I właśnie dziewczynka z domu dziecka jeździła do mamy na weekend i opowiadała jak to się super bawiła z rodzeństwem. Bo część dzieci było przy mamie i jej nowym facecie a część nie. I to było już dla niej normalne że tak świat i rodzina funkcjonuje. Że dla niej w domu nie ma miejsca bo teraz mama ma nową rodzinę ale mamę dalej kochała. Dzisiaj by mi wybuchło serce z żalu, bo takich dzieci jest mnóstwo, i żadne z nich nigdy nie było nie jest i nie będzie do adopcji. A ludzie tak postępują….
reklama
Jane Doe
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2025
- Postów
- 253
Tam były takie straszne historie, dzieci miały rodziców nawet w tym samym mieście i to nawet nie kompletnych degeneratów czy bezdomnych tylko chyba kompletnych socjopatów. Małe fajne dzieci traktowali jak szczeniaczki. A strasze jeździły do nich komunikacją miejską na weekend na wizyty…Boże, to takie przykre, nie wierzę w to co czytam.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 125 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 162 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 169 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 178 tys
- Odpowiedzi
- 5 tys
- Wyświetleń
- 266 tys
Podziel się: