O kurka laski, ale Wy sie poswiecacie dla maluchow! Ale w sumie glowny pozytek to chyba z tego dla Was, bo jednak takie zarcie malo zdrowe...
Ja co bym nie zjadla, to mlodemu nic nie dolega, nawet wiecej baczkow nie puszcza, wiec u nas dieta nie wplywa na dziecko w zaden widoczny sposob, a czekolady, to sie juz nazarlam, ze hoho, bo sie rzucilam na skodkosci po tej diecie cukrzycowej

No i w ogole to ja juz sie polasilam na spora miske bobu, krokiety z kapusta i grzybami i wiele innych smakowitosci, a Maxio nic...
W sumie, to tylko alko nie tykam, chociaz tak za mna piwko chodzi, ze moze sie ktoregos wieczorka na male skusze, bo i tak mamy jakies 6 h przerwy w karmieniu noca...
Jedynie co u nas problem z jedzeniem, to mlody strasznie czesto w dzien chce jesc... Zeszlam juz z dokarmianiem mm do 1-2 butli dziennie, ale on nawet tego malo ml zjada a wola dosc czesto cyca i w duzej mierze na wiszenie po prostu:/ Cholibka, dobrze ze taka pogoda ze glownie w domu siedzimy, bo byloby ciezko....