reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Watek Porodowy

Mnie irytuje w moim szpitalu parę rzeczy: 1) Nie można mieć swojej położnej, więc wszystko zależy od tego, na kogo się trafi 2) Nikt mi w czasie porodu nie zaproponował wejścia do wanny (tylko prysznic), mimo że szpital takową podobno posiada 3) Większość porodów odbywa się z nacięciem, choć znam i przypadki, że obyło się bez 4) Nie ma możliwości rodzenia w innej pozycji niż półleżąca (chodzi oczywiście tylko o ostatnią fazę porodu).
I to właśnie ta ostatnia rzecz mnie irytuje strasznie, bo chciałabym rodzić kucając lub nawet stojąc, pochylona do przodu. Jak jest w Waszych szpitalach, można tak rodzić? Bo to się wiąże z nacinaniem - pozycja leżąca sprzyja i pękaniu i nacinaniu. A każą ją przyjmować ze względu na wygodę personelu, któremu łatwiej odbiera się poród, a nie dobro dziecka czy matki. I to mnie strasznie wkurza. Najgorsze, że w Bielsku też w obu szpitalach tak jest, więc nie mam raczej wyboru...
No właśnie Pytia - ja też mam takie same wątpliwości - co do kropeczki Twojej wypowiedzi... Też chcę w pozycji pionowej, pólkucącej klęcżacej - w wodzie - OBOJĘTNE - najgorsze jest to, że pozycja leżąca jest najgorsza... :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. I nacięcie powinno być tylko wtedy gdy to konieczne i w ogóle ja to chciałabym na tym "sako" - tylko swoim... :-:)-:)-(
 
reklama
No właśnie Pytia - ja też mam takie same wątpliwości - co do kropeczki Twojej wypowiedzi... Też chcę w pozycji pionowej, pólkucącej klęcżacej - w wodzie - OBOJĘTNE - najgorsze jest to, że pozycja leżąca jest najgorsza... :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. I nacięcie powinno być tylko wtedy gdy to konieczne i w ogóle ja to chciałabym na tym "sako" - tylko swoim... :-:)-:)-(

To może powinnaś odwiedzić szpital w którym chcesz rodzić i dowiedzieć jak tam jest?
 
To może powinnaś odwiedzić szpital w którym chcesz rodzić i dowiedzieć jak tam jest?
Właśnie z mężem zamierzmy się przejść... Tylko kurczę - nie bardzo wiem z kim rozmawiać... Na pewno pogadamy z położną którą sobie dodatkowo biorę za opłatą - i która przyjmuje porody właśnie w tym szpitalu..
 
Misiówka - no właśnie problem w tym, że w moim mieście jest ten jeden szpital, w Bielsku (jakieś 30-40 km) są dwa, niektóre rzeczy są tam lepsze niż u nas, ale w większości opisów na necie wyczytałam, że tez w ostastniej fazie skurczów partych rodzi się na leżąco. No a inne szpitale to już w Katowicach jedynie, ale przecież nie pojadę 90 km do porodu, jeszcze zimą.
A najśmieszniejsze jest to, że szpital w moim mieście rodzinnym jest na liście Fundacji Rodzić po Ludzku i dostał nawet nagrodę jako Szpital Przyjazny Dziecku. Bo prawda jest taka, że jak przychodzą konktrole, to oni chwalą się, jakie to ładne salki, jaki sprzęt, jaka wiedza położnych, itp., a codzienna praktyka to zupełnie inna historia. I to mnie właśnie irytuje najbardziej.
 
czesc dziewczynki, dawno mnie nie bylo, ale przez ta przeprowadzke zupelnie ni mam czasu na nic.
JEsli chodzi o naciecie krocza to powiem Wam (moze ktoras o tym slyszala), ze sa sposoby na uelastycznienie szyjki i krocza, zeby uniknac naciecia - nie wiem na ile skuteczne, ale warto sprobowac (tak mi podali w szkole rodzenia) a wiec podaje:
SZYJKA - od 37tc - 1 szklanka naparu z liści malin i 3x2 kaps wiesiolka lekarskiego
KROCZE - od 34tc - codziennie 200ml olejku ze słodkich migdałów lub ciepła parafina, 2 buteleczki wit.E po 10ml i 2-3 krople lawendy.
Ja zamierzam sie troche tym pofaszerowac, bo byc moze pomoze :)
 
Cieszę się z jednej strony ze jest ten wątek, ale jak to swzystko przeczytałam to ze strachu sie poryczałam :szok:.

Jak ja się boję, nie poradze sobie :no:. U mnie jest tak samo jak u Ciebie pytia - szpital państwowy i nie ma za duzo wygód. Chyba tylko fotel do rodzenia, a nacinaja prawie zawsze. Koszmar.
 
Dziewczyny błagam Was....przestańcie tak panikować....nie będzie tak źle....pamiętajcie że stresując się Wasze dzidzie wcale nie odbierają tego dobrze...a wręcz przeciwnie...boją się razem z Wami.....a po drugie nie stresujcie reszty kobitek które tu zaglądają....:-)
 
Pytia - no faktycznie, 90 km to przegięcie, a może nie powinnaś tak bardzo ufać opiniom w necie, tylko przejść się i pogadać z kimś kto ci udzieli informacji odnośnie placówki i jej wytycznych, mając taką wiedze wiesz czego możesz żądać podczas porodu.

DZIEWCZYNY JA NAPISZĘ WAM TAK: JA PORÓD WSPOMINAM DOBRZE, BOLAŁ, ALE JAK DO CHOLERY MA NIE BOLEĆ!! Po drugie, pod koniec ciąży modliłam się, żeby się już zaczęło, bo byłam zmęczona ciągłym czekaniem, brzuszkiem, pytaniami "Czy już?". Myślałąm sobie co z tego, że 12 godzin się będę męczyć, skoro potem nasza niunia będzie już z nami i będzimy mogli cieszyć się nią wszyscy - nie tylko ja!! No i wiecie co mi kiedyś powiedziała mama jak byłam mała i zapytałam, czy "to" bardzo boli? Powiedziała "Jak czekasz na dziecko i kochasz je nad życie to nie boli wcale!" I powiem wam szczerze, że ja tak właśnie czuję, co to jest te kilka godzin bólu w porównaniu z tym co dostajemy w zamian?? To szczęście i miłość jest bezcenna i każdy ból jest tego wart. Jedyne czego ja się boję to tego, że z dzieckiem mogłoby być coś nie tak... to jest o wiele gorsza wizja niż poród!
 
reklama
Misówka masz rację i ja też tak do tego podchodzę i wcale się nie boję.
Prędzej odzekać się nie mogę a na ból zawsze byłam odporna to może teraz też nie będzie bardzo źle;-)
Ale wiem jedno DAMY RADĘ!:-)
 
Do góry