mama Marcinka
Mama czerwcowa' 06 mam na imię Asia:)))
A ja Wam powiem, że coraz bardziej jestem zmęczona spacerkami z Marcinkiem... Odkąd zauważył, że można spacerować na własnych nogach, za nic nie chce siedzieć w wózku... Nawet dojechać do parku spokojnie nie możemy, bo marudzi, jęczy i chce wyskoczyć po drodze;-) A jak już mimo wszystko dotrzemy do tego parku, to tylko rozgląda się za dziećmi i musimy koniecznie pobawić się na palcu zabaw, bo inaczej nie przestałby chyba marudzić do wieczora... Od kilku dni wzięliśmy się na sposób i jedziemy z mężem samochodem gdzieś za miasto, nad wodę itp. i tam na zmianę prowadzamy Marcinka - ale ma wtedy radochę:-) Tylko że często Damian wraca z pracy dopiero wieczorem i wtedy męczę się sama... Ehhh, kiedy Niuniek zacznie wreszcie sam chodzić...