reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek spacerowy

A ja Wam powiem, że coraz bardziej jestem zmęczona spacerkami z Marcinkiem... Odkąd zauważył, że można spacerować na własnych nogach, za nic nie chce siedzieć w wózku... Nawet dojechać do parku spokojnie nie możemy, bo marudzi, jęczy i chce wyskoczyć po drodze;-) A jak już mimo wszystko dotrzemy do tego parku, to tylko rozgląda się za dziećmi i musimy koniecznie pobawić się na palcu zabaw, bo inaczej nie przestałby chyba marudzić do wieczora... Od kilku dni wzięliśmy się na sposób i jedziemy z mężem samochodem gdzieś za miasto, nad wodę itp. i tam na zmianę prowadzamy Marcinka - ale ma wtedy radochę:-) Tylko że często Damian wraca z pracy dopiero wieczorem i wtedy męczę się sama... Ehhh, kiedy Niuniek zacznie wreszcie sam chodzić...
 
reklama
dziś Iza była pierwszy raz na spacerku z nianią i o dziwo, nie marudziła grzecznie siedziała w wózku, nawet zdrzemnęła się pół godzinki. :tak:A jak jest ze mną to wciąż marudzi że chce na rączki mała małpka:baffled:
 
tak to niestety Irmaa jest.. mi tez nigdy nie chce mały spac na spacerkach a męzowi zawsze.. tak jakby chciał się mna nacieszyć :-)
 
A ja Wam powiem, że coraz bardziej jestem zmęczona spacerkami z Marcinkiem... Odkąd zauważył, że można spacerować na własnych nogach, za nic nie chce siedzieć w wózku... Nawet dojechać do parku spokojnie nie możemy, bo marudzi, jęczy i chce wyskoczyć po drodze;-) A jak już mimo wszystko dotrzemy do tego parku, to tylko rozgląda się za dziećmi i musimy koniecznie pobawić się na palcu zabaw, bo inaczej nie przestałby chyba marudzić do wieczora...
u nas identyko, w wózku tylko chwile wytrzymuje - tyle ile uda go się zająć jakąś zabawką (najlepiej moim telefonem komórkowym :)) ale to zazwyczaj nie wystarcza nawet na dojechanie do parku...po dzisiejszym spacerze jestem padnięta- tym bardziej że przed byłam na siłowni - także miałąm podwójną siłownię...
 
a my dziś zaliczyliśmy pierwszą wywrotkę w piaskownicy. Izie nic sie nie stało, tylko piachu miała wszędzie pełno łącznie z buzią bo poleciała do przodu jak mama chciała jej zdjecie zdobić.:-D:-)
 
Irmaa u nas w piątek było identyko - Karol chciał sam wstać ze ślizgawki i zarył buzią w piach -ja lecę -myślałam że będzie płakał a on sobie buzię otrzepuje (czyli trze) jak go zaczęłam otrzepywać to on w śmiech:):):)

A dziś byłam z nim sama prawie 2,5 h na spacerze to mnie wymęczył na maksa - na placu zabaw wszystkie dzieci zaczepiał, ciągnął mnie na bujawki i na ślizgawkę - był niezniszczalny :) bujał się z taką dziewczynką i jej mama mówi - o pewnie ze 2 miesiące starszy od MArtynki, a ja mówię "ma 10 m-cy" a oni w szoku bo ich miała 10,5 m-ca :) taka drobniutka - powiedzieli że Karol duży... ja już nic nie mówiłam że średni, no i zdziwko że tak zasuwał - za rączki ale zasuwał :) dziś był tak podjarany na tym placu że chwilami to mi jedną rękę puszczał i robił kroczka trzymając się tylko za jedną - świadomie mu sie to nie zdarza :)
 
Od kiedy zrobiło się ciepło to Wojciaszek bardzo lubi spacery. Czasem nawet dwa dziennie. A w niedzielę poszliśmy do parku i puściłam go na trawę. Musiał oczywiście wszystko spróbować: i patyczki i korę i trawę, a nawet udało mu się trochę ziemi przemycić. Ale gość miał radochę. :-)
 
reklama
My wczoraj z racji pięknej pogody prawie cały dzień na polku spędziłyśmy z przerwami na jedzenie i spanie. Przynajmniej sobie rabatki wyplewiłam. A wieczorkiem jeszcze tatusia na spacerek porwałyśmy.
 
Do góry