Chwalę się, dzisiaj po południu przy zasypianiu bitwa trwała zaledwie 20 minut, zasypianie wieczorne przed chwilą 20 minut bez płaczu, ale trzeba było powiedzieć każdemu misiowi na kołdrze i poduszce dobranoc i że misie mają czuwać nad Adzikiem, no i żyrafy zostały policzone na ochraniaczu ;-) Jestem dumna z Adrianny.
Dzisiaj Ada piekła ze mną ciacho rano, nie znudziła się ani przez chwilę, ale trzymała mikser (oczywiście z moją pomocą) i potem układała owoce na cieście, jutro wrzucę fotorelację z tego.
Po południu byliśmy na działce pograbić liście, bo lecą z drzew niemiłosiernie. Super było. Zerwałyśmy z Adą kwiatki na bukiet do wazonu - fotkę oczywiście wrzucimy - jutro
A jeszcze poranna rozmowa w rodzinie W. Ada daje buziaka tatusiowi i pada pytanie z mojej strony do A.:
Ja: Wiesz, która jest godzina? (w duchu wyję ze śmiechu)

A: 7 - zerknął między roletkami i oszacował idealnie
Ja: Ale po zmianie czasu czy przed? - myślałam, że się ze śmiechu uduszę. ;-)
Do A. dotarło, że jest niedziela i jest 6 rano, a my bez litości tatuś wstawiaj!!!

Dzień mieliśmy dziś długi :-)
Acha i cud dzisiejszego dnia, rozmroziłam wczoraj paczkę z zamrażarki, myśląc - wołowina, dziś rano okazało się, że to wątróbka z królika, którego kupowaliśmy wtedy dla Ady, ja wątróbki nie lubię, A. wątróbki jeść za bardzo nie może, Ada nie miała z podrobami (oprócz serca) do czynienia, no nic w dobie kryzysu i oszczędności trzeba z tego zrobić obiad ekstra, więc zajrzałam do mojej książki i znalazłam przepis na wątróbkę. Wyszła genialna, uwielbiam wątróbkę.

Całą trójką się zajadaliśmy. Pychota, niebo w gębie.
Karollcia33 - Ty już przestań się przejmować i ciesz się chłopem
Alicja - trzymam kciuki by 2 m-ce szybciutko minęły
Annas81 - u mnie o tyle lepiej idzie organizacja, bo ja lubię w kuchni stać, więc czas na to zawsze znajdę.

Ty się ciesz, że masz chłopa tak bystrego. Zdrówka dla Kamila.