jeszcze cos wtrace,nie wbijaj się w poczucie winy,piszesz ,,co miałem powiedzieć ze wlasna zona nie chce mieć ze mna dzieci,,hmmm to nie tak ona nie chce mieć dzieci WOGOLE,bo jakby chciała z kim innym to miała na to czas
ja jej nie usprawiedliwiam tym co wyżej napisałam ,bo dla mnie to wstrętne traktować tak druga polowe,nie wyobrażam sobie sytuacji analogicznej,tzn wiem co bym zrobila gdyby mój maz wpadl na taki super pomysl by mnie tak zwodzić,jak tylko bym odkryla co się dzieje pokazalabym mu drzwi....
niestety nie jesteś jedyny ,którego to spotyka,znam takie byle już malzenstwo,wlasciwie to wielka milosc,on sportowiec ona lekarz,on bidny lata cale czekal na dziecko,najpierw był dom, potem cos tam jeszcze ,jej kariera,potem gdzies kolo 40-tki jakos niby 2 lata się starali,badania oki,az pewnego dnia znalazł pigułki anty,a pani zona zapomniala mu powiedzieć ze w czasie tych ich dzieciowych staran ona caly czas je zazywala,
coz dziewczyna w sumie super fajna,tylko ze nie znosi dzieci,zreszta ja od dawna to zauwazylam,po prostu nie wiele robila żeby to ukrywać,dzieci ja draznia,irytuja,zaraz zaczyna je strofować,widac było ze cos nie tak
Dzis on ma rodzine ,ona nowego partnera ,każdy jest zadowolony....
jestem zdania ze mamy tylko jedno zycie i naprawdę nie warto się tak poswiecac jednej osobie,ktora w dodatku wkreca nas w swój chory swiat,masz prawo zyc tak jak sobie wymarzyles ,mieć dzieci ,widzieć jak rosna, to ty wiesz najlepiej jak powinieneś zyc by być spełniony,
ja sama niegdy nie zrozumiem jak można kogos kochac i nie chcieć mieć z nim dziecka
tylko jednej rzeczy nie rozumiem u ciebie,czemu nie usiądziesz i jej nie spytasz wprost,,mija 14 lat jak jesteśmy razem,a ty co udajesz ze nie ma problemu,wiesz ze ja chce mieć dziecko,a ty udajesz ze co problem przestanie istnieć wraz z twoja menopauza kobieto,,
