reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wizyty i zalecenia pediatry

Jesteśmy po wyczekanej wizycie u nefrologa.
Jutro powtarzamy posiew z zachowaniem rygorów, na które sama bym nie wpadła. No i zależnie od wyniku, od piątku bactrim albo nie.
Pani dr bardzo sympatyczna i robi wrażenie kompetentnej.
Odkryła u Małego wodniaki w jąderkach i zaniepokoił ją wystający brzuszek (ale już wcześniej usg wykluczyło problemy).
Sama nie wiem co myśleć o tym wszystkim... Zobaczymy jak wyjdzie posiew - trzymajcie kciuki, plizzz...

I chyba nie pisałam - po niedzielnym basenie instruktorka zwróciła nam uwagę, że Piotruś bardzo przyciska rączki do tułowia i mógłby już robić więcej. I doradziła wizytę u rehabilitanta.
Póki co, mamy kontrolę u ortopedy, popytam go.
Ale jakoś strasznie wesoło to mi nie jest.
 
reklama
Esia kciuki zaciśnięte :tak:
Wydaje mi się że na basenie ciężko oceniać dokonania takich maluchów, tyle nowych doznań i emocji i bardziej wrażliwym trudniej jest się wyluzować, Czarkowi dopiero na ostatnich zajęciach udało się pomachać nóżkami i rączkami - dotąd był sztywny jak kłoda. Nie przejmuj się na zapas, a przy okazji zapytaj o to lekarza.:-)
 
Dziękuję dziewczyny
h035.gif

Siuśki złapane, odwiezione - jutro wbijamy się do labu i żebrzemy o wstępną ocenę, czy coś rośnie...

kachasku na Twoim miejscu zrobiłabym Miśkowi posiew z noska. Może postaraj się o skierowanie od lekarza? :tak:
 
Esiu co to za rygory przy łapaniu siuśków? jakoś mało mnie cieszy myśl, że muszę łapać w powietrzu stumyk, ale jak trzeba to trzeba. ale mozę jest coś, o czym nie wiem?
co do posiewu z noska też o tym myślałam, ale kurcze jak powiem lekarce, to pewnie mnie pogoni:sorry2: dzisiaj już znów lepiej:tak: no i się zastanawiam nad tym nawilżaniem powietrza, bo jak nawilżać powietrze, jak w domu aż za wilgotne (i tu z kolei myślę, czy to oby nie przez to ten katarek:confused:) ale chyba przestanę się zastanawiać i jak nic się nie zmieni i będzie wracać to dziadostwo to będę żebrać o skierowanie:dry:
 
reklama
Wiesz co, myślę że posiew warto zrobić - wkurza mnie podejście lekarzy, że "na oko" wiedzą co się dzieje, mimo że leki nie działają :baffled:

Co do pobierania próbki na posiew - dostaliśmy wytyczne od nefrologa. Pobiera się mocz po nocy - dziecko ma być napojone.
Najpierw myjesz okolice siusiaka wodą z mydłem, popłukujesz czystą wodą, nie wycierasz. Myjesz dokładnie ręce - nie wycierasz.
Sterylnym gazikiem zmoczonym 3% roztworem kwasu borowego przecierasz siusiaka z odciąganiem napletka (dość dużo, ale nie na siłę) i okolice wokół. Powtarzasz to 3-4x świeżymi wacikami.
Bierzesz dzieciaczka w pozycji na brzuszku i czatujesz ze sterylnym pojemnikem (nie dotykając nim do siusiaka). Można masować okolice nad pośladkami, to ponoć stymuluje do siusiania (u nas nie pomogło - zadziałało natomiast przelewanie wody z kubka do kubka). Na posiew wystarcza ok. 1ml moczu.
Cała procedura trwała u nas ponad 40 minut, ale udało się :tak:
 
Do góry