reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

wizyty u lekarza, badania i zdrowie naszych Fasolek

Dziewczynki, kochane jesteście:) Bardzo Wam dziękuję za zaciśnięte kciuki, przydały się:) Wróciłam 30 minut temu i dowiedziałam się, że bobas ma 9,7 cm wzrostu, około 131 g wagi i wg USG to 15 t 3 d ciąży ale suwaczka już nie zmieniam:) Lekarz powiedział że dzidziuś jest troszkę malutki ale zaraz na początku USG ssał kciuka i od razu mi się tak fajnie zrobiło jak gin powiedział: "popatrz mamo, u mnie wszystko ok";) No i nie mam pojęcia po kim ale takie to nasze dzieciątko nieśmiałe że niestety z poznaniem płci trzeba poczekać do następnej wizyty:) Gin powiedział że maluch tak ustawił pupcię że nie było siły by go zmusić by się pochwalił co tak ukrywa;) Ale to że nie poznałam płci naprawdę nie było najważniejsze, trochę się denerwowałam czy z maluszkiem wszystko w porządku ale jak zobaczyłam bijące serduszko to od razu się uspokoiłam:) Na zdjęciu bardzo dokładnie widać cały szkielet ale obawiam się że nie podzielę się z Wami fotkami maluszka bo nie mam skanera:( Postaram się jeszcze coś tu wykombinować;) Plus tego że dalej nie wiem co mój wstydniś ma między nóżkami jest taki że następnym razem będę na badaniu razem z mężusiem i obydwoje to usłyszymy:)
Aha, dodam że lekarz zachwycał się piękną szyjką (na co zaczęłam zwracać uwagę dopiero po opowieściach Fifki) i powiedział że łożysko jest z przodu więc pewnie też późno poczuję maluszka chociaż wydawało mi się że już zaczynam jakieś bardzo delikatne muśnięcia odczuwać:)
Vinguś, przy okazji bardzo proszę o wpisanie kolejnej wizyty na 20 sierpnia:)
Anisen, u mojego lekarza jest tak że wizyty początkowo są co 4 tygodnie, a już pod koniec ciąży co 2:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
vinga89 w którym szpitalu rodziłaś? ja sie bronie przed winiarami brrr az mi gesia skorka wychodzi jak pomysle o pobycie na ginekologii i wpieraniu mi ze udaje, podczas gdy lekarz z Kościuszki wyciął mi mięsniaka i zrosty:/
Dziewczyny co do tych wszystkich badań genetycznych... dziecko mojej kolezanki mialo miec po porodzie problem z praktycznie wszystkimi narządami z powodu toxo dostala zielone swiatlo na usuniecie... dziecko urodzilo sie w pelni zdrowe, rosnie, nie choruje biega i jest przesłodkie wiec według mnie te badania nie zawsze sa przydatne:/
 
Ech, ja się strasznie boję tych wszystkich badań. Wieść, że dzidzia jest jakoś strasznie chora i decyzja o usunięciu zabiłaby mnie. Bo M nie wyobraża sobie wychowywania chorego ciężko dziecka. Popłakałam się jak kiedyś o tym mówiliśmy. A on by widział (o ile by się urodziło) tylko opcję oddania dziecka do miejsca gdzie by się nim dobrze zajęli :( Kocham go ale za te słowa bym chyba go zabiła... nie wiem czy mogłabym oddać swoje dziecko. Prędzej bym sama się nim zajmowała.
 
Gratuluję udanych wizyt!! :-D:-D Ależ te dzieciaczki szybko rosną!!



Co do badań... starałam się z koleżanką z innego forum no i traf chciał ze jej się udało. Wszytsko było fajnie do czasu usg prenatalnego na którym wyszło ze malestwo ma jakieś wodniaki przy kręgosłupie i dużo za dużą przezierność karkową... czekała na amiopunkcję i w 17tygodniu wyszło ze malutka (bo okazała się córeczką...) miała zespół Downa i pare innych wad... Ona ciąże usuneła. Nie zapomnę do dzisiaj jak napisała że "Już po wszystkim" a ja wyłam pół dnia... Bo co? Potępić jej nie potępiłam nigdy choć ja bym tego nie zrobiła... ale z drugiej strony co napisać... "To dobrze"? Straszne to było... teraz udało jej się zajść w ciąże znowu i termin ma na luty. Tym razem maluszek wydaje się być zdrowy.



Salii to straszne co piszesz... :-( Kurcze... ja bym chyba prędzej została samotną matką niż oddała dziecko w potrzebie... przecież ono kocha tak samo mocno jak te zdrowe...
 
Czikusia, rodziłam właśnie na Winiarach. dobrze to wspominam, bo pomimo zapełnionej porodówki miałam super opiekę :) ale tak jak piszesz - ginekologia to porażka. leżałam na niej prawie tydzień i biedni nie wiedzieli co mi jest. za to bałabym się rodzić na kościuszki, jak słyszałam jak olewają pacjentki. teraz też pędzę na Winiary :)
 
vinga ile osob tyle opinii juz mam mętlik ale pomimo wszystko chyba postawie na Kościuszki bardzo pozytywnie wspominam opieke po operacji nie chodze na NFZ do gina tylko prywatnie a on i moja ukochana polozna pracuja na Kościuszki;)
a już myslalam ze gdzies na porodowce sie spotkamy bo mamy zblizone terminy:)))
 
reklama
Do góry