reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wizyty u lekarza

reklama
nanu, fajne że wszysko ok, więc teraz tylko czekamy na akcję;-)

a ja się zastanawiam czy za tydzień iść na wizytę, czy sobie nie przełożyć o tydzień później (39tc skończony), jak myślicie? w sumie to co mogę się nowego dowiedzieć.. sama nie wiem:sorry2:
 
nanu ja też już przestałam polegiwać. Nigdy tak nie doceniałam spaceru i wyjścia do ludzi jak po tych 2 miesiącach leżenia! W sobotę byliśmy na weselu u koleżanki. Co prawda przesiedziałam grzecznie całe za stołem, ale co sobie na koniec pojadłam pysznego to moje :) Lada dzień zacznie się dieta i walka o figurę. Wczoraj za to wyciągnęłam męża na spacer z psem. Zajęło nam to ze 2 godziny, jak wróciliśmy to się czułam jakby mnie walec przejechał. :tak: Te 2 miesiące leżenia chyb a całkowicie pozbawiły mnie mięśni! Bolały mnie nogi, spojenie łonowe i ogólnie jak padłam to nie mogłam wstać :) Pora podnieść zwłoki bo nie dam rady po porodzie.
Co do samego porodu to nadal nie do końca wiem na czym stoję. W zeszły wtorek umówiliśmy się z naszą położną na ktg do tego magicznego 9-go, jednak zarówno w sobotę jak i jutro podłącza mnie ktoś inny bo ona akurat nie ma zmiany. I na tego 9go równiez umówiła się z nami normalnie na ktg i z tego wszystkiego nie zapytałam czy będę w końcu rodzić, czy mam byc na czczo, czy mam przyjechać z rzeczami...Ale chyba czekała z decyzją do tej rozmowy z szefem kliniki. W sobotę zaciągnęłam męża do niego pogadać jeszcze przed jego wieczornym spotkaniem z Lidką, przedstawić swój punkt widzenia. Powiedział, że też nie jest w stanie zagwarantować że się nic nie stanie podczas porodu sn, ale i cc jest zawsze ryzykiem (czyli śpiewka którą słyszę od początku). I jak każdy z kim gadam nie wysłuchawszy mnie do końca ubzdurał sobie że jak węzły to na szyi. Dopiero po kilkunastu minutach rozmowy go oświeciło jakie one właściwie są. I powiedział, że może faktycznie nie warto ryzykować porodu sn skoro jestem porzygotowana na cc, ale że jeszcze na wieczornej zmianie porozmawia z Lidką i coś ustalą. Wczoraj nie chcieliśmy do niej dzwonić przy niedzieli, dlatego mąż napisał maila, ale nie odpisała, więc dziś będzie dzwonił, bo po pierwsze nie wytrzymam do czwartku, a po drugie on też musi wiedzieć jak sobie z pracą poukładać, bo w końcu wyjdzie tak że wyjedzie na szkolenie a ja pójdę rodzić... Ale najprawdopodobniej odbędzie się to nie wcześniej niż 7 dni przed terminem.
 
Ja po wizycie. Porodu w najbliższym czasie mam się nie spodziewać. W zasadzie nie mam co pisać bo usg nie miałam. Więc nie wiem ile waży mały, ile wód itd. 16 maja kolejna wizyta i jesli nie urodzę do tego czasu to skierowanie do szpitala. A że się nie zanosi to pewnie tak właśnie skończę.
 
marciosz Gdybym od mojego gina wróżbity usłyszała, że nie mam się co spodziewać to bym się ucieszyła, że pewnie niedługo urodzę. Bo jak na razie to w pierwszej ciąży mi wmawiał, że rodzę w każdej chwili przez ostatnie 5 tygodni do terminu a w tej od 3 tygodni i jakoś nie widzę tego porodu a za pierwszym razem skończyło się wywoływaniem :-) Także nigdy nic nie wiadomo i niech sobie wróżą wróżki i tyle.
 
Wróciłam z KTG i wizyty. KTG wykazało jakieś dwa niewielkie skurczyki, więc nie rodzę. Łożysko powoli zaczyna na emeryturę przechodzić. Głowa wstawiona w kanał, ale szykja jeszcze na kilometr długa, więc nie rodzę/x2 :dry:. Jak do 15-ego nie urodzę to mam przyjechać znowu na KTG i wtedy zobaczymy. Najwyżej będziemy wyganiać termita, bo z cukrzycą nie za dobrze poza termin wychodzić :-p. Mam nadzieję, że może jednak coś się ruszy wcześniej, bo już ledwo się przemieszczam...
 
rysia to zacznij działać w kierunku wywoływania :)

Ja jestem umówiona na jutro na 9.00 w tej mojej klinice na poród!!! Jednak będą mi wywoływać oksytocyną, ale przy najmniejszym spadku tętna jadę na cc. Boję się bardzo bo się naczytałam różności o tych indukowanych porodach, ale nie mam już odwrotu. Trzymajcie kciuki za nas!
 
reklama
Do góry