Wczoraj bylismy na tym szczepieniuUkłucia trzy-w rączke i obie nózki.Szczepiona była na lezaco,ja tylko trzymałam jej raczki i nóżki zeby sie ruszała.I to był wieeeelki błąd!!!!!!!!!Bo potem,przez cały wieczór ile razy próbowałam ja położyć to tak okropnie płakała aż sie zanosiła!

Wycieranie,oliwkowanie,ubieranie trwało ponad pół godziny,bo co ja połozyłam to zaraz musiałam ja podnosić i przytulać,bo darła sie w niebogłosy.Usnęła na moim brzuchu,spała godzine i delikatnie połozyłam ja obok siebie.I od razu zaczęła płakać-przez sen.Dopiero po półtorej godz, usnęła na tyle że mogłam ją położyc.Ale spała całą nac z byzią na moim cycku.I nie budziła sie nawet na cycka tylko przez sen go szukała.Rano miała 37,1 ale szybo jej spadła do 36,3,to chyba przez ten cały wieczorny płacz.Teraz śpi juz półtorej godziny i jest okropnie przymulona.
Waży 4600,250gr przez 4dni przybyła.Nie wchodzi juz w nic z tego co jeszcze tydz temu było dobre

Jesli chodzi o ten wyprysk niemowlecy to ładnie sie zmniejsza.no i poniewaz mam anemię

-()kazała mi zacząc pomału jesc wszystko,.I wczoraj ztrabiłam talerz ogórkowej i mał puszczała baczki az miło bez prężenia.Płacz ewidentnie był wynikiem traumyb zw z kłuciem.
Jeżeli chodzi MMR to ja baaardzo dawno temu szczepiałm na to Jasia dodatkowpo.potem weszło do kalendarza szczepien.A naprawde wole czasem nie wiedzieć o efektach ubocznych bo chybabym oszalała.Może wyrodna matka jestem....