reklama
alize, myślę podobnie jak Tytrzeba kierować się rozsądkiem przy zakupach dla dzieci. Góry ciuszków, super gadżety, wózek to nie wszytsko. I bez tego mozna spokojnie wychować dzieci ;-)
Tak jak dla Milki - dla mnie też zakup Emmaljungi jest przejawem rozsądku, bo liczę po prostu na to, że bez kłopotów pojeżdżą nią moje dzieci, a potem oddam ją młodszej siostrze albo sprzedam. Uważam, że skoro stać mnie na taki wózek ( a raczej moją teściową, która go sponsoruje), to powinnam go sobie kupić - dla własnej wygody, a nie dlatego, że myślę, że bez tego nie wychowam dzieci... Nie będę kupowała mojemu dziecku ubranek ozdobionych kryształkami Swarovskiego, bo TO byłoby nierozsądne, ale chyba nietrudno zrozumieć, że nie chcę jeździć Maluchem, skoro mogę mieć np. Toyotę. Nie każę nikomu kupować takiego wózka jak ja, nie krytykuję innych wyborów, więc niech każda z nas wybierze taki wózek jak chce i nie wyzywajmy się od nierozsądnych :-)
agusia04
Czerwcowa mama'08
Ja dla mojego Kacpra kupiłam wózek z nosidełkiem. Nie korzystał z niego za długo:-(Kacper urodził się też w czerwcu
Z nosidełka zrezygnowaliśmy po ok. 6 miesiącach ale plusem było to że do nosidła zabudowywało się przód wózka specjalnym elementem tak więc nawet jak przyszedł styczeń-luty to wózek bez nosidła i tak wyglądał na głęboki. Ale chyba w marcu kupiliśmy mniejszą spacerówkę przez to żeby mniej zajmowała miejsca w bagażniku. No a na jesień kupiliśmu trzeci
t.zw. parasolkę. I tylko ona pozostała nam do dnia dzisiejszego
i na pewno zostanie dla drugiego maleństwa. Jest w super stanie nie była za wiele używana bardziej jak gdzieś jechaliśmy i było wiadomo że trochę będziemy chodzić.
Teraz mam dylemat bo przy dwójce dzieci będzie więcej rzeczy do zabrania
jak będziemy gdzieś jechać. I tak myślę o wózku z gondolą bo gondolę zawsze można włożyć między foteliki a stelaż sam będzie zajmował mniej miejsca w bagażniku.
No chyba że uda nam się wygrać w totka to kupimy większe auto i z wózkiem będzie mały problem
A tak na marginesie to czytam wszystkie wasze opinie na temat wózkow i powiem szczerze że niektóre rady są bardzo pomocne



Teraz mam dylemat bo przy dwójce dzieci będzie więcej rzeczy do zabrania

No chyba że uda nam się wygrać w totka to kupimy większe auto i z wózkiem będzie mały problem

A tak na marginesie to czytam wszystkie wasze opinie na temat wózkow i powiem szczerze że niektóre rady są bardzo pomocne

milkaaa
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 1 158
Dziewczyny - ja nie twierdze ze moj i tylko taki jak moj jest dobry - zaden inny nie. Jestem zadowolona, sprawdzil mi sie - nie zawiodlam sie na nim - a pokonywalam troche wybojow kilka razy dziennie - do i ze szkoly po agatke i zawsze biegiem na ost chwile - wozek sie nei rozlecial, nie skrzypi, plynnie jedzie - nie mialam nigdy zadnej akcji w ktorej zagrozone byloby dziecko ...wiec porownuje z tym co widze na co dzien - i melduje Wam - bo sama bym pewnie na niektore rzeczy nie wpadla. Tak naprawde nie zalezy mi na tym czym bedzie jaka dzidzia jezdzila - staram sie tylko pomoc i uniknac blednych wyborow - bo jak pokazuje zycie - niektore wozki maja bardzo nieprzemyslane rozwiazania, czasem nawet niebezpieczne...
mata-kow
mama do kwadratu :)
Ups... ale się rozmowa wywiązała po moim ostatnim poście
chyba trochę mnie źle zrozumiałyście ;-)
z tym rozsądkiem to jest tak jak Agacina pisze. Jeśli mamy ograniczony budżet, to powinnyśmy kupić to, co jest najlepsze (z osiągalnych dla nas rzeczy), co nie zawsze znaczy najdroższe. Im bardziej ograniczony budżet, tym te zakupy powinny być bardziej przemyslane
Ale tak szczerze powiedziawszy nawet jakbym mogła lekką ręką wydać na wózek kilka tysięcy, to i tak chyba bym tego nie zrobiła, bo z moich obserwacji wynika, że i w wózkach poniżej tysiąca można wychować kilka dzieciaczków
tylko trzeba dobrze trafić;-) Mój mąż jest patronem myśliwych, więc mamy nadzieję, że nam się uda właśnie tak trafić 



z tym rozsądkiem to jest tak jak Agacina pisze. Jeśli mamy ograniczony budżet, to powinnyśmy kupić to, co jest najlepsze (z osiągalnych dla nas rzeczy), co nie zawsze znaczy najdroższe. Im bardziej ograniczony budżet, tym te zakupy powinny być bardziej przemyslane

Ale tak szczerze powiedziawszy nawet jakbym mogła lekką ręką wydać na wózek kilka tysięcy, to i tak chyba bym tego nie zrobiła, bo z moich obserwacji wynika, że i w wózkach poniżej tysiąca można wychować kilka dzieciaczków




kacha381
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2005
- Postów
- 1 223
A moj maz wczoraj pojechal do sklepu. Mial zobaczyc w toysrusie za tym kojcem co sobie wybralam i lezaczkiem o ktorym calkiem zapomnialam ze jest przydatny dopoki Asia nie poddala tej mysli:-)
Ciekawe czy cos kupil zobacze popoludniu i czy wogole to bylo bo nieraz sie zdarza ze to co na ich stronach internetowych pokazuje wcale nie ma w sklepach.
Lezaczek wybralam taki
Fisher-Price Newborn to Toddler Rocker - Fisher-Price - Babies "R" Us
a i Kuba bedzie tez mogl w nim siedziec jak mu sie zachce.
Ciekawe czy cos kupil zobacze popoludniu i czy wogole to bylo bo nieraz sie zdarza ze to co na ich stronach internetowych pokazuje wcale nie ma w sklepach.
Lezaczek wybralam taki
Fisher-Price Newborn to Toddler Rocker - Fisher-Price - Babies "R" Us
a i Kuba bedzie tez mogl w nim siedziec jak mu sie zachce.
reklama
mata-kow
mama do kwadratu :)
mi się też ten bujaczek-leżaczek bardzo podoba :-)

Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 70 tys
Podziel się: