reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

wpadka kontrolowana ;-)

elle pisze:
Tak N agga byłoby cudownie. Tak bez planowania. Zycze ci tego z całego serca :)

Dochodzę do wniosku, że ja inaczej nie mogę :laugh: W moim przypadku to musi być wpadka, ale taka, żebym się nawet nie domyślała, że fasolka już kiełkuje ;) Bo inaczej - jeśli tylko zaobserwuję coś "innego" w moim organizmie (np. teraz śluz lekko podbarwiony krwią w chyba połowie cyklu) - to zaraz robię sobie nadzieję - a potem: załamanie, bo @ jednak przyszła ::) Dlatego teraz jest we mnie bardzo dużo sceptyzmu..

KA milka pisze:
jeżeli mi się uda w tym miesiącu to to będzie dopiero prawdziwa wpadka bo przytulaliśmy się tylko raz (tyle miałam pracy)

U nas też z tego co pamiętam tylko raz kochaliśmy się bez zabezpieczenia, tylko, że to miały być dni niepłodne ;) I może były ;)

Elżbietka pisze:
N Agga, nie trac nadzieii, cokolwiek sie stanie!!ja jednak wierze, ze fasolka jest w Tobie :) :)

Elżbietko - wiem, staram się wierzyć, że jeśli nie teraz, to w najbliższej przyszłości będę mogła cieszyć się małą fasoleczką pod serduchem :D
 
reklama
Dogadaliśmy się, że w maju.
Ja mam co jakiś czas takie ciśnienia, że może wcześniej, ale potem z kolei nachodzą mnie obawy i zdarza mi się myśleć, że może nawet jeszcze w maju nie, takie głupie strachy, nie wiem skąd się biorą.
Mam jednak nadzieję, że stanę na wysokości zadania i najpóźniej w maju zaczniemy starania. ;D
Tak sobie myślę tylko, skąd te dziwne obawy przychodzą ::) Z czego to wynika ??
 
Może ja jakaś lewa jestem....że nachodzą mnie myśli, że mając 25 lat to może za młoda jestem na dziecko ( w przyszyłym roku).
Jak tak głębiej się zastanawiam to dochodzę do wniosku, że wpływa na mnie chyba trochę presja otoczenia.
W pracy wszyscy ludzie w moim wieku lub kilka lat starsi nie myślą jeszcze nawet o małżeństwie a co dopiero o dzieciach i pewnie dlatego się czuję dziwnie i niepewnie z moimi planami. Nic to, trzeba robić swoje i nie oglądać się na innych nie ;)
 
Dokładnie :D
U mnie na odwrót - wszystkie koleżanki rodzą, już urodziły, albo są w ciąży ::) Ostatnio rozmawiałam z jedną i powiedziała - "jak wszystko dobrze pójdzie to za 7 miesięcy zostanę mamą :D "
Niedługo skończę 26 lat - też mam obawy, ale bardziej "materialne", wiek uważam za odpowiedni na pierwsze dziecko :D Mam umowę na 6 miesięcy, na zastępstwo - czyli nie mam żadnych świadczeń mimo ewentualnej ciąży, po prostu od marca bezrobocie - a mimo to chcę być teraz w ciąży ::) Może to niezbyt odpowiedzialne, ale ja myślę tak, że damy sobie radę - żyjąc bardzo skromnie, ale jakoś przebrniemy ::)
Jeśli nie teraz (a myślę, że przeczucie mnie nie myli i @ przyjdzie :( ) to starania MOŻE zaczniemy w czerwcu - lipcu przyszłego roku - jeśli wszystko dobrze pójdzie z moją pracą - inaczej mój mąż nie da się namówić, niestety :(

Ale głowa do góry - trzeba być dobrej myśli, prawda?? :D :D
 
N Agga pisze:
Jeśli nie teraz (a myślę, że przeczucie mnie nie myli i @ przyjdzie :( ) to starania MOŻE zaczniemy w czerwcu - lipcu przyszłego roku - jeśli wszystko dobrze pójdzie z moją pracą - inaczej mój mąż nie da się namówić, niestety :(

No chyba, że COŚ się ZDARZY w międzyczasie ;D ;D
 
Mnie również męczą strasznie i stresują te ciągłe oczekiwania na @ TAKA LOTERIA PRZYJDZIE NIE PRZYJDZIE, NIBY AŻ TAK STRASZNIE O TYM NIE MYŚLE -PRZYNAJMNIEJ SIĘ STARAM ::) :(-ale najgorszy jest ten czas kiedy właśnie zbliża sie termin spodziewanej @-poprostu koszmar :mad:Próbuje się wyluzować bo to chyba jedyna i najlepsza metoda i nie nastwawiam się ,że może zaszłam stwiedziłam ,że lepiej podchodzić do tego na luzie będzie co ma być.Wkońcu staramy sie z mężusiem 8 miesięcy i zdązyłam się przez ten czas przyzwyczaić ,że co miesiąc mnie zalewa fala wstręciuchy ::)
 
reklama
Do góry