Dziewczyny, przepraszam, że nie czytałam do tej pory tego wątku, ale mam teraz pytanie - co powinno być powodem do ODSTAWIENIA rozszerzania? Wizytę u pediatry mam dopiero za tydzień i nie wiem, co robić...
Moja Maja ma poważne podejrzenie o alergię (do tej pory była tylko na piersi, ja na diecie zupełnie bez nabiału i rzeczy alergizujących typu czekolada, pomidor, jajka itd., a ona i tak miała lekką skłonność do uczulenia i rzadkie kupki, często z kropeczkami krwi). Miała badanie IgE, wykazało lekko podwyższony poziom, ale alergolog (kiepski moim zdaniem) kazał jej rozszerzać dietę normalnie. Więc przedwczoraj, dokładnie w półurodzinki, Maja dostała swoje pierwsze jedzonko - marchewkę ze słoiczka Bobovity. Zjadła ze 3 łyżeczki. Trochę po niej miała bączków w nocy (płakała przy tym), ale zrobiła pomarańczową normalną kupkę. W sumie wczoraj przez cały dzień tych kupek było 3 i jest to dla Mai norma (ostatnia była już jasnożółta). Nie wiem, czy były z krwią, bo miały takie czerwonawe fragmenty, ale nie mam pojęcia, czy to krew czy marchewka. Oczywiście dostała kolejną porcję tej samej marchewki i dzisiaj zrobiła już dwie rzadkie (po marchewce!!!) kupki, z czego druga była pomarańczowa z czerwonymi (chyba krewka) i zielonymi kropkami, a do tego przezroczystymi pasemkami śluzu. Zmian alergicznych na skórze żadnych nowych nie ma, tylko ta kupka. I co ja mam teraz zrobić? Odstawiać tę marchewkę i czekać tydzień na wizytę u pediatry? Czy dawać dalej i patrzeć, czy się samo wszystko nie unormuje? :-(