reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wprowadzamy nowe dania do jadłospisu

Madzia - dobrze piszesz, ale wcześniej były inne czasy, ludzie na wsiach mieli swoje zwierzaki, jedzonko więc zdrowe, nieprzetworzone, nie karmione hormonami itp a teraz? rzadko kto ma możliwość zjedzenia prawdziwego kuraka!
co chwilę słyszy się jakieś rewelacje a propos jedzenia - ostatnio ta historia z tym mięsem starym! no porażka i jak w tych czasach mamy być zdrowi! skoro nie wiemy co tak naprawdę jemy :eek:
warzywa to samo - w babcinym ogródku wyrosły na naturalnym nawozie a nie tak jak obecnie na jakichś wspomagaczach :confused2:
a co do kosmetyków - no w sumie racja, że w dzisiejszych czasach jest tego za dużo - wcześniej wystarczyła woda ze zwykłym mydłem.
 
reklama
a co do kosmetyków - no w sumie racja, że w dzisiejszych czasach jest tego za dużo - wcześniej wystarczyła woda ze zwykłym mydłem.
i to szarym :-p no i moja babcia używała i używa do teraz tylko kremu nivea i ma mimo 94 lat super cerę na buzi :tak: ja zresztą, ku rozpaczy kosmetyczki do której chodzę i ktora za każdym razem próbuje mi wcisnąć jakąś nowinke, też używam tylko kremu nivea :zawstydzona/y:
 
Ja mam zupełnie inne zdanie na temat mięs z tamtych czasów...Podejrzewam że działo sie jeszcze więcej w tej sprawie niż dziś donoszą media...Tylko że nikt tego tak nie nagłośnił...Co sie działo z warzywami też nie wiadomo...Tak na dobrą sprawe mozna być pewnym tylko tego co wyrosło we własnym ogródku i co biegało po własnym podwórku....A i tez nie zawsze bo co z tego że moi rodzice maja piękny ogród jak 200 metrów dalej przebiega najbardziej zatłoczony węzeł autostrady...Po prostu nie dajmy sie zwariować....
Alergie,astmy też są chorobami cywilizacyjnymi....jeśli jedzenie przyczyniło sie do ich pojawienia to w bardzo małym stopniu....

A my dziś 9 miesięcy mamy juz :-) :-) :-) I zastanawiam sie co dobrego małemu zrobić z tej okazji ;-)
 
Ja jeszcze tylko słówko apropo jedzenia ... nie byłabym sobą, gdybym nie dodała :sorry:
Zgadzam się ze wszystkimi, którzy mówią, żeby się nie dac zwariować :tak: ale w tym wszystkim trzeba pamiętać o tym, że niemowlę to nie mały dorosły i nie może dostawać tego wszystkiego co dorosły... jego organy nie są jeszcze do końca wykrztałcone i nie radzą sobie z chemikaliami, których mu dostarczamy w różny sposób...niektórych rzeczy nie jesteśmy w stanie pominąć, ale w niektórych przypadkach możemy dostarczać troche mniej złych rzeczy... Alergie są chorobami cywilizacyjnymi, ale nie wzięły się znikąd... i jest ścisły związek między tym co jemy, a alergiami - nawet na pyłki :sorry:
Moja szwagierka dawała córce odkąd skończyła roczek napój Tymbarku do picia rozcienczony wodą, bo przecież nic się nie stanie, nie dajmy się zwariować itd A to cholerstwo ma tyle cukru, że w wieku 2,5 roczku okazało się, że mała ma zęby do usunięcia, bo taką ma próchnicę :szok: cały czas ma smarowane te ząbki taką czarna maścią, żeby się ta próchnica nie rozwijala - masakra... a dodam, że jej rodzice mają piękne zdrowe zęby
 
a ja dziś zrobiłam krupniczek Oli i ślicznie zjadła swoją porcję!!!! :-D i w ogóle się nie krztusiła, a warzywka pokroiłam w ćwiartki :tak:
MamjakTy a taki rzadki krupniczek czy gęściejszy? - Zastanawiam się jak podajesz taką zupkę.... łyżeczką?
A tak po za tym napiszcie mi babeczki w jaki sposób zmieniacie albo zamierzacie zmieniac sposob podawania jedzonka, bo my nadal dajemy wsio wymieszane - bazą u mnie jest mrchewka seler i por - czesc warzyw blenduje na grudkowata papkę a część kroje,miesko siekam, ostatnio dodaję też trochę makaronu pokrojonego do gotowego obiadku.
Zastanawiam się czy to już nie pora na jakies zmiany..... kiedyś probowałam Olce podac osobno ziemniaczka, miesko i warzywko jakies i niestety zaczęłą pluć mięsem...
Już nie mogę patrzeć już na ta marchew...chociaż Olka nie protestuje...
 
krupniczek był dość gęsty ale nie aż tak, żeby łyżka w nim stała ;-) i normalnie pokroiłam marchewkę, pietruszkę w ćwiartki - tak jak dla nas - cebulkę małą w całości i dałam liścia selera a na koniec natkę - i nic nie gniotłam, tylko mięsko drobno pokroiłam - łyżeczką dałam młodej i ładnie sobie poradziła :tak: troszkę jej woda spływała po brodzie ale co tam ;-)
a kiedyś zrobiłam pomidorową z kluseczkami lanymi i też łyżeczką dawałam - a dość wodniste było ;-)
 
reklama
Do góry