Bedytko a skąd bierzesz warzywka do gotowania? masz jakieś sprawdzone miejsce? bo mnie jakoś marketowe warzywa nie przekonują 
no i co z mięskiem? skąd bierzesz?
i jeśli masz tę książkę kucharską to poproszę o przesłanie - adres podam na priv

no i co z mięskiem? skąd bierzesz?
i jeśli masz tę książkę kucharską to poproszę o przesłanie - adres podam na priv

Szok, zwlaszcza, ze ostatnio tak podanym jedzeniem tylko sie bawila
Warzywa byly tak miekkie, ze bez problemu rozgniatala wszystkie swoim jeszcze mizernym uzebieniem i dziaslami. Najbardziej jej ziemniak i kalafior smakowały
ale mi to szybko idzie, nastawiam jarzynki i same się gotują, miksuję blenderem, ale może być też przez sitko przecierane, robię więcej porcji za jednym zamachem i kilka dni z głowy, już nie mówię ile kasy zostaje w portfelu;-) a zęby tak samo jak do słoiczków, niepotrzebne;-)