reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wprowadzanie NOWYCH POKARMÓW...kiedy,jakie?

Silunia to Ci się porobiło z cycami :szok::-( a Ty chcesz tu na 3 tygodnie przyjechać :cool2:

a może francuskie jedzenie bardziej delikatne jest? :-p albo inaczej przyprawiane podejrzewam...

moja kumpela kiedyś mówiła, że spróbowała kiedyś jogurtu Danone we Francji (pracowała tam jako au pair) i że tego się jeść nie dało, bo cały sztuczny był w smaku. i że nie ma to jak polskie Danone, bo czuć mleko a nie proszek.
 
reklama
Np. nasze gerberowskie spaghetti smakuje jak wiekszosc zupek jarzynowych, a spaghetti z hippa niemieckiego ma idealny smaczek - ziolowy (czuc bazylie), z dodatkiem mozzarelli i kawaleczkami mielonego mieska :-) Sama kosztowalam i gdyby nie to, ze bylo delikatne i malo slone to smakowalo jak takie "dorosle" spaghettii.

Kolezanka mi wczoraj mowila, ze jej 2 letni bratanek jak zaczal jesc sloiczki to jadl tylko niemieckie, bo mu tata przywozil z Niemiec, gdzie pracowal. Jak wrocil do Polski i chcieli dac mu kupione tutaj to byl ryk i zgrzytanie zebami. No i musieli jezdzic raz w mies. na duze zakupy, bo inaczej dziecko nic by nie jadlo
 
Kolezanka mi wczoraj mowila, ze jej 2 letni bratanek jak zaczal jesc sloiczki to jadl tylko niemieckie, bo mu tata przywozil z Niemiec, gdzie pracowal. Jak wrocil do Polski i chcieli dac mu kupione tutaj to byl ryk i zgrzytanie zebami. No i musieli jezdzic raz w mies. na duze zakupy, bo inaczej dziecko nic by nie jadlo

ale to już terroryzm w wykonaniu młodego człowieka. ja bym się chyba tak nie dała. prędzej bym dzieciaka przegłodziła niż wydawała kasę na sprowadzanie jedzenia z innego kraju.
 
no ladnie ...co za wyrachowane dziecko z tego 2 latka:-D tez bym sie nie dala i glodzila :tak:
a co do zarcia tutaj to niestety musze powiedziec , ze w Pl jest mdle ..naprawde wiekszosc zupek smakuje tak samo niestety...tutaj sa bardziej wyrazne w smaku...np. wczoraj mielismy zupke sloiczkowa bo mam jeszcze kilka i byl to kus kus z pomidorami i mieskiem naprawde byl pyszny
i nie wiem czy tylko gerber ma takie mega mdle owoce czy to moze ja sie myle ?
ale za to smakowala zuzu rosolek mojej mamy ...pluszki lizac ...jadla cala soba :-D
 
no ladnie ...co za wyrachowane dziecko z tego 2 latka:-D tez bym sie nie dala i glodzila :tak:
a co do zarcia tutaj to niestety musze powiedziec , ze w Pl jest mdle ..naprawde wiekszosc zupek smakuje tak samo niestety...tutaj sa bardziej wyrazne w smaku...np. wczoraj mielismy zupke sloiczkowa bo mam jeszcze kilka i byl to kus kus z pomidorami i mieskiem naprawde byl pyszny
i nie wiem czy tylko gerber ma takie mega mdle owoce czy to moze ja sie myle ?
ale za to smakowala zuzu rosolek mojej mamy ...pluszki lizac ...jadla cala soba :-D

No wlasnie to zauwazylam, u nas wszystkie sloiczki smakuja identycznie (Hipp sie troche rozni tylko), a te zagraniczne maja wyraziste smaki - spaghetti jest spaghetti, lasagne jest lasagne, brzoskiwnia jest brzoskiwnia itd.
Ja sie juz praktycznie przerzucilam na Hippa (jak Sarka jeszcze jadla dobrze, hehe), bo ma zroznicowane jedzonko i naprawde jest chyba najlepszy w smaku ze wszystkich.
 
ale to już terroryzm w wykonaniu młodego człowieka. ja bym się chyba tak nie dała. prędzej bym dzieciaka przegłodziła niż wydawała kasę na sprowadzanie jedzenia z innego kraju.

Na szczescie maly ma juz 2 lata i je juz normalne jedzonko :-D ale mieli z nim przeboje. On to w ogole wczesniaczek z 30 tyg., wiec caly czas na niego chuchali i dmuchali.
 
Hipp jest wyrazisty, bo jest przyprawiany, głównie solą.
ja pytałam mojej znajomej, to mówiła, żeby jeszcze nie solić potraw, bo dziecko i mocniej niż dorosły odczuwa smaki i to, co nam się wydaje mdłe, dla niego takie nie jest. no a sól ogólnie nie jest zdrowa.
Piotruś nigdy nie jadł Hippa właśnie ze względu na sól i to, że mają w składzie mleko, albo masło i dlatego nie marudzi mi przy Bobovicie czy Gerberze :tak:
 
Kurcze, to troche dziwne:dry::baffled:, ta sama firma a taka różnica w smaku:shocked2::dry:, przecież powinni wszędzie robić włg. tej samej receptury, pomimo tego, że Gerber polski robiony jest w Polsce, a Gerber niemiecki w Niemczech.
Jeżeli chodzi o owoce Hippowskie, to się zgodzę są dużo lepsze:tak:, ale obiadki to dla mnie smakują wszystkie tak samo, a jeden to śmierdział gorzej niż kocie żarcie:baffled:, za to Gerberowskie bardzo nam pasują (za Bobovita też nie przepadam:dry:)
 
A ja w ogole nie mialam wyboru w sloiczkach. Bo na zadupiu mieszkam... A i tak Piotrek mial zatwardzenia po sloiczkowym jedzeniu (tym z mieskiem, owoce i same warzywka moze jesc), wiec zaczelam gotowac.
 
reklama
Kurcze, to troche dziwne:dry::baffled:, ta sama firma a taka różnica w smaku:shocked2::dry:, przecież powinni wszędzie robić włg. tej samej receptury, pomimo tego, że Gerber polski robiony jest w Polsce, a Gerber niemiecki w Niemczech.

Renee, no właśnie, oni chyba specjalnie robią niby te same ale różne ze względu na różnice klimatyczne, kulturowe itp poza tym, firmy opierają się na składnikach głównie wytworzonych w kraju sprzedaży. a mnie sie wydaje, że nasze polskie warzywa i owoce smakują ciut inaczej niż te zagrabaniczne. poza tym... mamy o wiele lepszy nabiał i mięso/wedliny :tak:
spędziłam kiedyś 2 miesiące w Irlandii i byłam załamana ich wędlinami.tego się prawie jeść nie dało. mieli za to fantastyczne jogurty rabarbarowe (o piwie nie wspominam, bo to się rozumie samo przez się) :tak:
 
Do góry