reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wprowadzanie NOWYCH POKARMÓW...kiedy,jakie?

Mada, Bedytka, dobrze wiedziec, ze Ami i Alutka tez idealne przy stole nie sa jednak ;-):-D;-)

Domiska, mnie sie wydaje, ze skoro lekarz nic Wam nie wspominal o witaminach lub tranie to widocznie nie ma takiej potrzeby. Na wlasna reke nic bym nie podawala :tak:
 
reklama
Nikola niestety zaczeła być kłopotliwa z jedzeniem. Niestety poza słodyczami nic nie je:-(. Każde karmienie trwa od 30min-1 godziny, przy łzach matki i moich nerwach. Czasem sama zje parówke. Wogóle nie je 2 dania, ziemniaki ziemniaki i mięso oraz stałe pokarmy to nie chwyci sie. Jedynie rzeczy na sosach sa zjadane o ile mozna to nazwać jedzeniem. Narazie jesteśmy załamani i chyba trzeba iść do lekarza bo to co sie dzieje przy jedzeniu to gechenna. Czy ktoś tez miał takie kłopoty dziewczyny z Was?
 
Belgrano, nie wiem co Ci doradzic, bo az takich problemow z karmieniem Sary nigdy nie mialam ...Moze lekarz przepisze cos malej na wzmocnienie apetytu :confused:
No i przede wszystkim wyeliminowalabym z jej diety zupelnie slodycze :sorry2:Bo jak podjada slodkie miedzy posilkami, to pozniej nie ma juz ochoty na normalne posilki:tak:Wydaje mi sie, ze jak zglodnieje tak naprawde to sie sama upomni o jedzenie :tak:bo jeszcze zadne dziecko nie umarlo z glodu jak mialo co jesc ;-):-)
 
Ze słodyczami to problem bo obie babcie są na tym samym osiedlu więc mała jest sukcesywnie dokarmiana, juz brak mi cierpliwości aby tłumaczyć jaki potem mamy kłopot. Mama juz rozgląda się za lekarzem bo musimy sie poradzic bo to duzy dla nas kłopot. Zwłaszcza ze przydałoby sie aby zaczeła jeśc kanapki a nie same kaszki.
 
Belgrano, to Wasze dziecko, a nie babc - wiem, ze latwo mowic, trudniej wykonac, ale postarajcie sie zmienic troche ich nawyki, bo mala nigdy nie zacznie normalnie jesc jak codziennie bedzie zapychana przez babcie slodyczami...:sorry2:Moze troche wiecej stanowczosci i odrobine podniesiony ton cos pomoga, moze babcie zrozumieja, ze robia malej krzywde tym "obdarowywaniem" :sorry2:
 
Belgrano- trzeba ustawic babcie do pionu... bo to nie Nikoli wina i nie brak apetytu - takie moje zdanie,tylko jakby moja zajadała sie słodkościami to też by nic innego nie tknęła...powodzenia z babciami:tak:
 
belgrano babcie przekonaj żeby zamiast cukierków wrzucały Nikoli pieniądze do skarbonki... a Ty jej za to szynki kupisz!!
oj, ja bym im dała popalić, jeszcze radzą, że może do lekarza by trzeba:wściekła/y:
 
Kłopot w tym, że ja w pracy jestem cały dzień i nie mam kontroli. Juz wspominałem ale jak mówie nie wiem co się dzieje jak mnie nie ma. Tu mogą mnie robiś w balona i zawsze cos tam mała może dostać. Narazie mam obietnice od żony że będzie pilnować:-)
 
reklama
oj z babciami tak to wlasnie jest! Belgrano trzymam kciuki za Ciebie :D

moja mama juz slyszalam jak malej mowila ze ma dla niej kupe slodyczy czekolad i lizakow :D i mala teraz co dzwonimy to sie jej pyta czy ma to czy tamto.. wlasnie same slodkosci.. juz widze co sie bedzie dzialo w Polsce :) tu mala slodyczy tak duzo nie je ale tam.. hihi wiem co bedzie :D
 
Do góry