reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wprowadzanie nowych pokarmów

reklama
hej

u nas chyba pojawiło się uczulenie, nie wiem dokładnie na co...
1. na żółtko
2. na masło
3. na orzechy-jadłam budyń karmelowy z orzechami

muszę poobserwować Agatkę, bo ma kaszkę na buzi i krosteczki na pleckach :-(
 
wiecie co??? Ja ostatnio mam potrzebe zdania się na własnego "czuja". Bardzo długo nie zaglądałam na ten wątek i nie wiem, co mogę dawać Karoli, a czego nie, więc włączam "czuja" i jak otwiera gebulę jak my coś jemy, to zawsze coś jej wpadnie. Wczoraj dałam Karoli makaronu... łatwo się wślizgnął do brzuszka. Koza zachwycona :-)

I tu chyba Was zaszokuję (chyba,ze ktos mnie uprzedził), ale wczoraj moja córka spróbowała mandarynek... Zakochała się w ich smaku, chyba przypomniałam jej czasy gdy była w brzuchu i mandarynek miała pod dostatkiem :-)
co do makaronu to tez Zuzia juz jadla rosolek z makaronikiem, mandarynki tez juz probowala i nic jej nie bylo. a serki danonki lub jogury to daje jej juz od miesiaca i tez nic po nich nie ma a szczerze mowiac bardzo je lubi. za to za nic na swiecie nie chce wypic mleka sztucznego ani nie za bardzo je kaszki z mlekiem. mleczko wypija tylko z cyca ale to i tak tylko aby zasnela :( dlatego tez staram sie nadrabiac jogurtami i serkami
 
Ja uważam, że skoro dziecku nic nie jest, to można dawać różne rzeczy na spróbowanie. A też daję herbatniki ale tak naprawdę to Muszek gryźnie 3 razy i więcej nie chce. Tak samo z naszego talerza, chapnie kilka razy i jest spokój :happy:
Czy zdarzyło Wam się dać do picia zwykłą przegotowaną kranówę :confused: Bo ja czasem daję kilka łyków na czkawkę ale boję się o nerki. Ale z drugiej strony zanim przegotuję mineralkę i ostudzę to czkawka już troszkę zmęczy małego więc już nie wiem :baffled:
Pozdrawiam
 
Ivka jaka ja głupia jestem :zawstydzona/y: No jasne, że mogę przecież zagotować trochę i przelać do jakiegoś dzbanuszka :ninja: Pierdołka ze mnie :-D
Pozdrawiam
 
emi tez dostala juz wiekszosc z naszych talerzy polizac sprobowac co potrafi to zjada
kiedys sie bardzo przez tym wzbranialam jak tesciowa jej dawala ale teraz to juz duza panna hihi;-)
 
Przyznaje,ze też dałam synkowi danonka.Tak mu posmakował,że był krzyk o jeszcze :-DSamego danonka jest poprostu za mało w kubeczku.Dlatego mieszam z owocem i ryżem lub kasza kukurydzianą(na zmianę z żółtkiem) i serwuje co drugi dzień,na podwieczorek:tak:Poza tym Miłoszek bardzo lubi podjadać chrupki kukurydziane.Kupując,szukam jak najwiekszych ,bo inne giną w uścisku rączki:-)
 
No to tak się zastanawiam po co są i komu mają służyc normy wprowadzania jedzenia, skoro wiekszość mam daje wszystko szybciej, a i sami lekarze pozwalają wcześniej wszystko wprowadzać.
Czyżby to znowu miało być tylko i wyłącznie nabijanie kasy producentom???:confused:
 
albo pTRZAC na to jak tu w anglii jest wprowadzanie pokarmow widzialm tu soczki pomaranczowe od 4mies a u nas widzialam od 9dopiero
wszystko jest podawane wczesniej
 
reklama
kasiula a w usa jest jeszcze inaczej:tak: .......moim zdaniem to jest tez zalezne od kraju.... kontynentu....no i przyzwyczajen kulinarnych (ja np nie znajde tutaj zadnej zupki pomidorowej z gerbera itp.......a z kolei sa calkiem inne dania i owoce ..deserki niz w polsce ):szok: no i jezeli chodzi o wprowadzanie pokarmow to tez sie tutaj duzo wczesniej wprowadza wszelkie nowosci:tak:

a jezeli chodzi o te normy ksiazkowe to ja jakos sie tym nie przejmuje.....fakt faktem....cos w tym prawdy jest -ale moim zdaniem sa one wyposrodkowane i w zaleznosci od tego jak sie nasze dziecko rozwija...trzeba wprowadzanie pewnych rzeczy troche przyspieszyc lub opoznic..........no ale to juz nasze kochane mamusie jest zadanie...zeby obserwowac zachowania i potrzeby naszego bąbla:-) trzeba pewne rzeczy łączyć.....książka+ przede wszystkim intuicja i obserwowanie naszego dziecka. Przeciez zaden uczony nie wie o naszych dzieciach tyle co my;-)
 
Do góry