reklama
Osinko, nic sie nie martw, moja Ola tez glownie na mleczku, sloiczki je na razie czasem po kilka lyzeczek i to tylko deserki, bo po warzywach wymiotuje. Miesko uda mi sie jej czasem podac (samo), ale pol lyzeczki (tego indyka Gerbera). Nawet nie codziennie dostaje cos oprocz mleczka.
Sokow mojej Oli w ogole nie zamierzam podawac, (amerykanscy lekarze podaja ze przynajmniej do roku dziecko nie powinno pic sokow, a najlepiej do 3 lat, natomiast powinno jesc owoce- chodzi o to ze w soku jest zbytnia koncentracja pewnych skladnikow oraz cukrow, ktorych nigdy by sie nie spozylo jedzac owoce - bo nikt by nie zjadl tylu owocow).
Nie chce tez podawac Oli tych gotowych kaszek- producenci moga sobie pisac, ze one takie idealne dla dziecka (bo co innego maja pisac?), ale tam jest ryz i cukier- bialy ryz, ktory nie ma wlasciwie zadnych wartosci i szkodliwy cukier. Zamiast tego powolutku przyzwyczajam Olunie do kaszy jaglanej- na razie zaczelam podawac po pol lyzeczki mocno rozgotowanej kaszy z moim mleczkiem. Jak sie przyzwyczai to bede zwiekszac porcje i ewentualnie dodawac do niej raz owoce raz warzywa.
Sokow mojej Oli w ogole nie zamierzam podawac, (amerykanscy lekarze podaja ze przynajmniej do roku dziecko nie powinno pic sokow, a najlepiej do 3 lat, natomiast powinno jesc owoce- chodzi o to ze w soku jest zbytnia koncentracja pewnych skladnikow oraz cukrow, ktorych nigdy by sie nie spozylo jedzac owoce - bo nikt by nie zjadl tylu owocow).
Nie chce tez podawac Oli tych gotowych kaszek- producenci moga sobie pisac, ze one takie idealne dla dziecka (bo co innego maja pisac?), ale tam jest ryz i cukier- bialy ryz, ktory nie ma wlasciwie zadnych wartosci i szkodliwy cukier. Zamiast tego powolutku przyzwyczajam Olunie do kaszy jaglanej- na razie zaczelam podawac po pol lyzeczki mocno rozgotowanej kaszy z moim mleczkiem. Jak sie przyzwyczai to bede zwiekszac porcje i ewentualnie dodawac do niej raz owoce raz warzywa.
catherinka
Marzec'06 i Lipiec'09
Filip jak na razie je: Bebilon, jeden słoiczek obiadku/zupki, jeden słoiczek owoców, czasem soczek (rozcieńczony), na noc kaszkę na Bebilonie i nad ranem oraz czasem w połowie dnia cyc 
Osinka
Marcowa Mama Agatki 2006
Aniam
Agatka nie chce pić soków, więc przestałam jej podawać, bo otwierałam butelki, a potem mąż je spijał (ja nie przepadam za sokami, wolę wodę mineralną)
Dzisiaj podałam Agatce trochę mięska z gerbera (indyka) i 3 łyżeczki brokuła - zasmakowało jej.
Dzisiaj ugotuję małej zupkę, mam ekologiczne warzywa id rodziców, niepryskane, z nieskażonych terenów, ciekawe czy jej posmakuje.
Agatka nie chce pić soków, więc przestałam jej podawać, bo otwierałam butelki, a potem mąż je spijał (ja nie przepadam za sokami, wolę wodę mineralną)
Dzisiaj podałam Agatce trochę mięska z gerbera (indyka) i 3 łyżeczki brokuła - zasmakowało jej.
Dzisiaj ugotuję małej zupkę, mam ekologiczne warzywa id rodziców, niepryskane, z nieskażonych terenów, ciekawe czy jej posmakuje.

koga
Mama Maksa i Julka
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2005
- Postów
- 8 273
iwosz - to dokładnie tak jak mój Maks, jeszce łyżeczkę ręką przytrzymuje, żeby ją dobrze wylizać
))))
a chudy jak paździerz
co do kaszek to zgadzam się z Anią - dłuuuuugo zwlekałam zanim podałam Maksowi bo wydaje mi się, że to chemia + cukier - dopiero od niedawna wieczorkiem daję mu z rozgniecionym bananem, w przyszłości zamierzam zastąpić jogurtem, albo serkiem, albo może rozgotowywanym brązowym ryżem na mleku.
ja będę chciała Maksa przyzwyczaić jak najszybciej do normalnego jedzenia - tak żeby po skończeniu roku jadł mniej więcej to co my, tylko oczywiście delikatniej przyprawione.
soku też jeszcze nigdy nie podałam - no bo to jednak musi być jakoś przetworzone - wolę podać starte jabłuszko, jest wystarczająco soczyste.
a chudy jak paździerz
co do kaszek to zgadzam się z Anią - dłuuuuugo zwlekałam zanim podałam Maksowi bo wydaje mi się, że to chemia + cukier - dopiero od niedawna wieczorkiem daję mu z rozgniecionym bananem, w przyszłości zamierzam zastąpić jogurtem, albo serkiem, albo może rozgotowywanym brązowym ryżem na mleku.
ja będę chciała Maksa przyzwyczaić jak najszybciej do normalnego jedzenia - tak żeby po skończeniu roku jadł mniej więcej to co my, tylko oczywiście delikatniej przyprawione.
soku też jeszcze nigdy nie podałam - no bo to jednak musi być jakoś przetworzone - wolę podać starte jabłuszko, jest wystarczająco soczyste.
Aniam
Agatka nie chce pić soków, więc przestałam jej podawać, bo otwierałam butelki, a potem mąż je spijał (ja nie przepadam za sokami, wolę wodę mineralną)
Osinka wiesz Brian tez nie lubi sokow podawalam mu rozne w roznej postaci


ivka76
Fanka BB :)
Jako dodatek do posiłków ze słoiczków bardzo Wam polecam makaron bezglutenowy bezjajeczny i bezmleczny - ja go rozdrabniam i mieszam z masełkiem. Szymon wcina właśnie ten makaron + coś ze słoiczka.
reklama
Milla
Mamy marcowe 06
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2005
- Postów
- 732
Milla Mateuszowi ten deser jabłko-wanilia wogóle nie posmakował, mi zresztą teżMam nadzieję że Kubusiowi będzie smakował
Lolcia nie posmakował :-) mi tez nie.
Podziel się: