reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrocławianki - jaki szpital????

Byłam na Chałubińskiego na IP ze skierowaniem od mojej lekarki prowadzącej, fakt ze przyjecie przez personel to "niebo a ziemia" z Kamieńskiego!!! Jednak połozna powiedziała mi ze za poród rodzinny płaci sie 150 lub 250 zł w zaleznosci od standardu, i nie wiadomo czy akurat wtedy sale beda wolne. A ja nie chciałabym sama rodzic:-( Jak to było po przyjezdzie na IP w twojej sytuacji??? od razu mówiłas ze chcesz rodzic z mężem?? czy miałas wykupiona połozna czy taka z dyzuru??
 
reklama
Siwaq, ja tez rodzilam na Chalubinskiego rok temu i moge Ci napisac jak to u mnie bylo. Przyjeto mnie na oddzial z lekkimi skurczami, ale juz krwawilam. Od razu powiedzialam ze rodzimy rodzinnie i mielismy z mezem fuksa bo jedyna(moze teraz jest wiecej?) sala do porodow rodzinnych byla wolna ( z reszta trafilismy na jakas dziure tego dnia bo od 12 do 22 bylam jedyna na caaalej porodowce :-p) Nie mialam swojej poloznej, ale kobiety na ktore trafilam byly cudowne, bez nich i bez meza chyba bym tego tak dobrze nie zniosla :tak: Maz dojechal z rzeczami (nie zabralam bo planowalam wrocic do domu) po 2h i przy wejsciu na porodowke zaplacil 150zl. Caly czas byl ze mna, towarzyszyl mi rowniez w lazience, kilka razy wyslano mnie pod cieply prysznic zeby skurcze spotegowac :tak: wyproszono go tylko przy szyciu... Jak masz jeszcze jakies pytania, to chetnie odpowiem :tak:
 
A co potrzeba w szpitalu dla Ciebie i dla dzidzi??pytam o kliniki na chałubińskiego, bo też tam chcemy rodzić rodzinnie i nie wiem właśnie jak z tymi opłatami... ale wszystko chyba wyjdzie w praniu
 
joasiek1977 z tego co wiem to teraz na Chałubińskiego sa dwie sale do porodów rodzinnych jedna za 150 a druga 250 zł (podobno lepszy standard:).Kurcze juz sama nie wiem gdzie mam jechac jak sie akcja zacznie:-(.
 
dziewczyny:-)
sale do porodów rodzinnych na Chałbińskiego są dwie.
jedna tuz przed porodówka "właściwą" druga powiedzmy ze na przeciwko.,
TA o wyzszym standardzie to tak naprawde sala do porodu w wannie i za 500 zł mozna korzystac z tej wanny do pelnego rozwacia i skurczow partych. jest w niej : wanna :-) łóżko do porodu, KTG, i "osobisty" prysznic KTÓRY BARDZO POLECAM:tak:. chba jest tez radio i napewno byla bordo-skóro podobna kanapa dla osoby towarzyszącej. jest dosc duza, mozna po niej spacerowac. ja rodziłam w tej mniejszej i tez trafilam na taką dziure :-)ze rodzilam sama. w mniejszej jest łózko, fotel dla towarzysza porodu kaloryfery ( oj gdyby nie one to nie mialabym sie chyba czego trzymac przy skórczach:-) )KTG, radio, pod prysznic z tej sali trzeba spacerowac przez całą porodówke, Cen znie znam.
dla dzieci, ubranka jakeis maja, pampersy byly belli z tego co pamietam (ale to bylo ponad dwa lata temu). Mozna przywiez swoje ubranka ale trzeba ich pilnowac, bo nie kazda polozna zwraca uwage na to czy to "firmowe" czy osobiste. tak wiec ubranek mozna nie brac beda najwyzej za duze lub bez guzikow ale nie zgina. Nie wiem jak z lekami p/bolowymi. na kamienskiego trzeba chyba miec wlasne tabletki. wkladki poporodowe jednorazowe bardzo przydatne:-) koszule dostepne na korytarzu na wozeczku mozna zmieniac ile sie chce. mala lodoweczka dla pacjentek na oddziale noworodkow. 3 zwykle(z zasłonka) prysznice i jeden zamykany z siedziskiem. i to chyba wszystko co pamietam. spiecie mialam tylko z jedna polozna z patologii noworodka gdzie lezal moj synek, nie karmilam bo nie mialam pokarmu a ona mi wciskala ze dziecko ma kolke po moim pokarmie, tymczasem odparzenie na jąderkach posmarowala piochtaniną (podobno roztworem wodnym). a tak to personel ok. unikala bym jak ognia mleka dla maluchów z oddziału, smoczk iktore daja strasznie rozleniwija dzidzie, moj za chiny ludowe potem nie chcial ciągnąć piersi, codziennie rani przychodza panie z poradni laktacyjne i pomagają...gdyby nie moja niecierpliwość to moze dorobiła bym sie pokarmu :-) BRAK tego typu porad na kamieńśkiego i do tej pory chyba nic nie sie tam jeszcze nie zmienilo pod tym wzgledem.
 
A co potrzeba w szpitalu dla Ciebie i dla dzidzi??pytam o kliniki na chałubińskiego, bo też tam chcemy rodzić rodzinnie i nie wiem właśnie jak z tymi opłatami... ale wszystko chyba wyjdzie w praniu
No ja rodzilam w tej sali na samej porodowce za 150zl - mialam wielki pokoj dla siebie i meza, fotel, radio gralo, kaloryfer byl przydatny rowniez ;-) polozna nawet przyniosla pilke i moglam poskakac :-D Ale fakt, do lazienki trzeba bylo przejsc przez cala porodowke (cale szczescie ze bylismy sami ;-))
Dla siebie mialam podpaski (szczerze polecam cos ala pieluchy kupione w aptece), kosmetyki, mialam tez koszule(ale uzywalam szpitalnej), szlafrok oraz kapcie. Dla dzidzi pampersy (tez nie wiedzialam, dopiero po pierwszym dniu zorientowalam sie ze tzreba je wsadzac do wozeczka kiedy jedzie malenstwo na kapiel + krem do pupy), swoich ciuszkow nie uzywalam, szpitalne byly praktyczniejsze :-D Aha, jezeli jestescie nastawione na karmienie piersia, musicie tego przypilnowac - niektore polozne bez pytania podaja maluchowi butle...:sorry: Fakt, codziennie jest pani z poradni laktacyjnej, dosc pomocna, chociaz ja czulam niedosyt... Aaaa i jeszcze ogromny minus przy wypisie - informacje od lekarza jak z automatu (co, gdzie, kiedy i jak) - nie zdazylam polowy zapamietac :crazy: w dodatku zostalam zgoniona doslownie z lozka, bo kolejna kobieta czekala na jego zajecie... nie wspominam tego dnia milo :no: Zycze zeby Was to nie spotkalo...
 
Hej :) Kurczaczek1, dzwoniłam do szpitala i pytałam czy dziś, za godzinę czy dwie można przyjechać. Tak podobno najlepiej, bo jak dzwoniłam pierwszy raz i chciałam się umawiać na jakiś dalszy termin to mi położna powiedziała, że nie da się przewidzieć co się będzie działo i żeby właśnie dzwonić w dniu spodziewanej wizyty.
Siwaq - w sumie przez te sale tylko przebiegliśmy, więc niewiele zapamiętałam :) Położna mówiła, że nie mają czasu, żeby nas długo oporwadzać. Otóż z tego co widziałam są 3 sale z łóżkami i kanapami (to chyba dla osoby towarzyszącej :)), w jednej z nich jest prysznic, pozostałe dwie mają zdaje się wspólny, ostatnia sala - czwarta jest z wanną, ale ja się niestety na poród w wodzie nie kwalifikuję. A może już byliście na tej porodówce i wiecie coś więcej?
Co do tego jak wygląda poród rodzinny to sama się zaczęłam zastanawiać - kiedy wpuszczają męża? Czy od razu wchodzi ze mną? Ja już jestem trochę po terminie i teoretycznie w piątek powinnam się zgłosić do szpitala na patologię, ale szczerze mówiąc wolałabym się zgłosić już z jakąś akcją. Po co bez sensu leżeć jeśli nic złego się nie dzieje?
 
Tangola pisałaś ze jestes juz troche po terminie:) czy juz sie cos wydarzyło??:-) Nie byłam na Kamieńskiego zwiedzic tego oddziału, ale zdecydowałam sie tam rodzic, wiec co ma byc to bedzie:-D Ja termin mam na 6 wrzesnia, jesli do tego czasu nic sie nie wydarzy to dostane 10 skierowanie do szpitala. Ale pewnie tylko zobaczą co i jak, i jak wszystko bedzie w porzadku to wypuszczą do domu. Zycze szybkiego i bezbolesnego porodu jesli jeszcze nie urodziłas:-)
 
Dzięki za odzew Siwaq:) Otóż jeszcze się nic nie wydarzyło, czekamy nadal. Dziś mi przyszło do głowy, że moja dziewczynka to prawdziwa kobieta, wyjdzie jak będzie już przygotowana (może się jeszcze maluje?:)).
Byliśmy w poniedziałek z mężem w Trzebnicy (ha, a jednak tam!), bo dostałam skierowanie do szpitala, a ponieważ się nic nie działo to stwierdziłam: "a co tam, pojedziemy zobaczyć jak tam jest". Zrobili mi KTG, okazało się, że jeszcze mamy trochę czasu więc wypuścili mnie i dali prikaz żeby przyjechać w piątek. No i fajnie. Bałam się, że mnie będą chcieli zatrzymać mimo braku akcji :D
Jeśli bardzo nagle się coś będzie działo to pojedziemy na Kamieńskiego, jeśli nie to chyba jednak do Trzebnicy.
Za Kamieńskiego: kilka sal do porodów rodzinnych, szpital nastawiony na poród aktywny, poznałam tam położną i lekarkę - bardzo dobre wrażenia, profesjonalni ludzie.
Za Trzebnicą: więcej dobrych opinii na temat opieki poporodowej - na czym mi bardzo zależy - nigdy w życiu nie trzymałam w ramionach kilkutygodniowego niemowlaka co dopiero kilkuminutowego :)) Zależy mi na fachowej i cierpliwej pomocy przy obsłudze maluszka.
Ale co ma być to będzie!
:)
 
reklama
Tangola pisałaś ze jestes juz troche po terminie:) czy juz sie cos wydarzyło??:-) Nie byłam na Kamieńskiego zwiedzic tego oddziału, ale zdecydowałam sie tam rodzic, wiec co ma byc to bedzie:-D Ja termin mam na 6 wrzesnia, jesli do tego czasu nic sie nie wydarzy to dostane 10 skierowanie do szpitala. Ale pewnie tylko zobaczą co i jak, i jak wszystko bedzie w porzadku to wypuszczą do domu. Zycze szybkiego i bezbolesnego porodu jesli jeszcze nie urodziłas:-)
ja też na Kamińskiego i nie byłam oglądać sal twierdze co ma być to będzie idę na żywioł:-):-):-)
 
Do góry