reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Wrześniówkowe mamy

hej dziewczyny dziekuje za miłe słowa
co do czopu to z Dawidkiem mi odszedł a zaraz potem wody ale wtedy odszedł cały a teraz odszedł kawałek ale i tak ginka stwierdziła ze infekcja moze sie szybko zrobic a czop ma przeciez chronić dziecko :-(
co do wygladu to jest jak galaretka tzn ma taka konsystencje a kolor,mój był taki przezroczysto-brazowy ale moze byc tez ze sladami krwi.i mój miał ok 5cm długosci i jakies 0,5cm grubosci znalazłam go na papierze po siusiu.Obserwujcie sie dziewczyny bo to wazne.
I mam nadzieje ze moja Milenka poczeka chociaz 4 tyg ;-)

A co do leżących mam to samo w telewizji nudy,ksiazki juz przeczytane w gazetach non stop pisza to samo a przy kompie ciezko usiedziec,tyle ze ja mam w domu jeszcze Dawidka i on mi skutecznie wypełnia czas ;-)

oki uciekam do łóżka

miłego dnia buzka


acha co do wózka to ja kupuje albo implasta drivera albo bartatine jedrocha
 
reklama
Emilka - to dobrze, że czop nie odszedł jeszcze cały. Jest więc szansa, że pozostałość będzie dostatecznie chronić maluszka przez kilka tygodni. Z twojego opisu rzeczywiście wygląda to na czop, zresztą, jak rozumiem, jesteś doświadczoną mamą i nie możesz się mylić.

Ja też mam pod opieką dwuletniego Kubę ale jak lekarz nakazał leżenie, poprosiłam mamę, żeby się nim zajęła dopóki mąż nie wróci z pracy. I o 8:00 rano przychodzi i zabiera go do siebie a mąż wracając z pracy odbiera go i przyprowadza do domu. W życiu bym nawet 5 min. nie uleżała, gdybym miała synka w domu. Zaraz by było "mama, wstawaj! Do pokoiku! Bawić się!". Dzięki Bogu miałam go komu "sprzedać".

A w telewizji rzeczywiście nic nie ma, po aferami, kryzysami, strajkami. Aż się słuchać nie chce. Książki przeczytane, gazety przeczytane. Został internet. Dobrze, że mój mąż tak wszystko poprzestawiał, że mogę sobie siedzieć w necie nie wstając z łóżka. Inaczej chyba bym umarła zupełnie z nudów.

Pozdrawiam, dziewczyny, piszcie co u was?
 
Co prawda jeszcze nie mam tego problemu ale słyszałam od koleżanek, że im pomagało jedzenie: dużej ilości warzyw i owoców, ciemnego pieczywa, dodawanie do jedzenia otrębów pszennych, picie kefiru i maślanki i jedzenie suszonych śliwek.
Powodzenia :)
 
Hello
Domyslam sie, ze takie leżakowanie moze naprawde męczyc. Ja co prawda nie leze ale prawie caly czas jestem w domu i tez mnie czasem czasem trafia, jeszcze ta beznadziejna pogoda. W tv nic nie ma oprocz powtórek, dobrze ze chociaz jest ten net:-) No ale wiadomo jak trzeba to trzeba i caly czas trzymam kciuki za nasze leżakujące wrzesnioweczki, wiem, ze wszystko bedzie dobrze i malenstwa jeszcze troszke poczekaja z przyjsciem na swiat.
Atruviel-u nas tez na szczescie nie strajkuja, tez miewam takie mysli zeby wszystko poszlo dobrze i nie trzeba bylo jakichs specjalistow, bo w tej sytuacji moze byc ciezko. Wkurza mnie to, ze roszczenia roszczeniami ale najbardziej to cierpi na tym zwykly pacjent a nie ludzie naprawde odpowiedzialni za taki stan rzeczy:wściekła/y:
Blimko-naprawde sluszna decyzja, w koncu sie troche uspokoisz i bedziesz dokladnie wiedziala co i jak. Moze nie bedzie robila problemu ze zwolnieniem w razie potrzeby. Ja usg mam na kazdej wizycie czyli srednio co m-c.
Grazia-ja tez mam wrazenie,ze moj synuś jest juz ulozony glowka w dol, bo kopniaki czuje w gornej czesci brzucha:-)
Ruda-iza ja tez mam czasem focha jak moj maz sie spoznia, badz gdzies wychodzi, a ja siedze w domu. Najchetniej to chcialabym zeby caly czas ze mna siedzial.
Emilka-ja myslalm, ze czop odchodzi najwyzej kilka dni przed porodem, ale jak pisalas to nie caly tylko jakas jego część. To rzeczywiscie musisz teraz uwazac, na szczescie to juz niedaleczko.
Mysza-witaj, ja jeszcze nie wiem jaki wozek wybrac, tzn.tesciowie sie zaoferowali, ze kupia, a do nas nalezy tylko wybor. Myslalm o wielofunkcyjnym razem z fotelikiem.
Buziaki dla Wszystkich!!
 
Ja tez mialam problemy z zaparciami. Odkad wyladowalam w szpitalu z ta nerką to lekarz zalecil mi picie duzej ilosci wody niegazowanej. Od tego czasu naprawde jest lepiej. Tylko nie wiem Atruviell jak w Twoim przypadku by sie to sprawdzilo, bo ja latam co 5 min. siusiu, a Ty musisz lezec..To chyba niebardzo wskazane.
 
Dziewczyny, błagam o radę, co na zaparcia w ciąży? Odkąd leżę przypałętało się to draństwo i mam wrażenie, że zaraz mnie rozerwie :(

Ja miałam ten problem chyba w 5 miesiącu i lekarka kazała mi jeść codziennie jogurt naturalny. Niech się pali albo wali ma byc codziennie i bez dodatkow. Powiedziała że owoce czy płatki mogę zjeść później, a jak jogurtu takiego nie lubie to mam ryczeć, krzyczeć a jeść!!
I jadłam...
 
Dziękuję za rady. Shinead - piję dużo wody mineralnej, od początku ciąży suszy mnie jakbym miała ciągłego kaca :) No i biegam do toalety z oszałamiającą częstotliwością. Już w momencie jak wstaję z ubikacji odczuwam znajome parcie na pęcherz, hi hi.

Jeśli chodzi o jogurt naturalny, to muszę się zaopatrzyć, podobnie jak w suszone śliwki, bo też słyszałam, że dają radę. Na razie zaaplikowałam sobie czopeczek na hemoroidy, bo od tego wymęczania znów się odezwały. Nie uwierzycie, ale miałam takie trudności, żeby je kupić. Aptekarka patrzyła na mnie, jakbym próbowała co najmniej kupić leki zawierające narkotyki bez recepty. Marudziła, że wszystkie leki dla ciężarnych wydaje tylko na receptę. Wreszcie dała jakieś homeopatyczne czopki. Ale na zaparcia nic nie chciała ani polecić ani sprzedać. Wściec się idzie. Z byle pierdołą muszę biegać do lekarza. Dobrze, że jutro będę się widzieć z moim doktorem, to go zapytam.

A propos spóźnialskich mężów - mój właśnie zadzwonił, że wróci godzinę później i był taki tajemniczy, że mnie aż przytkało z nerwów. A miał iść dzisiaj do Goertlitz z wózkiem do reklamacji:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Ciekawe, o której odbierze Kubę od rodziców.

O, właśnie mój mąż zadzwonił, że przyjęli wózek do reklamacji. Co prawda naprawa może potrwać nawet do miesiąca ale w zmian dali bardzo fajny wózeczek zastępczy, firmy ABC Design (tej samej firmy kupiłam wózek dla naszego brzuszkowego lokatora). Zobaczymy, co tam poreperują w niemieckim serwisie. Zwykle jak kupowałam coś w Niemczech (buty, czy sprzęt AGD-RTV) to od razu wymieniali albo zwracali kasę, a tutaj zaoferowali naprawę. W Polsce serwisanci pewnie by się wypieli i wmówili nam, że to uszkodzenia mechaniczne, których gwarancja nie obejmuje (odpadł nit spinający mechanizm składania wózka i całkowicie pękł plastykowy podnóżek, na którym dziecko opiera stopy). Jak kupowałam wózek głęboki dla Kuby przez internet i okazało się, że przysłali towar niezgodny z opisem, to próbowali nam wcisnąć kit, że sprzedawca ma takie prawo i że w internecie było zdjęcie nowego modelu wózka (m.in. budka wózka była bez "obiecanego" okienka wentylacyjnego). Tak się wpieniłam, zrobiłam im e-mailową burzę, że dosłali cały komplet - nowa budka z okienkiem + wyściółka do gondoli w odpowiednim kolorze. Ciężko jest w Polsce wyszarpać swoje prawa.
 
Atruviell, ja w pierwszej ciazy mialam niesamowite zaparcia. Nie dzialo nic, musialam robic z raz w tyg lewatywe.
Teraz pije sobie codziennie mala kawke i zaparc ne mam w ciazy z Patrykiem nie pilam kawy no ale mialam czas zeby sobie polezec, wyspa sie, odpoczac. Teraz biegam za synkiem i ta kawa jakos trzyma mnie nogach. Niststy nie mam go komu podrzucic. Wczoraj bylismy razem u gina. Na szczescie byl grzeczny.

Dawno nie pisalam, ale mialam male zawirowania. Zwolnili mnie pracy (tak tak w USA mozna zwolnic kobiete na 4 tyg przed urlopem macierzynskiem). Za 1,5 tyg przylatuje do nas tesciowa i mam nadzieje ze troche odetchne. U nas straszne upaly po 38 stopni w cieniu , na dwor nie da sie wyjsc bo robi mi sie slabo i ciemno przed oczyma. Na spacer zabieram Patryczka do marketu, dopiero wieczorem wychodzimy do ogrodka.
Co do nieobecnych mezow, moj tak samo pracuje do pozna i z 2 razy w tyg ma nocny dyzur najczesciej w weekend.:no:
 
reklama
Do góry