reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Wrześniówkowe mamy

Tygrysku - rzeczywiście, za 4 tygodnie będziesz miała 38 tc i będziesz mogła spokojnie się rozdwajać :-D:-D:-D. Według mojego podręcznika powinnaś już spakować swoją torbę do szpitala :tak:.
Ja jeszcze mam przed sobą prawie dwa razy tyle czasu, chociaż mój doktor coś przebąkiwał, że jak dotrwam do 36 tc to będzie dobrze. Jeśli ma rację, to i ja za miesiąc z groszami mogę mieć już swojego malucha przy sobie. Ojejku, ale ja jeszcze nie jestem gotowa! Mieszkanie nie przygotowane! Reszta szpargałów nie zakupiona! :szok::szok::szok:

A tak w ogóle, to następną wizytę mam dopiero 30 lipca. Wtedy, mam nadzieję, odważę się zapytać doktora jak widzi mój poród - naturalny, czy cesarskie cięcie. Osobiście jestem za tym drugim, bo panicznie się boję, że sytuacja z pierwszego porodu się powtórzy - czyli kilka godzin niepotrzebnych męczarni zakończonych i tak cięciem. A na dodatek boję się komplikacji w stylu pęknięcie macicy przy porodzie naturalnym (nie mówiąc już o nacięciu krocza, którego obawiam się jak diabeł święconej wody). :hmm::hmm::hmm:
 
reklama
widze Atruviel zemamy podobne obawy co do zakończenia naszych ciąż, już powiedzialam gince że jak ma by jak poprzednio to ja tak nie chcę i wolę cc.
na drodzę do porodu mam jeszcze 4 sierpnia ślub i wesele męża brata, i oczywiście ze mną czy tez nie maz musi byc bo jest swiadkiem tylko nie wiem czy gruby wlezie w slubny garnitur z przed 5 lat????? a nie ma kasy na nowy.
 
Atruviell- nawet nie wiedziałam, że nasz szpital ma takie pozytywne opinie:-). Wiem, że pielęgniarki są bardzo miłe, bo sama się o tym przekonałam. Słyszałam, ze wasz z kolei jest ładnie wyremontowany:-)Jesli chodzi o poród to naprawdę jeszcze nie wiem gdzie. Na następnej wizycie może w końcu się dowiem czy będę miała cc i wtedy zapytam czy lepiej u nas czy w Jeleniej. Też często mam twardy brzuch, pomaga mi leżenie i odpoczynek, zaraz po takim 15 minutowym lezakowaniu brzuszek jest znowu mięciutki i nie ciągnie. No i zaczęły puchnąć mi stopy i dłonie, zwłaszcza jak jest tak gorąco jak ostatnio. Nieprzyjemna sprawa:dry: Pamiętam jak pisałaś o tym wypadku, brrr.. Dobrze, że byłaś zapięta w pasy, bo takie gwałtowne uderzenie może się róznie skończyć. Mi też lekarz mówił, żeby w żadnym wypadku nie opalać tego pieprzyka i nie podrażniac. Najchętniej wyciełabym go od razu. Mam go na prawej piersi i będę musiała zrobić to szybko po porodzie, bo nie wiem czy przy karmieniu dzidziusia nie będzie za bardzo interesował:-DMoj synek sporo się wierci, ostatnio upodobał sobie prawe żebro i w tamtej okolicy chyba prostuje sobie nóżki, bo niezle się wyciąga, co często bywa bolesne.
Właśnie, mam pytanko do Was. Czy czujecie jak wasze maluszki maja czkawkę? Bo ja szczerze mówiąc nie. Czuję ruchy, kopanie, przeciąganie, ale takich rytmicznych dłuższych podskakiwań nie czuję. Nie wiem czy to dobrze czy nie:confused:
Aha, dziękuje za rady w prawie łóżeczka, chyba jednak zdecyduje sie na 120/60, jeśli na 2 lata wystarczy to super, zwłaszcza jak piszecie, że na większe ciężko dostać pościel i inne akcesoria.
 
Shinaed ja czułam 2 razy jak Patryk miał czkawkę, jakieś 3 tygdnie temu. Od tamtej pory to sie juz nie powtórzyło. Czkawka ponoc nie jest szkodliwa i uciążliwa dla dziecka i dla jego zdrowia nie ma znaczenia czy będzie ja miało czy nie. Najwyrazniej nasze maluszki nie piją łapczywie wód płodowych :)
Co do łóżeczka to ja tez kupuję 120x60. Juz sobie upatrzyłam jedno na allegro tylko w kolorze teak.

Ja jeszcze dwa dni będę pracować i od środy leniu****ę no i zaczne kompletować wszystkie potrzebne rzeczy dla dzidzi i dla mnie. Mam nadzieję, że uda mi sie wszytsko kupic do porodu. No i troszeczkę przerażaja mnie koszty :-( a to dopiero poczatek wydatków.

Czy wy tez sie tak męczycie podcza stych upałów. Wczoraj jak wyszłam z pracy (mamy tam klimatyzację) i przeszłam kilkadziesiąt metrów do samochodu to o mało co nie zemdlałam i jeszcze zrobiło mi sie strasznie niedobrze. Dzisiaj to samo :-:)-:)-(. Na dodatek prawie całą noc nie spałam z tego gorąca i jeszcze pogryzły mnie komary :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. W tym roku nienawidze lata i wysokich temperatur!!!!!
 
Majandra, a propos czkawki to mnie tez za pierwszym razem było strasznie przykro i zastanawiałam sie co moge zrobic żeby pomóc małemu. Poźniej przewertowałam internet w poszukiwaniu jakis informacji i wyczytalam, że dziecku to nie przeszkada. A mój M to aż nie mógł patrzeć jak mi brzuch podskakuje bo myślał, że mały sie strasznie męczy :)
 
Shinead - w pierwszej ciąży rzeczywiście czułam czkawkę Kuby. A Tymek jak dotąd nie miał niczego takiego. Pamiętam, że było to dziwne uczucie pykania w brzuchu.
Co do szpitala to, niestety - wyremontowane ściany o niczym nie świadczą. Wizytówką oddziału jest jego personel i ordynator, a nasz oddział nie ma się czym chwalić, przynajmniej jeśli chodzi o ordynatora. Reszta lekarzy i położnych na ogół cieszą się dobrą opinią i przyzwoicie wykonują swoje obowiązki. Inna sprawa to oddział noworodków - tragedia i jeszcze raz tragedia. W podejściu personelu do matek to najgłębsze czasy PRL-u. I to się chyba nigdy nie zmieni.

Tygrysku - sama się zastanawiam, jak mam mojemu drogiemu doktorowi powiedzieć, że chciałabym urodzić przez cesarskie cięcie. On twierdzi, że po pierwszym porodzie drogą cc drugi raz można śmiało rodzić naturalnie. Tym bardziej, że w naszym szpitalu decyzja o ewentualnym cięciu należy tylko i wyłącznie do jaśnie oświeconego ordynatora oddziału, a ten ma zryty beret i bardzo często odmawia zgody nawet wtedy, gdy operacja wydaje się innym lekarzom ostatnią deską ratunku. Facet ma zryty beret, nie wiem, za jakie grzechy trzymają go na tym stanowisku. Nie powiem, że jest złym lekarzem, bo opinie są podzielone, a ja nigdy nie miałam z nim do czynienie. Jest na pewno wiele kobiet i dzieci, które zawdzięczaj mu życie. Ale jest też spora ilość takich, o których wiem, że życie zmarnował. W moich oczach nie powinien mieć wyłączności na podejmowanie decyzji w sprawie prowadzenia porodu kobiety znajdującej się pod opieką podległego mu lekarza. Przecież każdy z nich ma swój rozum, zna lepiej pacjentkę i wie, co będzie najlepszym wyjściem dla niej i maleństwa.

A tak poza tym... Strasznie boli mnie dzisiaj głowa. Może to od tej pogody w kratkę. Niby pochmurno, a duszno i gorąco jak w piekle.
 
ja też się dzisija nienajlepiej czuje, coś wisi w powietrzu jakaś nagła zmiana pogody, ciągle mi słabo i duszno i głowa taka nabrzmiała.
moja ginka jest raczej ugodowa i nie za wszęlka cene za porodem naturalny taki jest też drugi lekarz pracujacy w tym szpitalu gdzie będe rodzic więc jest szansa że scenariusz z pierwszego porodu się nie powtórzy.
 
Nudziło mi się dzisiaj bardzo i postanowiłam się trochę pobawić na forum. Zliczyłam wszystkie Wrześniowe Mamy 2007, które pojawiły się w naszym głównym wątku i wiecie co? Przewinęło się tutaj aż 61 przyszłych wrześniowych mamuś!!! To chyba naprawdę jakiś rekord w skali BB. Najdłużej są z nami etka99, Harsharami (co z tobą, nasza niezrównana informatyczko?), gosik 26. Ostatnio przywitałyśmy Shinead i Myszę290. Sześć Wrześniówek utraciło swoje maleństwa przed upływem 3 m-ca ciąży (wciąż o Was myślimy, dziewczyny!). Naklepałyśmy prawie 3100 postów, a końca jeszcze nie widać.

Szkoda, że tak wiele kobietek pokazało się tylko raz, a potem zniknęło. Mam nadzieję, że nie spowodowały tego żadne komplikacje ciążowe. Szkoda, że Harsharami przepadła gdzieś - przydałoby się naszą listę zaktualizować, bo nikt nie ma tam dostępu oprócz Harsharami. Przydałoby się zrobić pamiątkową listę uwzględniającą nick Mamusi, termin porodu, spodziewaną płeć dziecka, wybrane imię, a potem mogłaby istnieć możliwość dopisania daty porodu, wagi i długości dziecka. Jak się zbiorę sama w sobie to może coś takiego upichcę (i tak się nudzę w domu), chyba że Harsharami się odnajdzie. Co wy na to?
 
reklama
Witam wszystkie wrzesniowe mamusie!!!
Jestem nowa wiec moze zaczne od przedstawienia sie...
Mam na imie Iwona, mieszkam w Niemczech, no i tak jak Wy z niecierpliwoscia czekam na narodziny mojej coreczki...
Termin porodu wyznaczony mam na 02 wrzesnia 2007, ja sama urodzilam sie 04 wrzesnia wiec mam taka cicha nadzieje, ze moja mala posiedzi w brzuszku dwa dni dluzej i zrobi mi prezencik na urodzinki...
pozdrawiam goraco...
:-)
 
Do góry