Atruviell
Wrześniowe mamy'07
Tygrysku - rzeczywiście, za 4 tygodnie będziesz miała 38 tc i będziesz mogła spokojnie się rozdwajać 

. Według mojego podręcznika powinnaś już spakować swoją torbę do szpitala
.
Ja jeszcze mam przed sobą prawie dwa razy tyle czasu, chociaż mój doktor coś przebąkiwał, że jak dotrwam do 36 tc to będzie dobrze. Jeśli ma rację, to i ja za miesiąc z groszami mogę mieć już swojego malucha przy sobie. Ojejku, ale ja jeszcze nie jestem gotowa! Mieszkanie nie przygotowane! Reszta szpargałów nie zakupiona!


A tak w ogóle, to następną wizytę mam dopiero 30 lipca. Wtedy, mam nadzieję, odważę się zapytać doktora jak widzi mój poród - naturalny, czy cesarskie cięcie. Osobiście jestem za tym drugim, bo panicznie się boję, że sytuacja z pierwszego porodu się powtórzy - czyli kilka godzin niepotrzebnych męczarni zakończonych i tak cięciem. A na dodatek boję się komplikacji w stylu pęknięcie macicy przy porodzie naturalnym (nie mówiąc już o nacięciu krocza, którego obawiam się jak diabeł święconej wody).






Ja jeszcze mam przed sobą prawie dwa razy tyle czasu, chociaż mój doktor coś przebąkiwał, że jak dotrwam do 36 tc to będzie dobrze. Jeśli ma rację, to i ja za miesiąc z groszami mogę mieć już swojego malucha przy sobie. Ojejku, ale ja jeszcze nie jestem gotowa! Mieszkanie nie przygotowane! Reszta szpargałów nie zakupiona!



A tak w ogóle, to następną wizytę mam dopiero 30 lipca. Wtedy, mam nadzieję, odważę się zapytać doktora jak widzi mój poród - naturalny, czy cesarskie cięcie. Osobiście jestem za tym drugim, bo panicznie się boję, że sytuacja z pierwszego porodu się powtórzy - czyli kilka godzin niepotrzebnych męczarni zakończonych i tak cięciem. A na dodatek boję się komplikacji w stylu pęknięcie macicy przy porodzie naturalnym (nie mówiąc już o nacięciu krocza, którego obawiam się jak diabeł święconej wody).


