majandra
Mamusia Maciusia 17/08/07
Atruviell - dokonale Cie rozumiem, mimo ze nie mam takiego problemu, moi tescie na szczescie mieszkaja ponad 200 km od nas i bardzo rzadko sie widujemy, choc ostatnio bylo ryzyko ich przyjazdu. Tesc sam bez zapytania chcial sie wprosic do nas na moje imieniny (26 lipca, tak na marginiesie, do waszej widamosci
;-)), nie zastanawiajac sie wcale,ze ja teraz nie czuje sie najlepiej i przyjmowanie gosci na caly dzien nie sprawi mi przyjemnosci, bo sie tylko wymecze. Na szczescie dzis zmienil zdanie i mam dostac prezent przekazem pocztowym:-)
Za to jesli chodzi o moich rodzicow to mam wrazenie,ze jak z nimi rozmaiwam to jak z gluchymi. Po kilka razy potrafia sie pytac czy np. jutro przyjade. Jak poprosilam babcie,zeby mi na imieniny zrobila szarlotke, bo chodzi za mna od kilka tygodni to moja mama pyta mnie czy po nia przyjade
. Przeciez ja nie moge wychodzic!!!! Ona dobrze o tym wie. A najciekawsze,ze ona nie zdaje tych glupich pytan ironicznie czy na zlosc, po prostu klapie ozorem byle cos powiedziec. Kocham moja mame, ale czasem mam wrazenie,ze cos z nia nie tak. Kiedys ktos sie mnie zapytal jak taka madra osoba jak ja mogla wyjsc z lona tak glupiutkiej osoby jak moja mama.
No, to teraz ja sie troche wyzalilam:-)

Za to jesli chodzi o moich rodzicow to mam wrazenie,ze jak z nimi rozmaiwam to jak z gluchymi. Po kilka razy potrafia sie pytac czy np. jutro przyjade. Jak poprosilam babcie,zeby mi na imieniny zrobila szarlotke, bo chodzi za mna od kilka tygodni to moja mama pyta mnie czy po nia przyjade

No, to teraz ja sie troche wyzalilam:-)