Doti ale mialas niefajna przygode, nie zazdroszcze. Dobrze, ze maly ci nie wypadl i nic mu sie nie stalo. Szkoda tylko, ze ty sie obilas. A tak swoja droga to jak zwykle drogowcy i wszyscy odpowiedzialni za utrzymywanie chodnikow i drog w dobrym stanie spoznili sie 
Carioca nie martw sie, na pewno wyniki wyjda dobrze. Trzymam kciuki
Atruviell skoro ci nie powiedzieli przy rejestracji, ze to platna wizyta to jak na moj gust powinna byc w ramach NFZ. W koncu masz skierowanie.
Ainaheled to ci sie udalo z tesciowa i z chrzcinami :-). Tylko pozazdroscic!!! Życze w takim razie udanej imprezy ;-).
Szkoda, ze to mieszkanie wam sprzedali ale na pewno znajdziecie cos fajnego. Sama pamietam, ze jak my chcielismy kupic mieszkanie to kilka nam tak sprzed nosa sprzedlai. No ale ponoc ten okropny boom sie powoli konczy.
Ja na szczescie nie mam problemow z wieczornym usypianiem Patryka. Klade go do lozeczka, daje smoka, glaskam po glowce, caluje, mowie dobranoc i ze mamusia jest obok i jak tylko bedzie mnie potrzebowal to niech da znac ;-), gasze swiatlo i wychodze. Z reguly musze do niego jeszcze podejsc kilka razy bo marudzi ale ogolnie usypia do 10 minut.
A u nas pojawil sie dzisiaj w nocy katarek i leciutko kaszle. Maly tak sie meczyl, ze kilka razy w nocy mu odciagalam glutki. Mam nadzieje, ze to nic powaznego i nie dostaniemy antybiotyku.

Carioca nie martw sie, na pewno wyniki wyjda dobrze. Trzymam kciuki

Atruviell skoro ci nie powiedzieli przy rejestracji, ze to platna wizyta to jak na moj gust powinna byc w ramach NFZ. W koncu masz skierowanie.
Ainaheled to ci sie udalo z tesciowa i z chrzcinami :-). Tylko pozazdroscic!!! Życze w takim razie udanej imprezy ;-).
Szkoda, ze to mieszkanie wam sprzedali ale na pewno znajdziecie cos fajnego. Sama pamietam, ze jak my chcielismy kupic mieszkanie to kilka nam tak sprzed nosa sprzedlai. No ale ponoc ten okropny boom sie powoli konczy.
Ja na szczescie nie mam problemow z wieczornym usypianiem Patryka. Klade go do lozeczka, daje smoka, glaskam po glowce, caluje, mowie dobranoc i ze mamusia jest obok i jak tylko bedzie mnie potrzebowal to niech da znac ;-), gasze swiatlo i wychodze. Z reguly musze do niego jeszcze podejsc kilka razy bo marudzi ale ogolnie usypia do 10 minut.
A u nas pojawil sie dzisiaj w nocy katarek i leciutko kaszle. Maly tak sie meczyl, ze kilka razy w nocy mu odciagalam glutki. Mam nadzieje, ze to nic powaznego i nie dostaniemy antybiotyku.
;-) To oczywiście kolejna "złota myśl" przekazana mi przez mamę, a opowiadana przez moją prababcię więc nie bierzecie tego zbyt serio;-) (czasem mnie te uwagi doprowadzają do szału "nie noś go tak, bo to, nie rób tak bo tamto...
)
. W skrócie było tak: poszliśmy z Tymkiem we wskazane na kartce miejsce i rzeczywiście, zastaliśmy tam lekarza i ani jednej żywej duszy w poczekalni. Okazało się, że to była pani nefrolog z Wrocławia. Ta kobitka powiedziała mi, że jakaś osoba odpowiedzialna za rejestrację dała d... i zostawiła na oknie przychodni złą informację dla pacjentów. Tzn., że owszem neurolog przyjmowała w miejscu wskazanym w tej informacji ale nie dzisiaj, a wczoraj. Natomiast ta pani nefrolog miała przyjmować wczoraj, a ktoś do niej zadzwonił, że ma przyjmować dzisiaj, no i przyjechała z Wrocławia tyle kilosów i od rana nikogo, poza pacjentami zarejestrowanymi do neurologa, których odprawiała z kwitkiem. Jak się jutro dorwę do telefonu do tej przychodni, to normalnie @#$%&*@ temu babsztylowi z rejestracji powyrywam. Dwa dni stracone przez jakiegoś matoła, który nie potrafi odróżnić 15 od 16 grudnia albo neurologa od nefrologa



