reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o karmieniu: piersią, butlą..........

reklama
A ja Wam tak tylko z własnego doświadczenia chciałam powiedzieć, że z malinami i truskawkami trzeba ostrożnie, bo strasznie trudno zlikwidować potem nieładną wysypkę, jeśli wystąpi ;-) No, ale to nie ta pora roku, więc na pewno damy jakoś radę :-)
 
dziewczynki ja też Wam radzę abyście tak od samego początku nie odstawiały wszystkiego, oczywiście w miarę rozsądku. Zresztą same zobaczycie jak karmią na położnictwie. :eek:

Ja po narodzinach Filipa narzuciłam sobie bardzo restrykcyjną dietę, którą później jeden z lekarzy-konowałów ograniczył jeszcze bardziej. Jak się po pewnym czasie okazało zupełnie niepotrzebnie. I tak jak któraś z Was pisała - jadłam drób, ziemniaki, marchew i nic więcej, nawet pietruszki zabronił mi dodawać. :szok: W efekcie pokarm miałam beznadziejny, Filipek nieustannie płakał z głodu, tracił na wadze i bardzo szybko przeszliśmy na butlę.

Tym razem z pewnością odstawię słodycze i cytrusy, no i zrezygnuję ze smażonego. A co będzie dalej to wyjdzie w praniu. Jeżeli zajdzie taka potrzeba to z pewnością będę eliminować z diety pewne rzeczy natomiast jeżeli Antoś miałby się okazać bardzo silnym alergikiem to przejdziemy na butlę. Najpierw jednak powalczę, zrobię wszystko aby karmić jak najdłużej.
 
fogia ma racje z ograniczaniem trzeba ostroznie, ja w sumie tylko nie jadlam produktow mlecznych i michasie karmilam tylko piersia do 5 m-ca gdzie wg zalecen pani doktor zaczelismy wprowadzac powoli jabluszko tarte. zreszta miska nie bardzo lubila obiadki ze sloiczkow i dosc szybko zaczela jesc to co ja gotuje.
 
Tym razem z pewnością odstawię słodycze i cytrusy, no i zrezygnuję ze smażonego. A co będzie dalej to wyjdzie w praniu. Jeżeli zajdzie taka potrzeba to z pewnością będę eliminować z diety pewne rzeczy natomiast jeżeli Antoś miałby się okazać bardzo silnym alergikiem to przejdziemy na butlę. Najpierw jednak powalczę, zrobię wszystko aby karmić jak najdłużej.
Cytrusy zawsze odstawiałam, słodycze mniej ;-) Ale trzeba uważać z czekoladą, żeby nie jeść jej w nadmiernych ilościach. Smażone również, chociaż przy drugim synu po miesiącu, jak zobaczyłam u byłej teściowej smażące się kotlety mielone, to się nie powstrzymałam i skubnęłam dwa... na szczęście nic małemu nie było, za to moje wyrzuty sumienia były ogromne...
Z tym, że mnie zawsze mówiono, że te restrykcje pokarmowe to powinny trwać tak miesiąc do 6 tygodni - a potem powoli jemy wszystko, zwracając jedynie uwagę na to, czy nic się nie dzieje... tak robiłam i wszystko zawsze grało :-)
Coś przecież jeść trzeba...
 
wiecie co dziewczyny a ja jadłam wszystko tylko w rozsadnych ilosciach... smazone tez jadłam nie codziennie.. ale jak raz w tyg zjadłam smazonego kotleta to nic nie było... starałam sie codziennie do obiadu miec jakies warzywa... nawet zdarzał mi sie bigos zjesc( oczywiscie nie talerz.. tylko kilka łyzek...owoce jadłam jakie były w sklepach...diete urozmaicałam w mieso białe i czerwone na zmiane.. no i ryby tez przymusowo wsuwałam 2 razy w tyg...
jedynie z czego musiałam zrezygnowac to mleko, jogurty, kefiry, sery, ogólnie wszystko co nabiał.. bo Tomek miał skaze...
Karmiłam 8,5 misiaca.. a jak zachodziłam na bilanse... to lekarka sie sama pytała co ja jem ze dziecko tak ładnie przybiera na wadzie i jest takie silne..

a i nie jadłam słodyczy ( ale tylko dlatego ze waga po nich szła do góry zamiast do dolu )
 
Nie mam zbytniego doświadczenia w karmieniu piersią, więc zadam wam może głupie pytanie. Jak długo powinno się jeść gotowane i duszone potrawy (chodzi głównie o mięso)? Kiedy można zacząć, stopniowo oczywiście, odżywiać się normalnie?
Chodzi mi o przypadek zdrowego maluszka, bez żadnych alergii i skaz.
Wszędzie piszą co można jeść, a czego nie, ale nikt nie wpadł na pomysł napisać jak długo trzeba trzymać taką dietę :\
 
monia 77 ... szczeze powiem Ci ze niewiem.... bo jak pisałam wyzej ja jadłam mieso smazone. pieczone, gotowane.. poprostu kazde.... i to samego poczatku .. . pozatym w klince w której rodziłam na biad dostałam " kotlet devolaj z masełkiem i koperkiem w srodku.. do tego ziemniaczki.. i suróweczkę z buraczków... a zupa chyba krupnik... na kolacje miałam smazone naleśniki plane bitą smietaną z kawałkami owoców... wiec uznałam ze skoro w Klinice tak karmiĄ .. to co ja mam w domu na diete przechodzic...
mysle ze powinnas jesc wszystko co jesz teraz.. a jak zauwazysz jakies bole brzuszka , wyprsyki na buzi.. to wtedy przejdz na diete..
 
reklama
Biała, to zupełnie inaczej u was karmią niż u nas. Ja dostałam w szpitalu na obiad jakąś "zupę" - smakiem i wyglądem przypominała pomyje. Bleeee. A na drugie danie Pulpety w sosie koperkowym z ryżem. Ten sos był chyba zrobiony na bazie tej zupy :baffled: Okropieństwo!

Słyszałam ostatnio, że to u nas w PL jakoś tak restrykcyjnie każą się matkom odżywiać. Podobno w innych krajach jest lepiej z tym jedzeniem. A już w ogóle zupełnie normalna dieta jest w Indiach. Tam matki karmiące od samego początku jedzą ostro i z dużą ilością przypraw. Ciekawe, co?

Zresztą zastanawiałam się jak to może być, że skoro jemy normalnie w ciąży i tam dziecku nic się nie dzieje, to dlaczego ma się coś dziać jak karmimy je piersią? Nasze jedzenie i tak jest już przetworzone.
Takie myśli skłaniają mnie do takiej diety, o której pisze Biała :tak:;-) A życie pewnie mi pokaże jak to jest na prawdę :tak:;-):-D

Idę gotować obiad. Pa
 
Do góry