krolcia mi tez nie pokazały jak to robić i efekt była taki jak u Ciebie. Strasznie poranione sutki. Potem już miałam na nich żywe strupy z krwi i ropy i przestałam go karmić. Jeszcze trochę poodciągałam sama ręcznie i karmiłam go moim mlekiem z butli, ale to już tylko jakiś czas:/
No i ja miałam to samo

!!!!!! ściągałam laktatorem i dawałam przez butlę tak długo jak się dało.
U mnie jak sama próbowałam dać pierś to mały nie chciał ssać. Poszłam do położnej po 8 godzinach od porodu, że mały może butlę powinien dostać bo nie chce mnie ssać. Przyszła, wsadziła na chama sutek mu do buźki a on nie chciał

. Próbowała kilka razy bez powodzenia. W końcu zaczęła mu palcem w buzi grzebać czy może ma jakąś wadę podniebienia czy coś

. Na koniec stwierdziła " no właśnie tak jak pani pokazałam niech pani przystawia" i poszła!!!





A mały dalej nie łapał. Po 24h od porodu nadal nie ssał mnie. Lekarz na obchodzie stwierdził, że tak może być(czym mnie zdziwił

), że nałykał się wód przed porodem i nie jest głodny(ale 24h



?????????????). Wypisali mnie, bo dobrze się czuliśmy i tyle. Mały łapał nieporadnie pierś dopiero w domu, a ile przy tym nerwów

:-(!!!
Skończyło się, jak się skończyło.:-(
Tym razem sobie obiecałam, że zrobię wszystko co w mojej mocy i mam nadzieję, że mi się uda

. W razie potrzeby zainwestuję nawet w system
SNS!