reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

reklama
Jej na śmierć zapomniałam o owsikach :szok::szok::szok:zmora mojego dzieciństwa,normalnie dupsko mnie tak swędziało ze po nie heblowanej desce bym mogła nią jeździć pamiętam ze byłam strasznie niespokojna w miejscu nie mogłam usiedzieć,brak apetytu a wszystko przez słodycze,szwagier wtedy tony przywoził z Niemiec a w sklepach u nas półki pustkami świeciły,więc jak było dużo to i dużo trzeba było zjeść tak na zapas,masakra to była.Pamiętam ze cała rodzina musiała się leczyć i myślałam że brat mnie zabije,mama dawała mi po tym numerze często do podjadania kapustę kiszona podobno nie lubią tego kwasu.
 
Ja też już na temat trochę czytałam. Podobno gdy ma 1 osoba to właśnie trzeba leczyć całą rodzinę bo są już pewnie zarażone. I w "słodkim" środowisku lepiej im się żyje niż w "kwaśnym", w kwaśnym giną dorosłe osobniki, ale nie jaja więc takie "domowe" leczenie nie przynosi 100% rezultatu.
 
Maniulka rozśmieszyłaś mnie tym bananowym syropkiem :-D:-D:-D;-)
Ale powiem Ci, że Gosia baaardxo lubi kiszone ogórki, dostaje do łapki i go sobie ssa a jak wyssie cały sok to potem go zjada (oczywiście takie pokrojonego wzdłuż):-)
 
magdalenka-my roczek przywitalismy zapaleniem oskrzeli i antybiotykiem-najpierw w zastrzykach a potem doustnie....a wiadomo jak dziecko chore w domu to WSZYSCY SĄ CHORZY... ja z tych nerwów to schudłam chyba ze 3 kg-bo u nas zapalenie oskrzeli było dość duże i pani doktor obawiała się zapalenia płuc....a wiadomo zapalenie płuc= szpital....bałam się strrrrasznie, ale juz jest ok.


Życzę Wam zdrówka!!!
 
Juli podrywa malych kawalerow:-D
Dzis na placyku zabaw przytulala sie do chlopca i robila mu cacy-cacy:tak:

I slowko z ostatniej chwili tzn z dzies:

trawa=tala:tak::tak::tak:

telefon to "aja"-niesamowite,bo wg mojej mamy ja tez mowilam "aja aja" Moja krew!

Trzeba bedzie spisac slownik Julitkowy,bo naprawde smieszny jest.

No i prale trzeba bedzie czesciej nastawiac - po dzisiejszym dwugodzinnym spacerze wszyyystko brudne,nawet kurtka do prania,dobrze ze ma pare kurtek na zmiane.Dzis bylo cieplo w sloneczku po poludniu ale jutro ma byc znow zimno:/

Pozdrawiamy i do nastepnego razu.Jutro z rana moja mama,potem nauka na kurs:/ w sobote kurs,w niedziele goscie wiec nie sadze bym produkowala posty przez najblizsze dni:)
 
reklama
Saro brawa dla Julitki.
Moja Zoska znów mówi pięknie "dziadek" bardzo wyraźnie tj normalnie jak dorosły, jak tylko dorwie telefon to od razu się drze dziadek, bo jak babcia z nią siedzi to cześto do nich dzwoni dziadek i zawsze z nią rozmawia i mała podłapała. Na razie mówi: jajo, daj, dziadek, pępek, brum na samochód
 
Do góry